Zima to dobry czas na pobieranie próbek glebowych. Szczególnie ważna na przedwiośniu jest kwestia znajomości zasobności gleby w azot mineralny Nmin. Ale dlaczego próbki pod tym kątem powinniśmy pobierać właśnie teraz, a nie np. po żniwach jesienią? Przy niskich temperaturach układ przemian mikrobiologicznych azotu w glebie jest stabilny. Po żniwach mikroorganizmy zużywają azot we własnych procesach podczas mineralizacji resztek pożniwnych. Wtedy zatem poziom Nmin w glebie jest niższy.
Zobacz także: Ile azotu trzeba wysiać na rzepak w pierwszej dawce wiosną?
Jak prawidłowo pobrać próbki glebowe?
Po prawidłowym pobraniu próbek (patrz ramka) trzeba zebrać kilka informacji o polu i roślinach. Ważna będzie faza rozwojowa ozimin, którą do tej pory osiągnęły, bo to powie nam, ile azotu już pobrały. Przykładowo:
- pszenica mająca 3 źdźbła silne i 2 słabsze pobrała jesienią około 15 kg/ha N,
- mająca 3 źdźbła pobrała ok. 10 kg/ha N,
- późno siana w fazie 2 liści pobrała 3 kg/ha N,
- jęczmień z 6 rozkrzewieniami pobrał 25–30 kg/ha,
- a rzepak, mający 12 liści, pobrał około 100 kg/ha N.
fot 1. Glebę pod kątem badania azotu mineralnego warto pobierać z dwóch poziomów profilu glebowego 0–30 i 30–60 cm. Z tej warstwy rośliny najefektywniej pobierają składnik, więc warto wiedzieć, ile faktycznie go tam jest.