Z artykułu dowiesz się
- Od czego zacząć obliczenia.
- Ile azotu powinniśmy dostarczyć na konkretnym przykładzie.
- Ile azotu zastosować pod rzepak.
Z artykułu dowiesz się
Po przebadaniu gleby z warstwy 0–60 cm z plantacji pszenicy wyszło, że jest w niej 49 kg/ha azotu. Pszenica jest na początku krzewienia, rośnie po kukurydzy ziarnowej na glebie III klasy. Ile zastosować w niej azotu w pierwszej dawce wiosennej?
Mamy zatem najważniejsze informacje, które potrzebne są do obliczenia pierwszej wiosennej dawki azotu. Trzeba wyjść od dwóch rzeczy: po pierwsze, ile azotu pobrały już rośliny do obecnej fazy rozwojowej i ile pobiorą do osiągnięcia fazy strzelania w źdźbło. Jeśli zatem pszenica jest na początku krzewienia (4 liście), to jesienią rośliny pobrały około 5 kg/ha N. Do fazy strzelania w źdźbło rośliny powinny pobrać około 60 kg/ha N. W glebie mamy też azot, który nie może być pobrany przez rośliny. To składnik, który jest trwale związany z glebą i im mocniejsze stanowisko, tym jest go więcej. W powyższym przykładzie, biorąc pod uwagę stanowisko, może go być około 40 kg/ha. Zatem z bilansu mamy 10 + 60 + 40, co razem daje 110 kg/ha N. Wartość tę pomniejszamy o azot już pobrany, czyli 5 kg i Nmin 49 kg. Ostatecznie otrzymujemy wartość 56 kg N, który powinniśmy zastosować w pierwszej dawce.
Przyjmijmy teraz tę samą wartość Nmin w obliczeniach dla rzepaku ozimego. Załóżmy, że przed zimą osiągnął fazę 10 liści, więc mógł pobrać około 80 kg/ha N. Rośnie na stanowisku z glebą klasy IV po pszenicy, a do fazy strzelania w pęd rośliny powinny pobrać około 150 kg/ha azotu. Na takim stanowisku azot trwale związany z glebą może stanowić 30 kg/ha. Podsumowując zatem, otrzymujemy 180 kg N (150 + 30), którą pomniejszamy o pobranie 80 kg/ha i Nmin 49 kg/ha. Wynik to 51 kg N i tyle też powinniśmy zastosować w rzepaku w pierwszej wiosennej dawce.
Pamiętajmy, że szacowanie dawki azotu na wiosnę tylko na podstawie własnego doświadczenia może być nieprecyzyjne. Uwzględnianie uśrednionych wartości Nmin skazuje nas na błąd w obliczeniach, bo ilość tego azotu w glebie po roku suchym czy mokrym będzie zupełnie inna, podobnie jak po przedplonie. Warto zatem co roku badać glebę na Nmin, tym bardziej że badanie nie jest drogie.
Jacek Daleszyński
<p>redaktor top agrar Polska, specjalista w zakresie uprawy roślin.</p>
Najważniejsze tematy