Z artykułu dowiesz się
- Od czego zależy termin zabiegów T1, T2?
- Czy każdy zdrowy łan na pewno jest zdrowy?
- W jaki sposób wykonywać opryski?
Z artykułu dowiesz się
Po zabiegu T1 we wczesnych fazach, wskazana jest kontynuacja ochrony fundamentu plonowania, tj. trzech górnych liści. Po tym umownym zabiegu T2 w momencie rozwiniętego liścia flagowego trzeba łan obserwować i zaplanować ochronę kłosa w terminie T3.
W ochronie pszenicy ozimej najważniejsze jest utrzymanie trzech górnych liści tak zdrowych, jak tylko jest to możliwe. Naukowcy zbadali, że aż 50% wydajności pszenicy (plonu ziarna) jest produkowana przez liść flagowy i że aż 80% wydajności pszenicy przypada na trzy górne liście. Główny ciężar ochrony tych liści spoczywa właśnie na dobrym zabiegu w terminie T2
Ochrona pszenic musi być dobrze zaplanowana (co najmniej dwa zabiegi fungicydowe, najlepiej trzy, a w uzasadnionych sytuacjach – cztery) i konsekwentna. Zabieg T2 jest bardzo ważny i powinien być wykonany w terminie, zanim skończy się działanie ochronne zabiegu T1. Przerwy pomiędzy zabiegami T1 i T2 nie powinny być zbyt długie. Kupując preparat do zabiegu w T1 dokładnie należy zapoznać się z instrukcją jego stosowania, ale też informacjami o sposobie przemieszczania się substancji aktywnych w roślinie i deklarowanej długości ochrony, pamiętając przy tym, że długotrwałe opady zmniejszają ten czas i stanowią warunki dla szybszego rozwoju patogenów. Ważne jest, aby zabieg w umownym terminie T2 wykonać, zanim substancje zastosowane w T1 przestaną już działać.
W praktyce często zabiegi chroniące górne liście i kłosy plantatorzy wykonują w pełni kłoszenia – zdecydowanie za późno. Fachowcy z firm chemicznych zalecają, aby ten zabieg wykonać w fazie rozwiniętego liścia flagowego, najpóźniej na początku kłoszenia. Zwlekanie przez rolników z zabiegiem T2 wynika z obserwacji zdrowotności łanów i z faktu, że septorioza paskowana liści ma długi okres inkubacji (do miesiąca). W rzeczywistości choroba może być w łanie i w praktyce nie mamy szans potwierdzić to organoleptycznie. Oczywiście błędem byłoby wykonać oprysk, kiedy infekcji nie ma, a jeszcze większym, kiedy infekcja jest, a liście wydają się zdrowe.
Z przedstawionych wyżej powodów wymagających utrzymania ciągłości ochrony po wykonanym zabiegu T1 termin oprysku w T2 jest ruchomy i zależy dodatkowo od podatności odmianowej, warunków pogodowych i od tego ile zabiegów fungicydowych w sumie planujemy wykonać. Zabieg T2 w technologii trzyzabiegowej pszenicy ozimej wykonujemy w fazie BBCH 51-55, a w trzyzabiegowej wcześniej, w fazie BBCH 39-49. W technologii dwuzabiegowej w pszenicy jarej drugi zabieg w T2 wykonujemy w BBCH 45-49.
W pszenżycie i życie hybrydowym opłacalne są na ogół dwa zabiegi fungicydami z pierwszym T1 w fazie do drugiego kolanka (BBCH 30-32) i drugim T2 do pełni kłoszenia (BBCH 59). Jeżeli zaplanowaliśmy wykonanie jednego zabiegu powinien być wykonany – krótko przed kłoszeniem lub początku kłoszenia (BBCH 45-51).
W życie z mniejszą presją chorób z założonym wykonaniem jednego zabiegu powinniśmy przesunąć ochronę na BBCH 37-39 czyli stosować fungicyd od fazy liścia flagowego. Takie podejście do ochrony pozytywnie wpływa nam na zdrowotność górnych liści i chroni je przed rdzą brunatną, która w przypadku żyta powoduje corocznie duże straty.
W jęczmieniu w przypadku mokrej wiosny, większej presji chorób pierwszy zabieg T1 powinniśmy wykonać w fazie BBCH 31-32 – zwalczanie mączniaka, rynchosporiozy i plamistości siatkowej, a drugi T2 w momencie wypuszczania ości, tj. w BBCH 45-49, w jarym do BBCH 55 – na plamistość siatkową i rynchosporiozę.
Pamiętajmy, aby w zabiegu T2 warto postawić na mieszaniny lub gotowe produkty skomponowane z dwóch lub trzech substancji aktywnych najlepiej z grupy triazoli w mieszaninie ze strobiluryną lub jedną z nowych substancji z grupy karboksyamidów (SDHI). Dobór środków i substancji czynnych do zabiegu T2 powinien uwzględniać skład produktów zastosowanych w terminie T1. Jest to ważne z punktu widzenia zapobiegania odporności sprawców chorób grzybowych. Ochrona musi być integrowana, a zatem musi uwzględniać progi ekonomicznej szkodliwości chorób (Tabela 1) zwalczanych zabiegami w okresie T2.
Nie zawsze zielony łan, bez jakichkolwiek oznak porażenia, jest zdrowy, a wynika to z okresu inkubacji (utajonego rozwoju) sprawców chorób. Ten okres jest dla poszczególnych patogenów bardzo różny i wynosi od kilku dni do miesiąca. Dlatego zabieg interwencyjny, gdy już chorobę widzimy, jest zabiegiem mocno spóźnionym. Zdrowy aparat asymilacyjny zbóż do końca wegetacji decyduje o plonie i jakości ziarna, bo większość suchej masy produkowanej w roślinach zbóż w procesie fotosyntezy po fazie początku kwitnienia jest przemieszczana bezpośrednio do ziarniaków. Ile można stracić nie chroniąc w pszenicy liścia flagowego i dwóch liści podflagowych, które w tym gatunku są najważniejsze dla plonowania?
W ostatnich 6-7 tygodniach wegetacji plon pszenicy przyrasta w tempie nawet o ok. 2 q/ha dziennie. Jeżeli choroby za wcześnie zasiedlą górne liście i dodatkowo blaszki będą uszkodzone przez skrzypionki, to zakończenie wegetacji pszenicy może zakończyć się o 7 do 10 dni wcześniej w porównaniu ze zdrową plantacją. Co to oznacza? A to, że porażona chorobami pszenica kończąca wegetację 10 dni wcześniej, niż gdyby miała zdrowy aparat asymilacyjny, zredukuje plon o 2 t/ha (10 dni x dzienny przyrost plonu ziarna wynoszący 2q/ha = 2 t/ha). To nie jedyna strata. Z chorej plantacji zbierzemy plon z obniżonymi parametrami jakościowymi ziarna.
Do ochrony fungicydowej zbóż najczęściej stosuje się 200 l/ha cieczy użytkowej. Natomiast, gdy używa się opryskiwaczy zaopatrzonych w pomocniczy strumień powietrza, dawkę cieczy użytkowej można zmniejszyć do 100 l/ha, gwarantując przy tym wysoką skuteczność działania środka grzybobójczego. Wszystko rozgrywa się tak naprawdę o wielkość kropli użytej do oprysku, ciśnienie roboczego, rodzaje dysz opryskiwacza i względną wilgotność powietrza. Generalnie do stosowania fungicydów w zbożach zaleca się używać rozpylaczy wytwarzających drobne krople, ale to wszystko zależy do fazy rozwojowej zbóż, i tego co chcemy chronić – kłos, czy całą roślinę od kłosa po dolne części źdźbeł.
Drobne krople lepiej kryją powierzchnie odjazdowe liści zbóż niż powierzchnie najazdowe. Grube krople zachowują się odwrotnie czyli mocniej atakują powierzchnie najazdowe. Wyjątkiem jest działanie rozpylaczy dwustrumieniowych, które dobrze kryją i równie nanoszą ciecz na powierzchnie najazdowe i odjazdowe. Co do penetracji w głąb łanu zdecydowanie lepiej zachowują się krople duże. A zatem, jeżeli chcemy, aby oprysk w wysokiej pszenicy pokrył górne powierzchnie, ale też dotarł w niskie partie łanu, powinniśmy stosować oprysk grubszymi kroplami i z większym wydatkiem cieczy. Do ochrony samego kłosa i górnych liści dobre rezultaty da mniejsza krople i można w takim przypadku znacznie zredukować ilość cieczy roboczej.
Fot. Marek Kalinowski
Oprac. Natalia Marciniak-Musiał na podstawie artykułu Marka Kalinowskiego, który ukazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 14/2022 na str. 30. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR: Zamów prenumeratę.
Marek Kalinowski
Zastępca redaktora naczelnego „Tygodnika Poradnika Rolniczego” i szef działu „Agroporady”
<p class="MsoNormal" style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; font-size: medium; font-family: Cambria;">Zastępca redaktora naczelnego „Tygodnika Poradnika Rolniczego” i szef działu „Agroporady”.</p>
Najważniejsze tematy