- Które zabiegi nie były możliwe przez pogodę?
- Jakie technologie agrotechniczne są stosowane?
- Czym urozmaicić płodozmian?a
Edward Kokoszka trzyma się w agrotechnice pewnych sprawdzonych standardów, ale i eksperymentuje. Takim standardem jest m.in. jesienne odchwaszczanie zbóż ozimych w oparciu o herbicydy składające się z kilku substancji czynnych, o szerokim spektrum zwalczania chwastów. Eksperymentem jest natomiast wprowadzenie do płodozmianu dwóch gatunków, których wcześniej nie uprawiał. Rzepak ozimy i kukurydza debiutowały w ubiegłym roku. Po roku doświadczenia rolnik pozostał przy tych samych odmianach i liczy na wyższe plony.
Zboża dominują w uprawach
Rzepak i kukurydza urozmaicą płodozmian, bo był on wybitnie zbożowy. Wynikało to i wynika z prowadzonej produkcji trzody chlewnej. Dlatego w gospodarstwie dominowało do niedawna żyto, a teraz tę pałeczkę przejęło pszenżyto.
–
Doszedłem do wniosku, że pszenżyto może dać większy zysk niż żyto, ponadto jest na nie lepszy zbyt niż na żyto. Branża drobiarska jest dobrze rozwinięta i łatwiej o odbiór tego zboża, a dodatkowo jego cena jest ostatnio wyższa niż żyta. Jeśli chodzi o plon, to przy przyzwoitych warunkach pogodowych nie ustępuje ono żytu hybrydowemu, a w niektórych przypadkach nawet go przewyższa – wyjaśnia plantator.
Gospodarstwo już jesienią czeka prawdopodobnie kolejna zmiana technologiczna, ale wszystko zależy od tego, czy uda się kupić ze wsparciem maszyny do uprawy bezorkowej.
–
Złożyliśmy wniosek o dofinansowanie zakupu dużego kultywatora do uprawy bezorkowej i prawdopodobnie jesienią na niektórych polach zadebiutujemy z tą formą uprawy. Zdania na temat uprawy bezorkowej są podzielone. Jestem jak na razie zwolennikiem uprawy tradycyjnej orkowej, jednak spróbujemy uprawy bezorkowej. Dzięki niej powinniśmy zyskać trochę na czasie i zredukować przesuszanie gleby, ale zobaczymy jak w praktyce sprawdzi się ta metoda. Koledzy, którzy praktykują uprawę bezorkową chwalą tę metodę. Jednak pojawiają się głosy ekspertów, którzy mówią, że wiąże się ona ze zwiększonym zużyciem herbicydów – mówi Edward Kokoszka.
- Technologii uprawy rzepaku plantator jeszcze się uczy. Roślina jest uprawiana dopiero od dwóch lat i prawdopodobnie od tej jesieni przejdzie na stanowiska bez orki
Pogoda pokrzyżowała plany
Ochronę roślin tej wiosny mocno utrudniała susza i przymrozki. Teraz pod koniec pierwszej połowy maja pozostał jeszcze do wykonania oprysk fungicydowy w życie.
–
Zabiegu T1 w życie nie przeprowadziłem, bo rośliny wyglądały nieźle i oprysk celowo opóźniam, aby w szczególności zabezpieczyć żyto przed rdzą, która jest najgroźniejszą i powodującą największe straty chorobą tego gatunku. W pszenżytach zastosowałem Duett Star 334 SE i chyba już nie będzie potrzeby stosowania kolejnego oprysku. W pszenicy ozimej jeszcze czekamy z drugim zabiegiem fungicydowym – mówi Edward Kokoszka.Kapryśna wiosna uniemożliwiła także przeprowadzenie terminowego skracania zbóż ozimych. Zabiegi w życie i pszenicy preparatem Moddus 250 EC wykonano po majowych deszczach. Rośliny są obserwowane i w razie potrzeby będzie jeszcze zastosowany Cerone 480 SL. Jeśli chodzi o pszenżyta, to plantator wysiał krótkosłome odmiany tych zbóż i na razie ich nie skracał. Wstrzymuje się też z zabiegiem również w jęczmieniu ozimym. Po siewie wałowanie Edward Kokoszka już wiele lat temu umieścił w swoim płodozmianie groch.
–
W tym roku wysiałem groch tylko na 1 ha, ale w poprzednich latach uprawiałem blisko 3 ha tej rośliny. Zebrane nasiona przeznaczam na paszę dla trzody chlewnej. Próbowaliśmy kilku odmian i całkiem dobrze sprawdziła nam się Batuta, więc w tym roku zdecydowaliśmy się wysiać tę odmianę. W ubiegłym roku susza znacząco przypaliła plantację, ale pomimo tego zebrałem 3 t nasion z ha. Ponadto zaletą grochu jest to, że zostawia po sobie bardzo dobre stanowisko – mówi Edward Kokoszka. Groch został wysiany na początku kwietnia na głębokość około 5 cm, w rzędach co 12,5 cm. Po siewie plantator zastosował wałowanie, a zwalczanie chwastów w grochu przeprowadzone zostało powschodowo za pomocą preparatu Basagran 480 SL. Środek jest łagodny dla grochu, a skutecznie eliminuje chwasty. – Wszystkie rośliny jare, w tym groch, po siewie wałujemy. Chcemy w ten sposób zagęścić glebę. W tym roku, jak na tak trudne warunki pogodowe, wschody roślin jarych na naszych polach były bardzo dobre. Przy sprzyjających warunkach prawidłowy siew nie ma zbyt dużego znaczenia, bo wszystko i tak wschodzi. Jednak przy takich latach trudnych, ekstremalnych jak ostatnio, wałowanie i zastosowanie dobrego siewnika ma duże znaczenie – wyjaśnia plantator.
- Susza i przymrozki zakłóciły zaplanowaną ochronę. Zabiegi są przesunięte, jęczmień nie był jeszcze skracany. Sytuację poprawiły i zmieniły oczekiwane deszcze
Kukurydza uprawiana od niedawna
Edward Kokoszka od ubiegłego sezonu wprowadził do płodozmianu także rośliny, których wcześniej nie uprawiał.
–
Z kukurydzą wystartowaliśmy dopiero drugi sezon obsiewając nią powierzchnię 7,5 ha. W roku ubiegłym wysialiśmy odmianę SY Talisman, która na glebach V i VI klasy, przy wilgotności ziarna wynoszącej 28% dała plon 7,5 t. W tym roku znowu wysieliśmy tę odmianę na trochę lepszym stanowisku i liczymy na lepsze efekty. Zobaczymy jak uda się kukurydza w tym roku, ale myślę, że w przyszłości będziemy zwiększać areał uprawy tej rośliny – mówi Edward Kokoszka.
Pod kukurydzę zastosowane zostało nawożenie organiczne obornikiem, po czym wykonana została głęboka orka. Przed siewem gleba została doprawiona za pomocą agregatu. Ponadto plantator zastosował nawożenie mineralne. Wysiany został nawóz wieloskładnikowy NPK 8, 20, 30 w dawce około 500 kg na ha przed siewem i około 150 kg/ha podczas siewu. Azot oprócz nawozu wieloskładnikowego zastosowany został w postaci mocznika z ureazą.
–
Na razie nie mamy zbyt dużego doświadczenia w uprawie kukurydzy, więc korzystamy jeszcze z doświadczeń innych plantatorów. W zwalczaniu chwastów stosujemy Elumis 105 OD. Wykonujemy nim jeden zabieg powschodowy. W ubiegłym roku do samych zbiorów plantacja była wolna od chwastów – mówi Edward Kokoszka.
Rzepak dla urozmaicenia płodozmianu
Drugi rok w gospodarstwie Edwarda Kokoszki uprawiany jest także rzepak. Roślina ta służy między innymi do urozmaicenia płodozmianu, w którym dominują zboża. W ubiegłym roku rzepak zajmował powierzchnię 9 ha, a w tym sezonie wysiany jest na 13,5 ha. Wysiana jest tradycyjna polska odmiana Chrobry z Hodowli Strzelce i odmiana hybrydowa Atora. Na razie wyraźnych różnić pomiędzy tymi odmianami nie widać. Te odmiany sprawdziły się w ubiegłym roku i rolnik nie chciał tego zmieniać. Około 4 tygodni temu plantator przeprowadził lustrację rzepaków. Wszystko wyglądało dobrze, tylko po prostu brakowało roślinom wody. Wiosną gospodarz skracając rośliny ze względu na suszę zastosował tylko połowę zalecanej dawki środka.
– Niektórzy wcale nie skracali na wiosnę, ponieważ czekali na deszcz i koniec przymrozków, które dopiero się skończyły, a rzepaki już rozpoczęły kwitnienie. Ten rok jest bardzo trudny, jeśli chodzi o przeprowadzanie zabiegów ochrony roślin na plantacjach. Większość środków działa w temperaturze powyżej 10oC, więc stosowanie zabiegów wiosennych było ryzykowne. Dodatkowo rośliny uprawne w takich stresowych warunkach są osłabione i bardziej podatne na nawet minimalne błędy w ochronie – mówi plantator.
Ochrona herbicydowa w rzepaku w gospodarstwie państwa Kokoszków przeprowadzona była jesienią i obejmowała zarówno zwalczanie chwastów jednoliściennych, dwuliściennych, jak również ewentualnych samosiewów rzepaku. Rolnik uważa, że zwalczanie chwastów jesienią jest najskuteczniejszą metodą bez względu na to, czy mamy do czynienia z rzepakiem, czy ze zbożami ozimymi. Warunki pogodowe i fazy rozwojowe roślin sprzyjają lepszemu zwalczaniu chwastów jesienią.
–
Obserwowałem pola, gdzie zastosowano herbicydy na wiosnę i mogę stwierdzić, że skuteczność jest gorsza niż przy ochronie jesiennej. Jeśli zwalczanie chwastów jednoliściennych wiosną było w miarę skuteczne, to środek nie poradził sobie z chwastami dwuliściennymi, a w szczególności z chabrem bławatkiem. W dzień bywa ciepło i na roślinie pojawiają się naloty woskowe, które ograniczają działanie herbicydu. Szczególnie w tym roku trudno jest trafić z odpowiednim preparatem chwastobójczym – mówi Edward Kokoszka.
- Edward Kokoszka wspólnie z synem Tomaszem prowadzi w miejscowości Skórzec w powiecie siedleckim gospodarstwo rolne o powierzchni ok. 100 ha. Rośliną dominującą w strukturze zasiewów jest pszenżyto ozime – blisko 40 ha. Na 27 ha uprawiane jest żyto (21 ha żyto hybrydowe i 6 ha żyto populacyjne). W gospodarstwie uprawiane są także: rzepak ozimy, pszenica ozima, jęczmień ozimy i jary, kukurydza i groch. Oprócz produkcji roślinnej w gospodarstwie prowadzony jest tucz trzody chlewnej w cyklu otwartym. Hodowcy kupują warchlaki pochodzące z hodowli krajowej i sprzedają rocznie ok. 1200 tuczników.
Józef Nuckowski
Zdjęcia: Józef Nuckowski