Z artykułu dowiesz się
- Jak wygląda uprawa kukurydzy w gospodarstwie pana Kostemskiego?
- Czego rolnik nauczył się podczas wyjazdu do Francji?
- Czym charakteryzuje się rasa francuska Montbeliarde?
Z artykułu dowiesz się
Zwykle na zapewnienie zapasów kiszonki wystarcza 17 ha. Reszta kukurydzy zbierana jest na ziarno sprzedawane na mokro.
– Nie mam suszarni, nie mam magazynów i sprzedaję ziarno mokre. To w moim przypadku najlepsze rozwiązanie – mówi Dariusz Kostemski.
Rolnik pasjonuje się uprawą kukurydzy. Dla bezpieczeństwa uprawia wiele odmian dopasowanych do stanowiska uprawy i korzysta z genetyki kilku firm. Na ziarno już kolejny sezon wybiera z hodowli Mas Seed sprawdzoną odmianę MAS 23M a na kiszonkę odmianę Halk, MAS 26B i MAS 25B, z Limagrain odmianę LG31205 z przeznaczeniem na ziarno i kiszonkę oraz z firmy farmsaat odmianę Farmmorene. Granicą wczesności wyboru odmian na kiszonkę jest FAO 250, a na ziarno FAO 220–230. Sprawdzone odmiany zostają w gospodarstwie na dłużej, ale poszukiwania lepszych trwają. Zawsze na próbę gospodarz wprowadza w każdym sezonie na mniejszym areale dwie nowości i porównuje ze sprawdzonymi.
– Odmiana MAS 23M ma cechę szczególnie pożądaną w moim gospodarstwie – mówi Dariusz Kostemski. – Jest plenna, a przede wszystkim niska. Na naszym terenie problemem są silne jesienne wiatry kładące kukurydzę przed zbiorem na ziarno. Oczywiście przyczynia się do tego omacnica prosowianka, z którą skuteczna walka nie jest łatwa. Jednak przy tych problemach odmiana MAS 23M jest idealnym wyborem, bo przez to, że jest stosunkowo niska, nie ulega naporowi wiatrów.
Kukurydzę na ziarno i kiszonkę gospodarz sieje w zagęszczeniu do 85 tys. ziaren na ha. Zawsze wykonuje odchwaszczanie wczesne nalistne. Doglebowego odchwaszczania rolnik też próbował, ale to nie zdawało egzaminu przez powtarzające się suche wiosny. Standardem jest siew ze współrzędową aplikacją fosforanu amonu (ok. 120 kg nawozu/ha) i dokarmianie dolistne cynkiem i borem. Był także zastosowany siarczan amonu (100 kg/ha) i sól potasowa (100 kg/ha). Na każde stanowisko trafia co jakiś czas obornik, a po zbożach uprawiane są poplony mieszanek bobowatych. Część pól jest uprawiana w systemie orkowym, część w systemie uproszczonym z użyciem grubera.
Razem z Dariuszem Kostemskim uczestniczyłem w wyjeździe studyjnym do Francji, który miał miejsce w dniach 13–16 września br. w regionie Nowej Akwitanii. Wyjazd był zorganizowany w ramach kampanii promocyjnej, finansowanej przez Unię Europejską, zatytułowanej „Seeds for future”. Celem kampanii jest promocja uprawy kukurydzy i sorgo w Europie i jest ona realizowana w siedmiu krajach europejskich: Polsce, Francji, Hiszpanii, Włoszech, Niemczech, Rumunii i Bułgarii. Uczestnikiem wyjazdu był Dariusz Kostemski i odwiedził Francję w nagrodę, jako laureat losowania spośród rolników, którzy wzięli udział w badaniu typologii gospodarstw produkujących kukurydzę przeprowadzonym przez Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu w roku 2021 i wypełnił ankietę.
– Był to niezwykle ciekawy wyjazd edukacyjny – mówi Dariusz Kostemski. – Zobaczyłem jak wygląda uprawa nasienna odmian kukurydzy, jak wygląda praca hodowlana. Rejon Nowej Akwitanii wyspecjalizowany w nasiennictwie kukurydzy to oczywiście zupełnie inny klimat niż w Polsce. Podczas wizyty zobaczyłem i dowiedziałem się wielu rzeczy, które otwierają oczy chociażby na wybór odmian kukurydzy do uprawy. Zdziwiło mnie jednak to, jak wielkie są w tym rejonie Francji problemy z odchwaszczaniem. Kukurydza nasienna jest tam odchwaszczana nawet 7 razy, a we wrześniu przed zbiorem chwasty jednoliścienne były na tych plantacjach jak zielony dywan sięgający prawie do pasa.
W tegorocznym wyjeździe studyjnym do Francji poza Dariuszem Kostemskim wzięli udział eksperci i doradcy rolniczy z Polski i z Niemiec, łącznie 10 osób. Grupie polskiej towarzyszyli przedstawiciele Polskiego Związku Producentów Kukurydzy z jego prezesem prof. Tadeuszem Michalskim i koordynatorem projektu „Seeds for future” Teresą Nowacką. W programie wyjazdu była wizyta w siedzibie AgroSite MaizeEurope (w którego skład wchodzi FNPSMS – Francuska Federacja Produkcji Nasiennej Kukurydzy i Sorgo), wizyta na poletkach doświadczalnych Instytutu ARVALIS, w laboratorium certyfikującym materiał siewny GERM Serwis, wizyty w gospodarstwach produkujących kukurydzę nasienną oraz do spółdzielni rolniczych i zakładów nasiennych. W następnych wydaniach „Tygodnika Poradnika Rolniczego” pokażemy w szczegółach, jak wygląda rolnictwo i nasiennictwo kukurydzy na południu Francji. Dziś o nie mniej ciekawych rozwiązaniach, które realizuje w gospodarstwie Dariusz Kostemski.
Krowy utrzymywane są w oborze uwięziowej na ściółce, a latem praktycznie do zimy są wypasane. Dość ciekawa jest historia stada, bo obecnie jest to w większości bydło z około 80% udziałem krwi francuskiej rasy montbeliarde, ogólnoużytkowej w mlecznym typie użytkowania. Przez to doskonale nadaje się do opasania. Nie było w gospodarstwie krów czystorasowych. Trwa po prostu krzyżowanie wypierające i już niektóre sztuki w stadzie mają typowe umaszczenie tej rasy. Młodzież jest przez ok. rok odchowywana w kojcach na głębokiej ściółce, a opasy do docelowej wagi są utrzymywane na uwięzi. Rocznie w wadze między 700 a 800 kg sprzedawanych jest do 15 opasów – buhajków i wybrakowanych krów. Dlaczego ta rasa i taki model hodowli?
– Wybrałem tę rasę za namową doradcy i jestem bardzo zadowolony. Atuty montbeliarde to przydatność do opasu i zawsze lepsza cena żywca wołowego co najmniej o 1 zł na kilogramie. Najważniejsza jest jednak doskonała zdrowotność rasy szczególnie wymienia, nóg i racic. Wydajność krów sięga 7 tys. l mleka z tendencją wzrostową – mówi pan Dariusz.
Słonecznik jest w gospodarstwie pierwszy rok na próbę. Świadomie trafił na najgorsze stanowiska, jakie są w gospodarstwie. Biorąc pod uwagę suchą i zimną wiosnę oraz słabe wschody, słonecznik wyglądał przed zbiorem całkiem nieźle. Były też problemy ze skutecznością doglebowego odchwaszczania. Przed zbiorem gospodarz szacował, że zbierze ok. 2 t/ha. Orientował się także, jaki jest rynek słonecznika. Z rozmów z sąsiadami i kolegami wynikało, że zależnie od wilgotności, zaolejenia i odbiorcy, cena oferowana w okolicy ma dużą rozpiętość, bo od 1500 do 2200 zł/t.
fot. Marek Kalinowski
Artykuł ukazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 43/2022 na str. 16. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR: Zamów prenumeratę.
Marek Kalinowski
Zastępca redaktora naczelnego „Tygodnika Poradnika Rolniczego” i szef działu „Agroporady”
<p class="MsoNormal" style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; font-size: medium; font-family: Cambria;">Zastępca redaktora naczelnego „Tygodnika Poradnika Rolniczego” i szef działu „Agroporady”.</p>
Najważniejsze tematy