Wiosenne nawożenie pszenic nawozami RSM. Kiedy go wykonać i jak dobrać dawkę?
r e k l a m a
Partnerzy portalu

Wiosenne nawożenie pszenic nawozami RSM. Kiedy go wykonać i jak dobrać dawkę?

14.03.2023autor: Krzysztof Janisławski

W gospodarstwie rolno-nasiennym Andrzeja Kiryczuka zdecydowana większość wiosennego nawożenia azotowego odbywa się przy wykorzystaniu RSM. Rolnik stosuje ten nawóz od wielu lat i przytacza szereg argumentów za takim wyborem.

Z artykułu dowiesz się

  • Dlaczego rolnik postawił na nawóz RSM?
  • W jaki sposób nawóz RSM jest podawany pod uprawy?
  • Jakie są zalety specjalizacji gospodarstwa w kierunku nasiennictwa?

Andrzej Kiryczuk z miejscowości Zaliszcze (pow. parczewski) prowadzi wspólnie z żoną Małgorzatą gospodarstwo specjalizujące się w produkcji roślinnej od 1985 r. Obecnie wspólnie z synami Pawłem i Rafałem. Choć formalnie są to odrębne gospodarstwa, to w praktyce tworzą jeden organizm. W 1994 r. rolnik zdecydował o postawieniu na produkcję nasienną. Dziś większość upraw tego rodzinnego gospodarstwa (120 ha, przeważają grunty własne) jest prowadzona z przeznaczeniem na kwalifikowany materiał siewny.

r e k l a m a

Gospodarze współpracują z wieloma hodowlami roślin

Produkcja jest prowadzona na ziemiach klasy IV i IVb, a także V.

Gleby nie są ciężkie w uprawie, ale zdarzają się mozaiki piasku i gliny – mówi rolnik. – Ok. 60% areału gospodarstwa jest przeznaczone pod produkcję materiału siewnego, którego rocznie wytwarzamy ok. 400 t. Wprowadzamy do obrotu wyłącznie to, co sami wyprodukujemy. Naszymi klientami są rolnicy głównie z woj. lubelskiego, choć nie tylko, a także firmy nasienne.

Gospodarstwo ma podpisane umowy licencyjne z hodowlami roślin takimi jak HR Danko, HR Strzelce, Smolice, Saaten-Union i KWS. Produkuje nasiona zbóż ozimych (pszenica, pszenżyto i jęczmień) oraz roślin jarych (owies, pszenica, jęczmień i groch). Oprócz wymienionych roślin przeznaczonych na kwalifikat, w uprawie są także rzepak a od ubiegłego sezonu również soja. Są to rośliny przedplonowe dla zbóż wysiewanych na kwalifikat.

Jesienią ub. roku zostały na ok. 25 ha wysiane a jesienią br. znajdą się w sprzedaży pszenice ozime następujących odmian: Pallas (nowa odmiana z Saaten-Union), Euforia (HR Strzelce) i Artist (Saaten-Union).

Gdy rozmawialiśmy (20 lutego) część pszenic została już dokarmiona solą potasową.

Na tych stanowiskach, gdzie z badań zasobności gleby wynikało, że występują niedobory potasu i magnezu – wyjaśnia Andrzej Kiryczuk. Następny będzie azot. Zdecydowana większość azotu jest w wiosennym nawożeniu aplikowana w gospodarstwie w postaci roztworu saletrzano-mocznikowego (RSM). A w przypadku pszenic ozimych jest to całość tego nawożenia.

Tegoroczna nowość od Saaten-Union, jakościowa pszenica chlebowa odmiany Pallas

  • Tegoroczna nowość od Saaten-Union, jakościowa pszenica chlebowa odmiany Pallas

Nawożenie RSM to azot dostępny od razu. Kiedy jest aplikowany na polach w gospodarstwie?

RSM jest stosowany w gospodarstwie z powodzeniem już od ok. dwudziestu lat.

Dlaczego RSM? Cena jest ważna, ale nie decydująca – stwierdza rolnik. – Istotniejsze jest, że nawóz ten zawiera wszystkie trzy formy azotu w odpowiednich proporcjach. Mamy szybko działającą formę saletrzaną, wolniej działającą amonową oraz amidową, dostępną dla roślin później, w odpowiedniej temperaturze. Nawóz jest dostarczany w formie płynnej, czyli jest dostępny dla roślin od razu, nie trzeba czekać, aż rozpuści się w wodzie.

Kolejny argument przemawiający za tym nawozem a przytaczanym przez pana Andrzeja, to możliwość równomiernego rozprowadzenia na plantacji. – Najlepszy rozsiewacz posypowego nawozu granulowanego nie zapewni tak równomiernej aplikacji nawozu, jak to się dzieje w przypadku zastosowania opryskiwacza – podkreśla pan Andrzej.

RSM jest aplikowany przy wykorzystaniu najważniejszej, jak podkreśla rolnik, maszyny w gospodarstwie, czyli opryskiwacza Amazone o rozpiętości belek roboczych wynoszącej 21 m.

Używaliśmy węży rozlewowych, ale zrezygnowaliśmy z nich, ponieważ montaż i przekładanie zabierało zbyt wiele czasu – wyjaśnia plantator. – Obecnie z powodzeniem używamy wachlarzowych końcówek rozlewowych.

W przypadku pszenic ozimych uprawianych w gospodarstwie z przeznaczeniem na kwalifikowany materiał siewny azot jest zazwyczaj dostarczany wiosną w dwóch terminach. Pierwsza dawka (ok. 150–170 l/ha) przypada zwykle w okolicach 20 marca. Druga w początku fazy strzelania w źdźbło (150–200 l/ha). – Trzecia dawka w naszym przypadku, czyli w uprawie pszenicy na kwalifikat, nie jest tak istotna. Odpowiada za białko i gluten a nam zależy na innych parametrach, czyli na tym, żeby materiał siewny był wyrównany i miał odpowiednią siłę kiełkowania. W pszenicach to co najmniej 85%.

Kiedy nawożenie roztworem saletrzanowo-mocznikowym nie jest wskazane?

Oczywiście bywają takie sytuacje, gdy przebieg pogody, np. dobre uwilgotnienie gleby, w połączeniu z wysokim potencjałem plantacji, sprzyjają zastosowaniu trzeciej dawki azotu w pszenicach, w fazie liścia flagowego.

W takim przypadku odstępujemy od RSM, z uwagi na możliwość poparzenia roślin. Wówczas w niewielkiej dawce jest stosowana saletra amonowa bądź saletrzak.

Natomiast RSM (w odpowiednim stężeniu) bywa też stosowany w gospodarstwie w dolistnym dokarmianiu łącznie z mikroelementami i siarczanem magnezu. Dolistnie wiosną aplikowane są też aminokwasy. Co do siarki, to jej właściwy poziom wiosną bywa też zabezpieczany poprzez zastosowanie po żniwach, na słomę, nawozu siarkowo-wapniowego AgroSulCa.

Ochrona fungicudowa pszenicy najlepiej z górnej półki

W przypadku ochrony fungicydowej nie można sobie pozwolić na oszczędności – mówi rolnik. – Produkujemy materiał siewny, ochrona musi być więc z górnej półki i w trzech zabiegach. Ale ostatecznie o wszystkim decyduje pogoda. Jeśli jest susza i nie ma presji chorób grzybowych, trzeci zabieg nie jest wskazany – wyjaśnia rolnik.

Pierwszy zabieg ma na celu zabezpieczyć zboża m.in. przed mączniakiem właściwym.

Zabiegowi T1 towarzyszy regulacja. Gleby, na których prowadzimy uprawy nie są specjalnie żyzne, więc jest ona delikatna. Nie więcej niż 50% zalecanej dawki – tłumaczy rolnik. – Regulacja nie zawsze i nie na każdym stanowisku jest stosowana w przypadku T2. Decyzja zależy od stanu plantacji i przebiegu pogody.

Zabieg T2 powinien być wykonywany w fazie BBCH 37–39, choć należy pamiętać, że ten termin jest znacząco uzależniony od przebiegu pogody i stanu plantacji. Ma on na celu ochronę liścia flagowego i podflagowego.

Ostatni zabieg w pszenicy odbywa się u nas w fazie kłoszenia, czasem nawet w fazie kwitnienia i ma za zdanie ochronić rośliny przed fuzariozami i septoriozami plew – dodaje pan Andrzej. – To ważny zabieg w uprawach nasiennych, bo zapewnia uzyskanie parametrów ziarna istotnych w przypadku specyfiki naszej produkcji.

W magazynie jest już niewiele materiału siewnego na sprzedaż pochodzącego z ubiegłego sezonu

  • W magazynie jest już niewiele materiału siewnego na sprzedaż pochodzącego z ubiegłego sezonu

Kryzys w rolnictwie pogłębia się przez import z Ukrainy 

W magazynie, gdzie przechowywany jest materiał siewny produkowany w gospodarstwie znajduje się już niewiele ziarna.

I bardzo dobrze, bo sezon jest ciężki – mówi Andrzej Kiryczuk. – Dobrze sprzedaje się właściwie tylko owies, zapewne z uwagi na dobrą cenę w skupie i wykorzystywanie go na opał. Na pewno znaczenie ma i to, że owies nie przyjeżdża z Ukrainy.

Rolnik wspomina, że gdy w 1994 r. zapadała decyzja o wyspecjalizowaniu się gospodarstwa w produkcji nasiennej argumentami przemawiającymi za tą decyzją były możliwości zwiększenia dochodu oraz to, że dochód ten będzie bardziej stabilny, mniej uzależniony od wahań na rynku.

To była dobra decyzja, pozwoliła nam z czasem przeprowadzić wiele inwestycji w gospodarstwo – ocenia mój rozmówca. A jak sytuacja wygląda obecnie? Zaliszcze znajduje się w woj. lubelskim, czyli graniczącym z Ukrainą. W tym rejonie mieszka też większość klientów. A wiadomo, co dzieje się w związku z napływem ziarna z Ukrainy.

Przywrócenie kontroli celnej na granicy z Ukrainą są szansą na poprawę sytuacji w rolnictwie

Mimo to staramy się być tańsi od firm nasiennych, choć koszty mamy niemałe – mówi pan Andrzej. – To m.in. opłata licencyjna dla firm nasiennych, koszty czyszczenia, zaprawienia, próbobrania, analizy nasion, kwalifikacji polowej, etykiet, worków. Ale mimo wszystko uzyskujemy lepszą ceną niż w przypadku pszenicy konsumpcyjnej i mamy wpływ na wysokość tej ceny, co jest bardzo ważne.

A wracając do napływu ziarna z Ukrainy.

Dziś rynek jest kompletnie nieprzewidywalny. Powodzenie w dużej części nie zależy od wiedzy rolnika, umiejętności, kreatywności, zaangażowania, lecz od szczęścia. Przykład pierwszy z brzegu: albo się kupi nawozy w dobrej cenie, albo nie. A sytuacja wywołana przez niekontrolowany napływ zbóż i rzepaku z Ukrainy odbija się na możliwościach rolników w kwestii zakupu przez nich materiału siewnego – komentuje plantator. – Nasz minister rolnictwa zachowuje się w tej całej sytuacji jakby był ministrem rolnictwa Ukrainy a nie Polski. Milcząca zgoda na napływ żywności ma destrukcyjny wpływ na nasze rolnictwo. Niezbędne jest przywrócenie ceł i ścisła kontrola fitosanitarna na granicy przez powołane do tego służby.

Rodzinne gospodarstwo Małgorzaty i Andrzeja Kiryczuków ma główną siedzibę we wsi Zaliszcze (pow. parczewski). Na 115 ha jest produkowany kwalifikowany materiał siewny pszenicy, pszenżyta, jęczmienia i grochu. Oprócz tego na ziemiach należących do gospodarstwa uprawiany jest rzepak oraz soja.

  • Rodzinne gospodarstwo Małgorzaty i Andrzeja Kiryczuków ma główną siedzibę we wsi Zaliszcze (pow. parczewski). Na 115 ha jest produkowany kwalifikowany materiał siewny pszenicy, pszenżyta, jęczmienia i grochu. Oprócz tego na ziemiach należących do gospodarstwa uprawiany jest rzepak oraz soja.
fot. Krzysztof Janisławski

Artykuł ukazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 10/2023 na str. 26. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR: Zamów prenumeratę.

autor Krzysztof Janisławski

Krzysztof Janisławski

dziennikarz "Tygodnika Poradnika Rolniczego", korespondent z Lublina

dziennikarz "Tygodnika Poradnika Rolniczego", korespondent z Lublina

przeczytaj inne artykuły tego autora
r e k l a m a
r e k l a m a

Przeczytaj także

Wyzwania nowoczesnego nawożenia. Na jaką technologię postawić?

Dlaczego należy szukać nowych rozwiązań nawozowych? Jakie są aspekty prawne nawożenia obecnie i co zmieni się w perspektywie Europejskiego Zielonego Ładu? Jakie są dostępne technologie nawożenia i poprawy żyzności gleb?

czytaj więcej

Rolniku, wygraj 10 ton wapna nawozowego

Jeśli jesteś prawdziwym rolnikiem i wiesz chociażby jaką średnią dawkę wapna używa się na hektar pola, to możesz wygrać aż ton wapna nawozowego. Co dokładnie trzeba zrobić, aby je zdobyć?   

czytaj więcej

1000 euro i tytuł Rolnika Roku. Co zrobić, aby je zdobyć?

Jesteś rolnikiem/rolniczką i bliskie są Tobie zagadnienia związane z ochroną wód przez substancjami biogennymi? Weź udział w kolejnej edycji konkursu na Rolnika Roku regionu Morza Bałtyckiego, którego organizatorem jest fundacja WWF Polska. Na zwycięzców czekają atrakcyjne nagrody pieniężne!  

czytaj więcej

Najważniejsze tematy

r e k l a m a
Pytania i regulaminy
Kategorie
Produkty Agrarsklep
Przydatne linki
Social Media

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)