- Jakie nawozy wykorzystuje się w celu dokrzewienia pszenicy?
- Co może ograniczyć ich działanie?
- Jakich efektów można się spodziewać po takim zabiegu?
A czy zajdzie potrzeba dokrzewiania pszenicy? Na zdecydowanej większości plantacji raczej nie. Nawet te później siane pszenice dobrze wykorzystały warunki bardzo długiej jesieni, bo praktycznie bez zimy. Zawsze jednak zdarzają się plantacje, które potrzebują dokrzewienia i wyjątkowo tej wiosny jest to możliwe.
Jony saletrzane na dokrzewianie
W celu zagęszczenia łanu można pszenice dokrzewić przez aplikację wczesną wiosną nieco wyższej startowej dawki azotu i z odpowiednią porcją formy saletrzanej. Często wskazane jest w takiej sytuacji wcześniejsze (przed azotem) uzupełniające nawożenie potasem. Azot saletrzany zastosowany wcześnie (przed końcem wiosennego krzewienia) może dokrzewić i zagęścić rzadką pszenicę. Rolnicy dobrze wiedzą, że to działa, a możliwość odebrały w praktyce przepisy zezwalające na nawożenie od 1 marca. Jeszcze raz podkreślam – w tym roku można stosować azot od 15 lutego.
Typowymi nawozami azotowymi pogłównymi o najszybszym działaniu są saletry. To jony saletrzane dokrzewią pszenicę, ale należy pamiętać, że tempo pobierania azotu azotanowego znacznie spowalnia niska temperatura. W niskich temperaturach lepiej działa forma amonowa. Z tego względu azot na wiosenny start najlepiej zastosować w saletrze amonowej, w której azot występuje w dwóch formach.
Warto w tym miejscu podkreślić, że stymulująca do tworzenia przez pszenicę ozimą większej liczby pędów bocznych forma saletrzana azotu jest też istotna przy regeneracji i odbudowie rozety rzepaku. To ważne, ale przesadzać z tym też nie można. W startowym nawożeniu ozimin nie powinniśmy podawać w formie azotanowej więcej niż 30 kg N/ha.
10% źdźbeł więcej dzięki "dokrzewianiu"
Azot mający za zadanie dokrzewić, wymaga wczesnego zastosowania – czyli jest to wcześnie zastosowana dawka startowa. Jeżeli po wczesnowiosennej lustracji widzimy potrzebę dokrzewienia, ta pierwsza startowa dawka azotu musi być uderzeniowa, a zatem wyższa niż w normalnych warunkach. Ma ona za zadanie szybko pobudzić krzewienie i uratować część bocznych źdźbeł przez ich naturalną redukcję.
Dobre wiosenne dokrzewianie jest możliwe pod warunkiem zwiększenia o ok. 30% (w stosunku do potrzeb roślin w warunkach dobrego przezimowania) pierwszej, wczesnowiosennej dawki azotu. Zwiększeniu powinna też ulec, o około 20 kg N na hektar, druga dawka azotu, stosowana zazwyczaj na początku fazy strzelania w źdźbło. Przyjmując, że pierwsza startowa dawka azotu powinna stanowić od 30 do 50% całej wiosennej dawki azotu, w przypadku dokrzewiania powinniśmy zastosować tę drugą wartość. Jakich realnych efektów dokrzewienia można się spodziewać? Wiele doświadczeń wskazuje, że dawka dokrzewiająca może zwiększyć obsadę źdźbeł o ok. 10%.
Marek Kalinowski
Zdjęcie: Marek Kalinowski