Z artykułu dowiesz się
- Jakie warunki sprzyjają wzrostowi chwastów?
- Jak na chwasty działają uprawki?
- Dlaczego rotacja jest tak ważna?
Z artykułu dowiesz się
W pszenicy ozimej bardzo groźnym chwastem jednoliściennym jest miotła zbożowa. W zbożach jarych natomiast najgroźniejszym chwastem jednoliściennym jest owies głuchy. Nie ma takiego stanowiska, na którym zboża jare bez ochrony herbicydowej nie ulegną zachwaszczeniu. Nie ma też metody agrotechnicznej, która mogłaby obniżyć liczbę chwastów do progowej szkodliwości.
Nasilonego występowania chwastów i to w każdej uprawie należy oczekiwać, kiedy wystąpią stresowe dla roślin warunki rozwoju, jak chłód, upały, susza czy nadmierna wilgotność. Chwasty szybciej zagłuszają wtedy rośliny uprawne, konkurują o wodę, światło i składniki pokarmowe, są też miejscem rozwoju wielu chorób i szkodników. Warunki stresowe dla roślin mogą osłabiać działanie herbicydów. Ponadto po okresowej suszy możemy spodziewać się wtórnego zachwaszczenia. Zanim roślina uprawna pozbiera się po takim stresie, chwasty szybko odbiją i zaczną ją zagłuszać. Co gorsza – deficyt wody dla rośliny uprawnej przy zachwaszczeniu pola pogłębia się, bo chwasty pobierają jej znacznie więcej i bardziej efektywnie.
W wyniku zachwaszczenia pogarszają się też warunki termiczne w łanie i glebie. W jednym z badań na ten temat znalazłem informacje, że występujące w zbożach chwasty zacieniające powodują obniżenie temperatury gleby na głębokości 10 cm od 1 do nawet 4°C. Ma to wielkie znaczenie dla rozwoju roślin, bo temperatura gleby decyduje o szybkości mineralizacji substancji organicznej i o dostępności niektórych pierwiastków.
W suche lata nawet niewielkie zachwaszczenie owsem głuchym powoduje znaczą redukcję plonu zbóż. Owies głuchy na produkcję suchej masy zużywa o 50% więcej wody niż pszenica jara. Chwasty w przeciwieństwie do roślin uprawnych mają wykształcone liczne cechy umożliwiające im przetrwanie i rozwój w trudnych warunkach glebowych i pogodowych. Mają ponadto bardzo wysoki współczynnik rozmnażania z nasion i części wegetatywnych. Bardzo niebezpieczne dla roślin są chwasty zacieniające i zagłuszające (rdest powojowy i przytulia czepna). Obok konkurencyjności o wodę i pokarm, zacienianie łanu prowadzi do upośledzenia fotosyntezy roślin.
Chwasty mogą szybko zdominować zboża, a liderem wśród chwastów zbóż w wielu gospodarstwach jest owies głuchy. Jest bardzo groźny z wielu powodów i poświęcimy jemu osobny artykuł w jednym z najbliższych numerów „Tygodnika Poradnika Rolniczego”. Chwast ten silnie redukuje plon i zanieczyszcza zebrane ziarno, przez co cała partia może być zdyskwalifikowana przy sprzedaży. Naukowcy zbadali i wyliczyli, że wysiewając zanieczyszczony materiał siewny z domieszką 0,5 kg ziaren owsa głuchego na hektar, już w drugim roku uprawy zbóż na tym stanowisku chwast zdominuje zasiewy.
Rozmnażając się owies głuchy ciągle, w ekspresowym tempie, wzbogaca glebowy bank nasion chwastów. Ziarniaki owsa głuchego mogą kiełkować nawet po 10 latach i nawet z głębokości 20 cm. Gdyby takie cechy miały odmiany roślin uprawnych rolnicy byliby hodowcom bardzo wdzięczni. Niestety, to cechy owsa głuchego, który sprawia wiele problemów w trakcie uprawy zbóż, ale i po zbiorze plonów. Przy obsadzie 40–50 roślin owsa głuchego na m2 zbożowej plantacji redukuje on nawet 50% plonu możliwego do uzyskania. Jego atutem, a bolączką rolnika, jest to, że osypuje się przed zbiorem. Jednak część ziarniaków, które nie osypią się trafia do magazynu, a wtedy możemy mieć poważny problem ze sprzedażą zanieczyszczonego owsem głuchym ziarna. Jedna roślina wytwarza 150 do nawet 500 ziarniaków, które zachowują w glebie zdolność kiełkowania przez wiele lat.
Konkurencyjnych dla zbóż w polskich warunkach jest ok. 150 gatunków chwastów (niektórzy naukowcy podają, że nawet 250), z czego 50 to chwasty pospolite. Taki jest potencjał, ale realnie w praktyce rolniczej na przeciętnym polu występuje zwykle nie więcej niż 20 gatunków chwastów, ale w większości są to wyspecjalizowani konkurenci w stosunku do roślin uprawnych. Często rosną i rozwijają się w tym samym rytmie co rośliny uprawne.
Na zmniejszenie liczebności wschodzących chwastów i redukcję banku nasion chwastów w glebie mają wpływ wszystkie zabiegi agrotechniczne. Dużą rolę pełni tutaj uprawa orkowa i zespoły uprawek pożniwnych. Mówiąc o wpływie agrotechniki na zachwaszczenie, należy stwierdzić, że każde uproszczenie uprawy wpływa na wzrost zachwaszczenia i często zmienia spektrum zachwaszczenia w kierunku dominacji gatunków trudnych w zwalczaniu. Obok zabiegów uprawowych przyzwoitą skuteczność w ograniczaniu zachwaszczenia zbóż można uzyskać z pomocą brony chwastownik. Pierwsze takie bronowanie należy wykonać przed wschodami lub w fazie szpilkowania zbóż, następne w fazie 4–5 liści i kolejne w odstępach 1–2-tygodniowych w zależności od zachwaszczenia i zaskorupienia gleby, aż do początku strzelania w źdźbło.
Trzeba mieć świadomość tego, że bronowanie jest niekorzystne dla chwastów, ale i dla zbóż jarych. Zaprezentowane postępowanie z kilkukrotnym bronowaniem jest najlepsze w gospodarstwach ekologicznych, a sam efekt jest mocno uzależniony od warunków wilgotnościowych gleby. Brona ogranicza chwasty, ale też kalecząc rośliny uprawne otwiera drogę dla infekcji sprawców chorób.
Najskuteczniejsza jest chemiczna regulacja zachwaszczenia. W zbożach jarych herbicydy należy stosować po wschodach w fazie od 2 liści do końca krzewienia, choć wiele preparatów można stosować i w późniejszych fazach. Dotrzymanie takiego terminu, najlepszego z punktu widzenia skuteczności jest często kłopotliwe z uwagi na temperaturę. Kłopotliwe, ale możliwe. Do wczesnego zwalczania chwastów należy użyć środków działających w niższych temperaturach i najlepiej wybierać herbicydy, w których są co najmniej dwie substancje o odmiennych mechanizmach działania. Zaletą gotowych mieszanin substancji jest efektywniejsze zwalczanie większej grupy chwastów oraz niższe dawki.
Do późnego zwalczania chwastów mogą być użyte środki z grup regulatorów wzrostu. Najbardziej racjonalne jest odchwaszczanie zbóż jarych możliwie jak najwcześniej, kiedy jest to tylko możliwe, bo chwasty młode, w początkowym okresie wzrostu i rozwoju, są bardziej wrażliwe na herbicydy. Zwalczając je wcześnie możemy stosować niższe dawki substancji czynnych. Drugi ważny powód wczesnej regulacji zachwaszczenia wynika z mniejszej zdolności krzewienia zbóż jarych w porównaniu z formami ozimymi. Jeżeli nie wyeliminujemy konkurencyjnych chwastów na samym początku, te zabiorą powierzchnię życiową i dodatkowo osłabią zdolność krzewienia zbóż.
W odchwaszczaniu wszystkich roślin trzeba stosować się do wytycznych zasad integrowanej ochrony roślin. Jedną z nich jest zalecana możliwość obniżania dawek substancji aktywnych co nie musi osłabić ich skuteczności. Najprostszą metodą jest stosowanie adiuwantów (o ile nie są już składnikiem herbicydu) podnoszących skuteczność substancji czynnych. Dawkę można obniżyć, kiedy zabieg herbicydowy wykonywany jest w korzystnych warunkach pogodowych, czyli przy wietrze nieprzekraczającym prędkości 3 m/s, przy optymalnej temperaturze od 12 do 25°C i wilgotności powietrza powyżej 55–60%. Na redukcję dawek herbicydów, ale też redukcję cieczy roboczej pozwalają też nowoczesne opryskiwacze.
Zdarza się w praktyce, że rolnicy nie uwzględniają pewnych czynników osłabiających skuteczność zabiegów, a na które mają bezpośredni wpływ. To oczywiście wspomniane warunki pogodowe, które nie zawsze są tak idealne. Wysoka temperatura podczas zabiegu może spowodować nagłe odparowanie cieczy roboczej a z nią bardziej lotnych substancji aktywnych i zmniejszyć skuteczność zabiegu. Słabe rozpuszczanie się i nierównomierne rozproszenie substancji czynnej stosowanego herbicydu może spowodować zbyt niska temperatura wody użytej do zabiegu. Ważna jest jakość samej wody używanej do oprysku, a szczególnie pH, które jest zwykle zbyt wysokie.
W regulacji poziomu zachwaszczenia bardzo ważne jest przemienne stosowanie herbicydów zawierających różne grupy substancji czynnych. Długotrwałe stosowanie tych samych preparatów wywołuje zjawisko kompensacji chwastów. To samo dzieje się jeżeli rolnik stosuje prostą rotację środków, tzn. że mimo zakupu herbicydów o innej nazwie dalej wybiera środek ekonomiczny, który ma najczęściej podobny lub taki sam mechanizm działania.
Te nawyki powtarzane każdego roku powodują uwolnienie pól od pewnej grupy chwastów, ale stwarzają idealne warunki do rozwoju jednego lub dwóch gatunków chwastów, których preparat nie jest w stanie zwalczyć. To niestety pierwszy krok do wytworzenia się biotypów odpornych chwastów.
Do odchwaszczania zbóż jarych w czystym siewie jest sporo produktów i uzyskanie czystego łanu nie powinno być większym problemem. Gorzej jest z mieszankami zbożowymi, których areał jest w Polsce pokaźny. Konkretne zapisy etykietowe w mieszankach zbożowych (często z wyłączeniem owsa) ma obecnie kilkanaście herbicydów. Wszystkie opierają się na fabrycznych mieszaninach florasulamu i 2,4-D albo tych dwóch wymienionych i aminopyralidu. Wiele innych substancji herbicydów zbożowych ma jednak wymienione w etykiecie wszystkie gatunki jare albo z wyłączeniem jednego gatunku (najczęściej owsa). Niestety, zalecenia dla gatunków w takich etykietach czasami różnią się i głównie to utrudnia podjęcie decyzji.
Marek Kalinowski
Zdjęcia:
Marek Kalinowski
Zastępca redaktora naczelnego „Tygodnika Poradnika Rolniczego” i szef działu „Agroporady”
<p class="MsoNormal" style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; font-size: medium; font-family: Cambria;">Zastępca redaktora naczelnego „Tygodnika Poradnika Rolniczego” i szef działu „Agroporady”.</p>
Najważniejsze tematy