Z artykułu dowiesz się
- Jak prawidłowo pobrać próbki glebowe.
- Jak pobrać próbę na zawartość azotu mineralnego?
- Jak obliczyć dawkę azotu na podstawie wyników badań?
Z artykułu dowiesz się
Zima to dobry czas na pobieranie próbek glebowych. Szczególnie ważna na przedwiośniu jest kwestia znajomości zasobności gleby w azot mineralny Nmin. Ale dlaczego próbki pod tym kątem powinniśmy pobierać właśnie teraz, a nie np. po żniwach jesienią? Przy niskich temperaturach układ przemian mikrobiologicznych azotu w glebie jest stabilny. Po żniwach mikroorganizmy zużywają azot we własnych procesach podczas mineralizacji resztek pożniwnych. Wtedy zatem poziom Nmin w glebie jest niższy.
Zobacz także: Ile azotu trzeba wysiać na rzepak w pierwszej dawce wiosną?
Po prawidłowym pobraniu próbek (patrz ramka) trzeba zebrać kilka informacji o polu i roślinach. Ważna będzie faza rozwojowa ozimin, którą do tej pory osiągnęły, bo to powie nam, ile azotu już pobrały. Przykładowo:
fot 1. Glebę pod kątem badania azotu mineralnego warto pobierać z dwóch poziomów profilu glebowego 0–30 i 30–60 cm. Z tej warstwy rośliny najefektywniej pobierają składnik, więc warto wiedzieć, ile faktycznie go tam jest.
Próbka dobrze pobrana Kluczową kwestią dla wiarygodności wyniku analizy pod kątem azotu mineralnego jest albo czas, w którym przekażemy próbkę gleby do badania po jej pobraniu, albo jej odpowiednie przechowanie do czasu zawiezienia jej do stacji chemiczno-rolniczej. Próbki gleby do badania podstawowego, czyli na zawartość potasu, fosforu czy pH nie trzeba zawozić do stacji bezpośrednio po jej pobraniu. Inaczej jest z azotem. Próbka musi być zawieziona do stacji natychmiast po pobraniu, albo porządnie schłodzona i przechowana do momentu dostarczenia jej do stacji. Ogrzanie gleby w próbce powoduje wzrost aktywności mikroorganizmów, które zużywają azot do procesów życiowych. W ten sposób jego poziom w próbce spada, a wynik jest niewiarygodny. Na jego podstawie nieprawidłowo oceni się dawkę azotu w nawozie. Próbka w folii Próbka gleby na azot mineralny musi być zapakowana w worek foliowy. Inaczej jest z glebą do badania podstawowego – tej wystarczy papierowe opakowanie (stacje chemiczne udostępniają pudełka kartonowe). Jeśli tę samą glebę chcemy przebadać pod kątem badania podstawowego i Nmin, to trzeba pobrać tyle gleby z pola, by wystarczyło na 3 próbki:
|
Załóżmy, że na naszym stanowisku z pszenicą ozimą na glebie lekkiej, badanie pod kątem Nmin dało wynik 15 kg/ha, czyli raczej niewiele. Weźmy pod uwagę pszenicę ozimą, zasianą 20 października po kukurydzy kiszonkowej, która wytworzyła 2 rozkrzewienia, czyli pobrała jesienią około 8 kg/ha N. Chcemy na takiej plantacji mieć docelowo 450 kłosów/m2, na których wytworzenie rośliny do fazy strzelania w źdźbło powinny pobrać około 60 kg/ha N ze względu na dość wczesną fazę rozwojową (rośliny powinny się jeszcze dokrzewić). Na stanowisku zostaje nam 30 kg/ha N (to azot niedostępny dla roślin, związany na stałe z glebą, rośliny nie są w stanie go wykorzystać, im mocniejsze stanowisko i więcej materii organicznej, tym jest go więcej), co łącznie daje 90 kg/ha N (60 + 30). Od tego odejmujemy N pobrany jesienią 8 kg/ha i Nmin znajdujący się w warstwie ornej 15 kg/ha. Zakładając, że do momentu strzelania w źdźbło nie uruchomi się azot mobilny w glebie (musi mieć ona temp. 10°C), to na takim stanowisku w dawce startowej powinniśmy podać 67 kg/ha N.
Rzepaki są w tym roku mocno rozwinięte. Ciepła zima spowodowała jednak, że niektóre plantacje zaczęły już wykazywać objawy niedoboru azotu. Mimo wszystko jednak pierwsza dawka wiosenna N nie musi być wysoka, zakładając oczywiście, że pogoda nie spłata nam żadnego figla, w postaci np. siarczystych mrozów, które spowodują odpadnięcie liści.
Weźmy przykładowo rzepak siany 24 sierpnia po jęczmieniu, a wynik badania gleby na Nmin to 35 kg/ha. Do strzelania w pęd rośliny powinny pobrać on 150 kg/ha N. W glebie mamy jeszcze 35 kg/ha N (składnik niedostępny dla roślin), co razem daje 185 kg/ha N. Pomniejszając to o pobranie jesienne 100 kg/ha N i zawartość Nmin – 35 kg/ha N, zostaje nam 50 kg/ ha N, które powinniśmy w takim rzepaku zastosować w wiosennej dawce startowej.
Jacek Daleszyński
Jacek Daleszyński
<p>redaktor top agrar Polska, specjalista w zakresie uprawy roślin.</p>
Najważniejsze tematy