Jak zwiększyć skuteczność odchwaszczania powschodowego w rzepaku?
Zwalczanie chwastów na plantacjach rzepaku ozimego w terminie powschodowym wydaje się łatwe. Widać wtedy konkurentów, można ustalić gatunki chwastów i ich nasilenie.
Lepiej dawkę podzielić
Skuteczność herbicydów przedwschodowych i powschodowych uzależniona jest od technologii uprawy (tradycyjna, uproszczona), ale najbardziej od warunków pogodowych i uwilgotnienia gleby. Skuteczność zabiegów powschodowych jest mocno uzależniona od fazy rozwojowej chwastów i rzepaku w momencie wykonywania zabiegu.
Mocny wpływ na skuteczność zabiegów nalistnych wywiera także obsada rzepaku. Jeżeli plantacja jest zasiana gęsto i masa liściowa rzepaku pokrywająca glebę jest duża, utrudnia to dotarcie substancji aktywnych herbicydu pod siewki chwastów ukryte pod rzepakiem. Tak może się zdarzyć, kiedy od wschodów rzepaku przez długi okres wykonanie zabiegu herbicydowego uniemożliwiają opady.
Z tych przyczyn, pomimo że dziś wskazujemy możliwość odchwaszczania powschodowego, w pierwszej kolejności należy stosować zabiegi doglebowe. Jeżeli obawiamy się mniejszej skuteczności zabiegów doglebowych, bo w momencie ich wykonywania gleba jest zbyt sucha, lepiej z góry założyć odchwaszczanie zabiegami sekwencyjnymi (dawkami dzielonymi). A zatem, lepiej jest w takiej sytuacji wykonać zabieg doglebowy mniejszą dawką zredukowaną o 1/3 lub 1/2 i w terminie powschodowym, we wczesnej fazie rozwoju rzepaku, wykonać zabieg herbicydem nalistnym, także zredukowaną dawką.
Pod rozetę herbicyd nie dotrze
Takie podejście sprawdza się na stanowiskach mocno zachwaszczonych i pozwala skorygować dobór herbicydu do zabiegu nalistnego w fazie 3–4 liści rzepaku. Pamiętajmy jednak, że im później wykonamy zabieg odchwaszczania nalistnego w rzepaku, tym większy będzie negatywny wpływ konkurencji chwastów na końcowy plon. Dotyczy to zabiegów sekwencyjnych, ale szczególnie sytuacji, kiedy wykonujemy powschodowo tylko zabiegi nalistne.
Decydując się na odchwaszczanie powschodowe musimy liczyć się z kilkoma trudnościami. Jest to m.in. to, że większość substancji o działaniu nalistnym w rzepaku wykazuje pełną skuteczność na chwasty w fazie 2–4 liści właściwych. Jeżeli w momencie osiągnięcia przez rzepak bezpiecznego poziomu rozwoju z uwagi na ewentualną fitotoksyczność (3–4 liście) chwasty będą już w bardziej zaawansowanej fazie (więcej niż 4 liście), będziemy musieli zastosować najwyższe z zalecanych dawek środka.
Chwasty w zaawansowanych fazach wzrostu są mniej wrażliwe na herbicydy. Z drugiej zaś strony, rozwijający się rzepak tworzący rozetę stanowi dla wielu chwastów parasol ochronny, pod który substancja aktywna nie dotrze. W takim układzie bardzo dobre warunki do przetrwania zabiegu nalistnego znajduje np. fiołek polny. Jest gatunkiem o niewielkim pokroju chowającym się pod roślinami rzepaku, ale za to gatunkiem z uwagi na dużą możliwą obsadę bardzo dla rzepaku konkurencyjnym.
Niepogoda zmniejszy skuteczność
Czynnikiem, który może zaważyć na skuteczności zabiegu powschodowego jest niestabilna i trudna do przewidzenia temperatura powietrza i jego wilgotność w tym najodpowiedniejszym momencie oprysku. Jesienią temperatury nocą przez kilka dni mogą utrzymywać się na poziomie poniżej 5 st. C a w dzień poniżej 15 st. C. Nie są to dobre warunki dla działania wielu herbicydów i jeżeli będziemy przez to oczekiwać poprawy warunków, chwasty szybko przerosną. Jeżeli zabieg wykonamy – jego skuteczność będzie daleka od przyzwoitej, ale musimy liczyć się także z objawami ewentualnej fitotoksyczności rzepaku.
Marek Kalinowski
Najważniejsze tematy