Z artykułu dowiesz się
- Jakie są unijne plany dotyczące WPR na lata 2023-2027?
- Jakie są najważniejsze cechy ekoschematów?
- Jak wyliczyć płatności w RW za ekoschemat?
Z artykułu dowiesz się
W dniach 23–24 lutego firma Wialan Langer i Wiatr zorganizowała w Jasionce koło Rzeszowa oraz Chęcinach w pobliżu Kielc, konferencje dla rolników. Jednym z punktów programu był wykład Marka Krzysztoforskiego dotyczący ekoschematów. To dobrowolny system płatności za realizacje praktyk korzystnych dla środowiska i klimatu oraz dobrostanu zwierząt, które wykraczają ponad wymogi określone w warunkowości.
Unijne plany dotyczące WPR na lata 2023–2027 budzą wiele obaw, chodzi m.in. o skomplikowane zasady udzielania pomocy rolnikom. Jan Krzysztof Ardanowski, przewodniczący Prezydenckiej Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich Narodowej Rady Rozwoju jest np. zdania, że rolnicy będą rezygnować z ubiegania się o dopłaty bezpośrednie, jeśli nie będą mieć szczegółowej wiedzy na temat warunkowości.
Wiedzę dotyczącą płatności, w szczególności dotyczącą dodatkowych płatności z I filara WPR przekazywał rolnikom podczas konferencji firmy Wialan Marek Krzysztoforski. Zaznaczył, że prezentacja oparta jest o stan wiedzy z końca lutego i niektóre szczegóły mogą się jeszcze zmienić. Ekspert jest zdania, że polscy rolnicy powinni zrobić wszystko, aby jak najwięcej pieniędzy z Unii w ramach ekoschematów uzyskać.
– To jest bardzo dobre i patriotyczne postępowanie, aby, ile się da tych pieniędzy zdobyć – zaznaczył.
Jakie są najważniejsze cechy ekoschematów? Są dobrowolne i nie ma obowiązku ponownego zgłaszania się w kolejnych latach. Nie muszą (poza pewnymi wyjątkami) dotyczyć całości areału gospodarstwa. Na tej samej działce może być zastosowanych więcej ekoschematów (zgodnie z tabelą łączenia). Celem ich wprowadzenia mają być długofalowe korzyści dla gospodarstwa i środowiska. Są jednoroczne, w pierwszym roku obowiązują od 15 marca 2023 do 14 marca 2024 r.
– Czy system zadziała już od 15 marca? Nie wiadomo – mówi Marek Krzysztoforski. – Natomiast wydaje mi się, że będzie jeszcze można składać korekty i będzie czas na składanie ekoschematów.
Jest ich sześć, a jeden z nich, czyli rolnictwo węglowe (RW), jest podzielony jeszcze na osiem "podekoschematów". I tej tematyce przyjrzymy się dokładniej. Warto przy tym wiedzieć, że te działania są zupełnie niezależne od ewentualnego uzyskania i spieniężenia przez gospodarstwo zielonego certyfikatu.
– Celem poszczególnych praktyk rolnictwa węglowego jest zatrzymanie i składowanie węgla w glebie – wyjaśnia przedstawiciel CDR w Radomiu. – W naszej strefie klimatycznej, to bardzo dobra rzecz. Im więcej substancji organicznej w glebie, tym jest ona żywsza, zdrowsza, ma lepszą strukturą i akumuluje więcej wody. W sumie więc powinno się to opłacać.
Podstawą do wyliczenia płatności w RW za ekoschemat jest suma punktów uzyskana w jego ramach, uwzględniająca liczbę realizowanych praktyk, ich punktową wartość oraz powierzchnię, na której są realizowane. Warunkiem płatności w ramach RW jest uzyskanie co najmniej 25% maksymalnej liczby punktów mozliwych do zdobycia.
Skąd się te punkty biorą? Z wyceny poszczególnych praktyk. I tak:
– Każdy punkt w tej chwili w przeliczeniu na euro to ok. 100 zł – informuje Marek Krzysztoforski. – Załóżmy, że mamy 20 ha. Z tego areału możemy uzyskać maksymalnie 100 pkt. Więc musimy zgłosić tyle ekoschematów i na takich powierzchniach, aby uzyskać przynajmniej 25% z tego, czyli 25 pkt.
W przypadku prowadzenia pierwszej z omówionych praktyk, czyli Ekstensywnego użytkowania TUZ z obsadą zwierząt należy uwzględnić wszystkie zwierzęta trawożerne w gospodarstwie znajdujące się na liście (czyli także gęsi) i przeliczyć je na DPJ. Obsada musi wynosić co najmniej 0,3 DJP/ha TUZ i maksymalnie 2 DJP/ha TUZ w okresie wegetacyjnym roślin. Obowiązuje zakaz przeorywania TUZ w okresie realizacji. Nie musi być prowadzony wypas.
Kolejna praktyka, Międzyplony ozime/Wsiewki śródplonowe, oznacza następujące wymagania: utrzymywanie roślin w postaci wsiewek roślin bobowatych drobnonasiennych lub ich mieszanek w uprawę główną albo międzyplonów ozimych w formie mieszanek utworzonych z co najmniej dwóch gatunków roślin (nie wskazuje się, jakich) wysianych do 1 października, utrzymywanych co najmniej do 15 lutego następnego roku. Dopuszcza się mulczowanie międzyplonu ozimego, ale nie wcześniej niż po 15 listopada.
Obowiązuje zakaz stosowania środków ochrony roślin w międzyplonach ozimych przez cały okres ich utrzymania a w przypadku wsiewek śródplonowych od momentu zbioru uprawy głównej przez co najmniej osiem tygodni lub do momentu wysiewu kolejnej uprawy głównej. – Gdzie jest haczyk? Nie uwzględniono bardzo popularnego międzyplonu ścierniskowego – zwraca uwagę ekspert.
Opracowanie i przestrzeganie planu nawożenia – wariant podstawowy i z wapnowaniem (dla działek o pH poniżej lub równej 5,5) to następna praktyka. – Wymogiem uzyskania płatności jest, m.in., wykonanie analiz gleby zgodnie z obowiązującą metodyką – zaznacza Marek Krzysztoforski. – Jednak okręgowe stacje chemiczno-rolnicze mogą mieć problem, żeby przerobić te próbki. Dlatego wprowadzono alternatywę dla badań w OSChR w postaci opracowania planu nawożenia autoryzowanym programem (np. InterNaw).
Co jeszcze? Stosowane dawki nawozów nie mogą być wyższe niż w planie i muszą być zgodne z zaleceniami programu azotanowego. Konieczne jest też prowadzenie ewidencji stosowania nawozów dla GO i TUZ.
Kolejna praktyka, Zróżnicowana struktura upraw, jest obwarowana następującymi wymogami: Należy uprawiać co najmniej trzy różne uprawy na wszystkich deklarowanych GU, przy czym udział głównej uprawy w strukturze zasiewów, a także udział zbóż (nie jest zaliczana do tego kukurydza ani rzepak) nie przekracza 65% a udział trzeciej (lub w przypadku większej liczby upraw łącznie trzeciej i kolejnych) nie może być mniejszy niż 10%.
Co najmniej 20% w strukturze zasiewów mają stanowić uprawy gatunków mających pozytywny wpływ na bilans glebowej materii organicznej. Na liście znajdują się m.in. bobowate, trawy, większość warzyw. Nie ma mieszanki strączkowo-zbożowej, co być może jeszcze uda się zmienić. Natomiast udział roślin mających ujemny wpływ na bilans materii organicznej (np. okopowe, dyniowate) ma nie przekraczać 30%.
– Nasuwa się pytanie. Gdy ktoś kto kontynuuje w tym roku i będzie w kolejnym kontynuował program rolnictwa zrównoważonego, może wejść w tę praktykę? – zastanawia się prelegent. – Jeśli nie będzie wykluczenia, to tak.
Wykonanie następnej praktyki, czyli: Wymieszania obornika na gruntach ornych w ciągu 12 h od aplikacji ma się potwierdzać geotagowanym zdjęciem. Ale w pierwszym roku obowiązywania przepisów przewidziano odstępstwo od tego wymogu. Wykonanie tej praktyki będzie można potwierdzać na formularzu pobieranym on line.
– W ciągu siedmiu dni należy go dostarczyć do biura powiatowego agencji, która ma skontrolować prawdziwość tej deklaracji – mówi Marek Krzysztoforski. - Czyli obecnie nie ma potrzeby wyoknywania geodatowanego zdjęcia.
W tej praktyce celem jest ograniczenie emisji amoniaku z pola do atmosfery. – Dopóki obornik leży na pryzmie, to dzięki działaniu beztlenowców amoniak się nie ulatnia – tłumaczy ekspert.
– Po rozrzuceniu amoniak ucieka. Najwięcej jest go w pomiocie kurzym i nawozie pochodzącym z intensywnie prowadzonych ferm żywca. Najlepiej nawóz zaorać od razu, ewentualnie w ciągu pierwszych czterech godzin po rozrzuceniu.
Stosowanie płynnych nawozów naturalnych innymi metodami niż rozbryzgowo to nazwa następnej praktyki. Praktyka dotyczy GU oraz TUZ a stosowanie, dajmy na to gnojowicy, ma dotyczyć jej "określonej ilości". – Tu czekamy na doszczegółowienie z nadzieją, że będzie to dawka racjonalna – zwraca uwagę prelegent. – W przypadku aplikacji gnojowicy polecam węże wleczone wyposażone w stopki "rysujące" glebę, dzięki której następuje szybkie wchłanianie.
Także w tym przypadku obowiązuje geotagowane zdjęcie z takim samym odstępstwem jak w przypadku wcześniejszej praktyki, czyli oświadczeniem.
Wymagania w ramach praktyki Uproszczone systemy uprawy to: prowadzenie uprawy roślin na GO w formie uprawy konserwującej bezorkowej lub uprawy pasowej (strip till). Przy czym zabiegi uprawowe są wykonywane z odstąpieniem od uprawy płużnej w zespole uprawek pożniwnych i przedsiewnych. Po zbiorze uprawy pozostawia się na polu całość resztek pożniwnych w formie mulczu. Praktyka nie obejmuje uprawy zerowej z uwagi na wyokrzystywanie w niej glifosatu.
– W przypadku tej praktyki chodzi o uprawę bez odwracania skiby, czyli pług dłutowy się tu kwalifikuje – tłumaczy ekspert. – Jeśli ktoś potrzebuje zebrać część słomy, to najlepiej wydzielić do tego celu wybrane działki, a na pozostałych prowadzić uprawę konserwującą – podpowiada Marek Krzysztoforski.
Ostatnia praktyka RW to Wymieszanie słomy z glebą. Wymaganiem w tym przypadku jest rozdrobnienie i wymieszanie całej słomy z glebą lub jej przyoranie po zbiorze plonu głównego na GO. Słoma jest tu rozumiana jako suche łodygi, liście, plewy, łuszczyny i strączyny dojrzałych roślin uprawnych (oleistych, strączkowych, zbóż w tym kukurydza) pozostałe po oddzieleniu ziarna lub nasion. Za słomę nie zostaną uznane liście buraczane ani pozostałości po ziemniakach. – Nie wiadomo, jaki jest czas na przeprowadzenie przyorania – zaznacza ekspert.
Ekoschematy (Obszary z roślinami miododajnymi, Retencjonowanie wody na trwałych użytkach zielonych, dobrostan zwierząt, Prowadzenie produkcji roślinnej w systemie integrowanej produkcji roślin oraz Biologiczna ochrona upraw) można łączyć. Ale nie wszystkie ze wszystkimi. Odpowiedź na pytanie, które z nich można prowadzić łącznie na tym samym polu daje opracowana przez urzędników tabela.
– Na tym samym polu można zastosować kilka ekoschematów – zaznacza Marek Krzysztoforski. – Np. Obszary z roślinami miododajnymi można łączyć ze Zróżnicowaną strukturą upraw z zastrzeżeniem, że miododajne nie mogą być główną uprawą. Można też je łączyć z Uproszczonym systemem uprawy.
Artykuł ukazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 12/2023 na str. 20. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR: Zamów prenumeratę.
Krzysztof Janisławski
dziennikarz "Tygodnika Poradnika Rolniczego", korespondent z Lublina
dziennikarz "Tygodnika Poradnika Rolniczego", korespondent z Lublina
Najważniejsze tematy