Z artykułu dowiesz się
- Na jaki plon z testowanych odmian liczy rolnik spod Szczytna?
- Czy warto postawić na uprawę słonecznika?
- Jak wygląda uprawa słonecznika w gospodarstwie Pana Krajzy?
Z artykułu dowiesz się
Młodzieńczą odwagą wykazał się Damian Krajza, młody rolnik z miejscowości Łuka w gminie Rozogi (pow. szczycieński), który w porozumieniu z rodzicami postanowił przetestować na 15 ha aż 11 odmian słonecznika.
Gospodarstwo rolne prowadzi Kazimierz Krajza z żoną Romualdą, w pracy pomagają także synowie. Najbardziej zaangażowany w prowadzenie i modernizowanie gospodarstwa jest młodszy syn Damian, będący uczniem Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Karolewie. A że rolnictwo to jego życiowa pasja, udaje mu się pogodzić naukę w szkole z pracą w gospodarstwie, choć przyznaje, że bywa bardzo ciężko.
Gospodarstwo liczy ok. 500 ha, specjalizuje się w produkcji roślinnej i zwierzęcej. Przebywa tu bydło mleczne i mięsne łącznie ok. 300 sztuk, więc zawsze jest coś do zrobienia.
Pan Kazimierz ma duże zaufanie do syna Damiana i jego pomysłów na zmiany w gospodarstwie, tym bardziej, że jak syn coś robi, to jest to przemyślane działanie i daje z siebie wszystko. Jednym z takich pomysłów było urozmaicenie płodozmianu o słonecznik, który wszyscy zainteresowani mogli obejrzeć podczas pierwszego Dnia Słonecznika, który odbył się 27 sierpnia w gospodarstwie rolnym państwa Krajzów.
Głównym partnerem i organizatorem Dnia Słonecznika było Centrum Zaopatrzenia Rolnictwa ROL-MIK & ROL-SIEĆ z Giżycka, z którą gospodarstwo współpracuje od lat. Do wydarzenia chętnie przyłączyły się firmy: Pioneer, LG, Timac Agro Polska, Allgrass oraz Nova Agro Wiosna. Tuż po zakończeniu spotkania padły deklaracje, że takie spotkania na poletkach ze słonecznikiem powinny odbywać się co roku. Jest to w tej części kraju stosunkowo nowa uprawa, której trzeba się uczyć. Poza tym wszystko wskazuje na to, że areał uprawy słonecznika na północnym wschodzie, podobnie jak i w całej Polsce, będzie wzrastał.
Klimat robi się coraz bardziej przyjazny dla ciepłolubnej uprawy słonecznika. Niestety, miejscami możemy zauważyć, że klimat ociepla się do tego stopnia, że pewne regiony Polski zaczynają stepowieć. Na szczęście słonecznik radzi sobie z okresowymi niedoborami wody, dzięki omszonej skórce na łodydze i liściach roślina jest w stanie wytrzymać okresowe susze. Dodatkowo, palowy system korzeniowy głęboko penetruje glebę w poszukiwaniu wody i składników pokarmowych.
22 kwietnia na 15 ha wysiano jedenaście odmian słonecznika z kilku hodowli: Pioneer, Limagrain, Saatbau, RAGT, Maissadour. Przedplonem była kukurydza ziarnowa. Dobrym przedplonem dla słonecznika mogą być również inne zboża, ale także rośliny okopowe, motylkowe i strączkowe. Nie powinno się siać słonecznika po zlikwidowanych użytkach zielonych i po trawach wieloletnich ze względu na szkodniki glebowe.
Obsada w zależności od odmiany od 55–70 tys. szt./ha, głębokość siewu 5 cm. Siew rozpoczęto, gdy temperatura gleby osiągnęła na stałe 8°C. Regularne, codzienne sprawdzanie temperatury gleby przed siewem do osiągnięcia odpowiedniej wartości zapewnia równomierne i szybsze wschody.
Choć słonecznik najlepiej plonuje na glebach żyznych, zasobnych w próchnicę, to doskonale radzi sobie także na lżejszych stanowiskach o uregulowanym pH. Damian Krajza widział w słoneczniku dobrą alternatywę na przerwanie monokultury kukurydzianej i urozmaicenie płodozmianu na słabych glebach V i VI klasy. Organizatorzy spotkania podkreślali, że słonecznik jest bardzo dobrą alternatywą w monokulturach zbożowych. Przede wszystkim nie jest tak podatny na choroby, nie wymaga tak intensywnej technologii uprawy.
Właściciel gospodarstwa pan Kazimierz, stara się dbać o gleby, regularnie wykonuje badania glebowe w sprawdzonej firmie Nova Agro Wiosna. Rolnik bardzo ceni sobie tę współpracę, ponieważ właściciel firmy Tomasz Wiosna nie tylko przygotowuje szczegółowy plan nawożenia danych działek wg zasobności i zapotrzebowania, ale odwiedza gospodarstwo i monitoruje uprawy do samych żniw.
– Na stanowisku przeznaczonym pod słonecznik, pomimo słabych gleb, zasobności były dość wysokie, być może dlatego, że wcześniej uprawialiśmy na tym polu kukurydzę i zawsze poza nawozami mineralnymi stosowaliśmy nawożenie organiczne. Pod słonecznik daliśmy 300 kg/ha nawozu NPK 9:14:27 w rozsiewacz – mówi Damian Krajza.
– Dlaczego zdecydowałem się od razu na 15 ha słonecznika? Chciałem wyeliminować ptactwo, które po siewie potrafi namieszać i jakbym miał 1 hektar słonecznika, to kompensacja ptaków byłaby dużo większa, a przy większym areale szkody wyrządzone przez ptaki były znikome – wyjaśnia Damian Krajza.
Przed małymi areałami na próbę przestrzegał także Andrzej Borychowski, podkreślając, że jak słonecznik zaczyna kiełkować to od razu jest łodyżka, na której jest stożek wzrostu. Dlatego jak przylecą na plantację ptaki i zetną stożek to już z tego nic nie będzie, nie odrośnie.
– Po siewie zastosowano odchwaszczanie doglebowe substancjami prosulfokarb oraz flurochloridon na chwasty dwuliścienne. Na chwasty jednoliścienne zastosowaliśmy graminicyd w fazie, gdy rośliny miały ok. 20 cm wysokości. Planowaliśmy dwukrotny wjazd w pole z ochroną fungicydową pod kątem zgnilizny twardzikowej, jednak okazało się, że jeden zabieg wystarczył. Zrezygnowaliśmy natomiast całkowicie z regulacji, czyli ze skracania słonecznika przede wszystkim ze względu na brak opadów i słabą klasę gleby – wyjaśnia Mariusz Foltyński, doradca terenowy z firmy Agrii.
Jeżeli chodzi o szkodniki to w pierwszej kolejności należało ograniczyć mszyce, które są bardzo agresywne, zwłaszcza przy takich słabych stanowiskach. I rolnik podkreśla, że w tym roku nasilenie mszyc było duże i wpływało na tak zwane omdlenia roślin, czyli rośliny były bez turgoru, traciły swoją jędrność i sztywność.
– Dla odżywienia i wzmocnienia roślin zastosowałem FoliQ AminoVigor, czyli taką biostymulację połączoną z mikroelementami, która wspomaga także procesy regeneracyjne roślin, po wpływie niekorzystnych czynników środowiskowych np. przymrozków czy suszy. Widać było wyraźnie, że ten biostymulator dodał wigoru roślinie i liście zrobiły się zdrowsze i bardziej zielone – podkreśla młody rolnik.
Słonecznik jest raczej gatunkiem ekspansywnym i w tym roku po raz pierwszy tak licznie pojawił się na terenach północno-wschodniej Polski. Wielu rolników przyznało, że od lat chcieli spróbować, ale nie mieli odwagi. A ten rok i wysokie ceny nawozów spowodowały, że zaczęli szukać niskonakładowych i niezawodnych gatunków, które pozwoliłyby uzyskać w tych trudnych dla rolnictwa czasach zadowalający plon. Plon, który można byłoby bez problemu sprzedać za rozsądną cenę.
Dr Andrzej Borychowski, agronom Corteva, podkreślał, że przy słoneczniku zbieramy tylko koszyki, czyli w zasadzie samą górę, więc duża ilość resztek pożniwnych trafi do gleby. Jeżeli chodzi o kwestię próchnicy na tak lekkich glebach trzeba zrobić wszystko, żeby próchnica była, bo jak jest próchnica, to jest woda. Poza tym woda dłużej się utrzymuje, dzięki temu rolnik ma lepsze możliwości gospodarowania.
– O słoneczniku myślałem już od 2 lat, ale jakoś zawsze coś nie wychodziło i było coś ważniejszego. Cieszę się, że zdecydowałem się na siew w tym roku, bo rok jest bardzo ciepły, upalne lato, więc warunki sprzyjają uprawie. Myślę, że gdybym posiał na tym polu jak co roku kukurydzę na ziarno, ciężko byłoby uzyskać zadowalający plon. Jak będzie ze słonecznikiem zobaczymy, wszystko zweryfikuje kombajn. Liczymy na plon 2,5–3 t/ha. Łan wygląda bardzo dobrze, choć widać wyraźnie zróżnicowanie między odmianami. Ale będę kosił każdą odmianę oddzielnie, żeby mieć pełen obraz plonowania i żeby na kolejny sezon spośród 11 testowanych odmian wybrać te najlepsze i najwyżej plonujące na moich słabszych glebach – wyjaśnia Damian Krajza.
Podczas lustracji poletek uwagę przykuł najwcześniejszy mieszaniec na rynku, pochodzący z hodowli Pioneer, czyli P62LE122. Odmiana o wysokim potencjale plonowania i podwyższonej zawartości kwasu oleinowego. Kolejna odmiana to średnio wczesna P64HE118, średniej wysokości, o bardzo dobrej zdrowotności, co było widać po roślinach. Powyższe odmiany wyróżniały się także wielkością kapeluszy w stosunku do innych, ale ekspert wyznał, że jest to cecha genetyczna słoneczników z hodowli Pioneer.
Dominik Bienasz, reprezentujący firmę LG podkreślał, że nieco mniejsze od innych odmian kapelusze LG 53.77 wcale nie oznaczają, że plon będzie mniejszy, wszystko okaże się przy zbiorze. A powyższa bardzo wczesna odmiana jest idealna do uprawy w tej części Polski, ponieważ wyróżnia ją wyjątkowy wigor wiosenny, dobra zdrowotność i bardzo krótki okres wegetacji. Jest to odmiana bardzo popularna we wschodniej Europie, plantatorzy cenią ją za wysoki i stabilny plon oraz za bezpieczny zbiór z niską wilgotnością. Ekspert wspomina, że na terenie Podlasia w ubiegłym roku rolnicy słonecznik LG 53.77 kosili praktycznie suchy.
– Myślę, że słonecznika będzie w naszym województwie coraz więcej. Wielu znajomych rolników przyjeżdża oglądać nasz słonecznik i podpytuje o agrotechnikę, nawożenie, ochronę. Zawsze na południu kraju słonecznika było bardzo dużo, bo tamte rejony dużo wcześniej borykały się z suszami, które na nasze tereny dotarły w ostatnich latach. Dlatego musimy wprowadzać do płodozmianu zupełnie inne uprawy, które dadzą plon i które będziemy mogli korzystnie sprzedać – podsumowuje Damian Krajza.
fot. Dr inż. Monika Kopaczel-Radziulewicz
Artykuł ukazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 39/2022 na str. 24. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR: Zamów prenumeratę.
Dr inż. Monika Kopaczel-Radziulewicz
redaktor "Tygodnika Poradnika Rolniczego", ekspertka z zakresu agronomii i hodowli bydła
redaktor "Tygodnika Poradnika Rolniczego", ekspertka z zakresu agronomii i hodowli bydła
Najważniejsze tematy