- Z jakimi uprawami warto poeksperymentować w gospodarstwie?
- Dlaczego warto uprawiać grykę ?
- Jak zwabić zapylacze ?
Rolnik wspomina, że zawsze szukał czegoś nowego, co sprawdziłoby się na jego polach, zawsze miał odwagę eksperymentować i uczyć się na własnych błędach. Jak ktoś chce dowiedzieć się czegoś o uprawie prosa, orkiszu, soczewicy, ostropestu, czy płaskurki to tylko do pana Jarosława.
Zamiast pługa talerzówka
Uprawę bezpłużną właściciel gospodarstwa stosuje już od 15 lat. Zamiast pługa jest w gospodarstwie talerzówka, gruber, brona chwastownik no i zestaw do uprawy i siewu pasowego. Rolnik z dumą wyznaje, że odchodząc od uprawy płużnej zbudował takiego pierwszego strip-tilla z nawożeniem pod korzeń, tylko w węższym rozstawie co 25 cm. Bardzo dobrze wychodzi tak uprawiana gryka, ale wszystko zależy od opadów. Jak będzie padało to plon będzie i tu na V klasie.
Rolnik zbierał już nawet po 8 ton pszenżyta z hektara. Ale jak nie popada to niestety, nie ma nic i trzeba się zastanowić, czy warto walczyć o te tony pszenżyta. A może lepiej skupić się na innych uprawach. Może lepiej uprawiać coś, co sprawdziłoby się i dało plon nawet przy okresowych niedoborach wody. Mając to na uwadze rolnik przetestował różne rośliny alternatywne i ich uprawę w towarzystwie innych gatunków. Obok potencjału plonotwórczego tych roślin liczy się możliwość dobrej sprzedaży plonów, ale też wpływ ich uprawy na glebę.
- Jarosław Smoliński (na zdjęciu) prowadzi gospodarstwo rolne w okolicach Nidzicy, pow. nidzicki (woj. warmińsko-mazurskie). Gospodaruje na 500 ha, z czego 480 ha to grunty orne i 20 ha nieużytków, systematycznie doprowadzanych do użytkowania. Przeważają gleby lekkie IV i V klasy. W strukturze zasiewów dominowała zawsze gryka, ale ostatnie lata, nie sprzyjały tej uprawie, więc rolnik postawił na żyto – 150 ha. Gryka zajmuje teraz 80 ha, trawy nasienne dwuletnie – 40 ha, trawy jednoroczne – 48 ha (w br. pierwszy zbiór), łubin – 60 ha, soczewica z prosem – 30 ha, soczewica z gryką – 34 ha, kostrzewa czerwona – 15 ha, łąki kośne 20 ha, ogórecznik – 2 ha i facelia 2 ha.
- Pługa nie ma w gospodarstwie od 15 lat i bardzo dobrze w uproszczonej uprawie pasowej czuje się gryka
Łubiny posiadają palowy system korzeniowy
Rolnik zawsze zostawia słomę na polu. Napowietrza glebę stosując płodozmian i odpowiedni dobór roślin. Gryka ma palowy system korzeniowy, głęboko się korzeni, dzięki czemu bardzo dobrze napowietrza glebę i jest w stanie pobrać składniki pokarmowe niedostępne dla innych upraw. Pobudza dżdżownice do pracy, a gleba po uprawie gryki robi się przewiewna i gruzełkowata. Poza tym gryka szybko rośnie i tłumi kiełkowanie nasion chwastów, co np. przy ekologii ma zasadnicze znaczenie.
Rekordowy plon gryki w odwiedzanym gospodarstwie to 3,750 kg z ha po oczyszczeniu i wysuszeniu. Była to gryka zasiana na stanowisku po 2-letniej trawie nasiennej, po której zostało dużo próchnicy, idealne stanowisko.
Łubiny posiadają palowy system korzeniowy, którym meliorują glebę, co ułatwia jej napowietrzanie, podsiąkanie wody i rozwój korzeni roślin następczych. Zostawiają bardzo dobre stanowisko pod zboża, bo znacznie podnoszą zawartość materii organicznej w glebie i wiążą azot z powietrza. Łubiny są idealną uprawą poprawiającą strukturę gleby po monokulturze zbożowej. Niestety, w ostatnich latach są atakowane przez choroby, które znacznie ograniczają plony.
Soczewica zawsze szła na cele paszowe
– Jeżeli chodzi o soczewicę to sieję przeważnie drobną odmianę, której wysiewa się mniej i niższy jest koszt zakupu nasion. Przeważnie siałem 70 kg/ha, ale ostatnio wydawało mi się, że jest to trochę za rzadko i siałem po 100 kg/ha. A grubej trzeba siać minimum 150 kg/ha – podlicza rozmówca.
Plony soczewicy do tej pory były bardzo różne, bo w 90 proc są uzależnione od pogody. Raz rolnik zbierał 2 t/ha, czasem tonę, a w kolejnym roku tylko 500 kg/ha. Soczewica zawsze szła na cele paszowe, bo ciężko ją wyczyścić, a ponadto była to odmiana o drobnych nasionach. W tym roku rolnik wysiewał soczewicę w mieszance z prosem, w której proso pełni rolę rośliny podporowej. Norma wysiewu to 50 kg soczewicy i 15–20 kg prosa na hektar. Siew odbywał się po 15 maja, bo proso boi się przymrozków. Warto zaznaczyć, że obie rośliny mają ten sam okres wegetacji, od wysiania do zbioru jest ok. 110 dni.
– Mam taki plan, że proso i soczewicę będę kosił razem, bo nasiona są różnej wielkości, proso jest drobne, soczewica jest znacznie większa, więc da się je ładnie rozdzielić i wyczyścić. Ani proso, ani soczewica nie dojrzewa tak, jak słoma zbożowa. Zboża żółkną i schną. Proso i soczewica są cały czas zielone. Mieszankę skoszę kombajnem na zielono i postaram się to zrobić we wcześniejszej fazie. Zaraz po kombajnie pójdzie prasa i będzie robiona sianokiszonka, więc będę miał dwie korzyści z jednego pola – dodaje rolnik.
To był plan rolnika na dzień 7 września br. kiedy odwiedziliśmy gospodarstwo. Na taką sianokiszonkę soczewicy z prosem byli chętni okoliczni hodowcy bydła mlecznego , bo jest to bardzo dobra pasza. Słoma z prosa zastępuję średniej jakości siano, a soczewica jest wysokobiałkową paszą mającą ponad 33 proc. białka. Po tej mieszance rolnik zamierzał wysiać żyto.
- Mieszanka soczewicy z prosem, w której proso pełni rolę rośliny podporowej
Proso to roślina o dużych wymaganiach termicznych
Proso w czystym siewie rozmówca uprawiał przez 5 lat jak była dopłata w programach rolnośrodowiskowych. Uczył się także uprawiać inne stare odmiany min. orkisz, ale również prastare odmiany pszenicy jak samopsza i płaskurka. Są to gatunki ginące do których była dopłata zachęcająca rolników do ich uprawy.
– Muszę przyznać, że dość dobrze mi to wychodziło. Nauczyliśmy się tej uprawy, agrotechniki, rozwinęliśmy produkcję, mieliśmy zbyt. Ale okazało się, że Ukraina szybko podpatrzyła co robimy i zarzucili nas tymi produktami. Uprawy te przestały być w Polsce opłacalne – wyznaje ze smutkiem rozmówca.
Proso nadal jest w gospodarstwie. To roślina o dużych wymaganiach termicznych i świetlnych, ale małych wilgotnościowych, co tutaj na lekkich glebach ma kluczowe znaczenie. Trzeba pamiętać żeby proso siać dopiero w maju i to najlepiej w trzeciej dekadzie maja, bo siewki są wrażliwe przymrozki i zachwaszczenie. Rozstawa rzędów 25 – 30 cm (mniejsza na glebach lżejszych), głębokość siewu 1-2 cm (gleby cięższe) maksymalnie 45 cm (gleby lekkie). Plony prosa w czystym siewie uzyskiwane przez rolnika dochodzą nawet do 4 t/ha, ale rozbieżność jest duża.
- Rolnik w tym roku sprawdza, testuje i poznaje tajniki uprawy ogórecznika wsianego w gryce w celu przyciągnięcia zapylaczy, ale nie wyklucza, że z czasem będzie chciał uprawiać ogórecznik na nasiona.
Trzeba zwabić zapylacze
W gospodarstwie pojawił się też ogórecznik lekarski. Jest to pomysł rolnika na zwabienie zapylaczy, aby jak najbardziej przedłużyć okres zapylania gryki.
– Sprawdziłem, że ogórecznik nie ma dużych wymagań względem uprawy, nie boi się przymrozków i można go wcześniej siać, więc postanowiłem spróbować – wyznaje właściciel gospodarstwa.
Rolnik 2 ha ogórecznika wysiał 20 kwietnia, na polu, na którym miała być gryka. Ogórecznik został wsiany w środku w gryce, obsada 8–10 kg/ha. Sieję się tak rzadko, bo jest to duża roślina, osiągająca ok. 60 cm wysokości. Ogórecznik można wysiać wiosną lub jesienią, co ciekawe roślina często sama się wysiewa i bez problemu potrafi przetrwać zimę. Ogórecznik ma rozbudowany system korzeniowy, dzięki temu może pobierać składniki pokarmowe z głębszych warstw gleby.
– Ogórecznik dobrze rośnie na lekkich, średnio wilgotnych, ale słonecznych stanowiskach. Ma piękne zwisające kwiaty i kwitnie na niebiesko od czerwca do końca lipca i rzeczywiście chodząc po polu czuć taki ogórkowy aromat liści i kwiatów – opowiada rolnik.
– Jeżeli chodzi o plon to zobaczymy. Na polu widzieliśmy, że nasiona nierównomiernie dojrzewały, trochę już się wysypało. Uczę się, w końcu to jest pierwszy rok testowy, ale swoje zadanie względem gryki już spełnił – podkreśla rozmówca.
Dr inż. Monika Kopaczel-Radziulewicz
Zdjęcia: Dr inż. Monika Kopaczel-Radziulewicz