r e k l a m a
Partnerzy portalu
O czym pamiętać w jesiennej uprawie rzepaku?
02.09.2021autor: Marek Kalinowski
Każda jesień jest inna a to w ochronie rzepaku i jesiennym regulowaniu wzrostu roślin wymaga elastyczności. Na przestrzeni lat nigdy nie powtórzył się taki sam przebieg warunków pogodowych. W związku z tym jakimi wyzwaniami muszą mierzyć się rolnicy?
Ocieplenie klimatu jest faktem a zmienność warunków pogodowych i ich nieprzewidywalność wszystko komplikuje. Z tych powodów, a także w wyniku postępu hodowlanego odmian rzepaku przebieg cyklu jego wegetacyjnego ulega modyfikacji. Jak w tej sytuacji należy chronić jesienią rzepak przed suchą zgnilizną kapustnych, regulować jego wzrost i pokrój oraz przygotować do bezpiecznego przezimowania?
r e k l a m a
Zima może dużo namieszać
Większość plantatorów rzepaku przyzna pewnie rację, że jeszcze niedawno jesienny etap rozwoju rzepaku trwał krócej, co było skorelowane z szybszym następstwem pór roku. Jak wynika z opracowań naukowych, na przestrzeni ostatnich lat okres jesiennej wegetacji rzepaku wydłużył się w niektórych rejonach kraju nawet o 20–30 dni.
Zima może jednak dużo namieszać i w jej okresie dochodzi do uszkodzenia merystemów wierzchołkowych rzepaku. Zdarza się również, że nagły mróz powoduje odklejanie się walca osiowego sytemu korzeniowego, co przejawia się powstawaniem charakterystycznych przebarwień. Najczęściej nie powoduje to strat w obsadzie, jednak kondycja rzepaku osłabia się wskutek dużego wydatku energetycznego na regenerację.
Regulujemy, a nie skracamy
Jak wspomóc rośliny i ograniczyć uszkodzenia? Oczywiście przez rozsądne stosowanie regulatorów wzrostu. Ich funkcją nie jest wcale skracanie, jak powszechnie utarło się mówić, ale przygotowanie rzepaku do przezimowania i do nagłych zmian temperatur. Regulatory wzrostu to środki zawierające substancje z grupy inhibitorów syntezy giberelin, np. chlorek mepikwatu, tebukonazol czy metkonazol. Ich rola polega na wywołaniu w roślinach zmian fizjologicznych i morfologicznych, które ułatwiają przezimowanie. Rzepak traktowany regulatorem wzrostu w inny sposób buduje swoje komórki i tkanki. Materiały zapasowe w stożkach wzrostu roślin są znacznie mniej uwodnione.
Pod wpływem regulatorów zmienia się budowa tkanek mechanicznych szyjki korzeniowej rzepaku, która staje się nie tylko pogrubiona, ale także relatywnie niska i praktycznie niewiele wyniesiona ponad poziom gleby. Niekiedy następuje też niewielkie wciągnięcie rośliny w profil gleby. Stosowanie regulatorów wzrostu wpływa również na wyższe stężenie soków komórkowych w roślinach, dzięki czemu są one bardziej odporne na przymrozki.
- W optymalnie rozwijającej się plantacji standardem jest regulacja pokroju i architektury łanu rzepaku w fazie 4-6 liści
Jeżeli jesień okaże się krótka, wystarczy jeden zabieg
Planując jesienne zabiegi w rzepaku należy uwzględnić aplikację regulatorów wzrostu, ale elastycznie. To przebieg pogody, obserwacja roślin, a także cechy konkretnej odmiany obserwowane na polu powinny dać nam odpowiedź na to jak, kiedy, jakim produktem i czy w jednym zabiegu regulować rozwój rzepaku. Ale prostej odpowiedzi nie ma, bo nikt nam nie da odpowiedzi na zasadnicze pytanie: jaki będzie przebieg pogody i kiedy zakończy się jesienna wegetacja rzepaku? Jeżeli jesień okaże się krótka, wystarczy jeden zabieg. Kiedy jesień będzie ciepła i długa, ochronę i regulację trzeba będzie powtórzyć.
Termin jesiennej regulacji rzepaku zależy przede wszystkim od kondycji plantacji. Najczęściej występują dwa scenariusze działań. Pierwszy dotyczy pól, na których obsada jest zbyt duża, a rośliny konkurują między sobą o miejsce, co przejawia się wynoszeniem ich stożków wzrostu. Wtedy należy ograniczyć to zjawisko przeprowadzając zabieg jak najwcześniej – nawet na etapie pierwszej pary liści.
Wariant drugi to nierówne wschody i mniejsza obsada. Z zabiegiem warto wtedy nieco poczekać, ale nie można czekać na pełnię wschodów. Trzeba wyregulować rośliny najsilniejsze będące w fazie 4–6 liści, które wschodziły najwcześniej. Zabieg zabezpieczy stożki wzrostu i szyjki korzeniowe, ale także zmieni kąt ułożenia liści – staje się on wtedy znacznie większy w stosunku do osi pionowej rzepaku. Taki układ sprzyja tworzeniu prawidłowej architektury i właściwego pokroju, pomaga w przezimowaniu i ograniczeniu strat z powodu uszkodzeń pozimowych.
Eksperci przestrzegają przed możliwymi reakcjami fitotoksyczności rzepaku na produkty do regulowania wzrostu. Może to się zdarzyć zwłaszcza przy wczesnych zabiegach na młodsze rośliny i wynika to głównie z działania np. tebukonazolu w formulacji EW i EC. To wynik gwałtownego pobierania tej substancji. Bezpieczniejsza jest formulacja SC, która powoduje stopniowe wchłanianie substancji czynnej.
Najlepiej i najłatwiej chronić rzepak i regulować jednocześnie
Do optymalnego wyregulowania roślin raz wystarczy jeden zabieg, innym razem trzeba go powtórzyć. To zależy głównie od pogody i poza pokazanymi wyżej dwoma scenariuszami wykonania takich zabiegów jest i trzeci. Przy niepewności co do scenariusza pisanego przez pogodę można z góry założyć dwa zabiegi, a jeżeli tak to najlepiej dawkami dzielonymi. Pierwsza stanowi zwykle ok. 60% dawki maksymalnej, a druga pozostałe ok. 40%. W przypadku przyjęcia takiej strategii, pierwszy zabieg należy wykonać w fazie 4 liści, natomiast przy określeniu terminu drugiego zabiegu należy systematycznie kontrolować plantację.
Niezależnie od wariantów, jakie stosujecie w regulowaniu rzepaku i rozwiązań, które sprawdzały się do tej pory pamiętajmy o cechach odmian roślin i innych jesiennych zagrożeniach. Wielu hodowców podkreśla bowiem, że najnowsze odmiany w genach mają zapisany inny pokrój niż starsze odmiany. Wymagają zatem delikatniejszej regulacji, a spory wpływ na ich fenotyp wywiera gęstość siewu. W takich odmianach więcej uwagi trzeba poświęcić na zwalczanie suchej zgnilizny kapustnych, a ta atakuje wcześniej i często wymaga ograniczania wcześniej niż w zalecanej dla regulacji w fazie 4–6 liści. Wśród odmian rzepaku wiele ma jednak dobrą odporność na suchą zgniliznę kapustnych i w ich przypadku też trzeba zmienić strategię tak ochrony, jak i regulacji. Najlepiej i najłatwiej byłoby rzepak chronić i regulować jednocześnie, lecz nie zawsze jest to możliwe.
Marek Kalinowski
Zdjęcie:
Marek Kalinowski
Zastępca redaktora naczelnego „Tygodnika Poradnika Rolniczego” i szef działu „Agroporady”
<p class="MsoNormal" style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; font-size: medium; font-family: Cambria;">Zastępca redaktora naczelnego „Tygodnika Poradnika Rolniczego” i szef działu „Agroporady”.</p>
Masz pytania?
Zadaj pytanie redakcjir e k l a m a
r e k l a m a
Najważniejsze tematy
r e k l a m a