r e k l a m a
Partnerzy portalu
Soja czy słonecznik? Jakich błędów nie popełnić
26.05.2023autor: dr Maria Walerowska
Słonecznik w poprzednim sezonie przebojem wdarł się na nasze pola. Niestety, z różnym skutkiem… Sporo osób się sparzyło. Z kolei soja, to można powiedzieć weteranka po przejściach. Wielu z Was miało w tym roku dylemat, co zasiać na wiosnę – soję czy słonecznik? A może wybrać bezpieczną kukurydzę.
Wydawać by się mogło, że ciepłolubny słonecznik i soja nie są dla siebie konkurencją pod względem planowania ich obecności w płodozmianie. A jednak – w obu przypadkach są to jare gatunki ciepłolubne, które mogą okazać się receptą na zmieniający się klimat – przede wszystkim ocieplenie i coraz większe problemy z wodą. Słonecznik „wskoczył” na tak dużą skalę na nasze pola nagle – całkiem sporo rolników się sparzyło – ważne, żeby wyciągnąć wnioski, a z soją już się zapoznaliśmy i więcej wiemy o jej wymaganiach i agrotechnice.
Soja lubi ciepłe gleby o dobrej strukturze
Przede wszystkim, jeśli mamy gleby zwięzłe, pozbawione struktury, zlewne, silnie zaskorupiające się i z natury zimne, a także o nieuregulowanych stosunkach wodnych lepiej nie siać na nich soi. Soja nie lubi także gleb piaszczystych, czy lekko zakwaszonych – na takich lepiej poradzi sobie słonecznik. Z uwagi na symbiozę między soją i bakteriami brodawkowymi optymalny odczyn gleby dla soi pH 6,0 – 7,0.
r e k l a m a
Uwaga na herbicydy w przedplonie
Dobrymi przedplonami dla soi są zboża i kukurydza. Stanowisko po zbożu wolne jest od uciążliwych chwastów oraz nie jest zasobne w azot (w zależności od wysokości zebranego plonu). Przy czym należy zwrócić uwagę na herbicydy zastosowane w zbożu i ich wpływ na roślinę następczą, czyli soję. Pozostałości takich substancji jak mezotrion, tienkarbazon metylu, aminopyralid mogą wywołać reakcję fitotoksyczną u roślin soi.
Bezpieczniej jest nie uprawiać soi po rzepaku czy słoneczniku, zwłaszcza jeśli wystąpiła w ich uprawie silna presja zgnilizny twardzikowej, w mokrym roku jest duże ryzyko jej wystąpienia. Nie wskazana jest także jej uprawa po innych roślinach bobowatych, za to bardzo dobrze czuje się uprawiana po sobie – wykorzystujemy w ten sposób część bakterii symbiotycznych z poprzedniego sezonu, co wpływa na lepsze brodawkowanie.
Soja to świetny przedplon
W kontekście stanowiska, trzeba także spojrzeć na soję pod kątem tego, jakie stanowisko po sobie zostawia, czyli na jej wartość przedplonową. Pod tym kątem deklasuje zdecydowanie słonecznik, gdyż pod wieloma względami jest lepszym przedplonem niż soja. Przede wszystkim bakterie brodawkowe (Bradyrhyzobium japonicum) wiążą azot, który pozostaje w glebie dla rośliny następczej.
Z drugiej strony bakterie te dostarczają także soi azot podczas jej wegetacji, a przy ich dostatecznym namnożeniu i dobrym brodawkowaniu mogą być podstawowym źródłem azotu dla rośliny. Co oznacza, że w takiej sytuacji, soja nie potrzebuje nawożenia mineralnego azotem. To zdecydowanie obniża jej koszty produkcji.
Takiej zalety nie ma słonecznik, wprawdzie ma zdecydowanie mniejsze potrzeby nawozowe na azot niż np. rzepak, ale nadal musimy mu dostarczyć ten składnik, na lepszych stanowiskach w dawce 30–40 kg/ha, a na słabszych 60–70 kg/ha. Przy tym słonecznik pobiera bardzo dużo potasu – na 3 t/ha plonu potrzeba ok. 220 K2O. Generalnie traktowanie ekstensywne słonecznika pod kątem nawożenia, zemściło się i w praktyce w 2022 r. odbiło się niskim poziomem plonowania.
Słonecznik może wiele wyciągnąć z gleby
Z kolei słonecznik ma bardzo głęboki system korzeniowy, dzięki czemu może pobierać składniki pokarmowe z głębszych warstw gleby. Jednak potraktowany ekstensywnie pod kątem nawozowym, wyczerpuje stanowisko ze składników pokarmowych.
Soja jako przedplon ma także bardzo korzystny wpływ fitosanitarny na glebę – przerywając cykl rozwojowy szkodników rozwijających się na dominujących w płodozmianie zbożach czy rzepaku. Jest bardzo dobrym przedplonem, np. dla pszenicy, nie tylko pod kątem nawozowym (pozostawia azot w glebie), ale także pod względem przygotowania stanowiska i uprawy gleby – nie potrzeba większych zabiegów uprawowych, wystarczające jest płytkie spulchnienie gleby po jej zbiorze i następnie można siać pszenicę. Zostawia dobre stanowisko i możliwość wprowadzenia uprawy uproszczonej dla gatunków następczych.
Zostawia strukturę gruzełkowatą
Co ważne w dzisiejszych realiach postępującej degradacji gleb jest fakt, że pozostawia po sobie glebę w bardzo dobrej strukturze – umożliwia odbudowę struktury gruzełkowatej. Przyczynia się do wzrostu zawartości próchnicy w glebie, a co ważne dobrze gospodaruje wodą glebową. Wytwarzając 40–80 dt/ha suchej masy, soja pobiera 3–4 razy mniej wody niż np. kukurydza czy rzepak. Nawet jeśli w okresie wegetacji był deficyt wody, stanowisko po soi jest dość zasobne w wilgoć.
Wprawdzie teraz już nieco późno na dywagacje, bo już zasialiście jedną lub drugą roślinę, ale ciągle nie jest za późno na idealną agrotechnikę. Dlatego warto sięgnąć po naszą najnowszą publikację: „Soja i słonecznik, profesjonalna agrotechnika”, dzięki której sięgniecie po najwyższe plony!
Publikację „Soja i słonecznik, profesjonalna agrotechnika”, kupicie TUTAJ.
dr Maria Walerowska
zastępca redaktora naczelnego, szef działu Uprawa
Masz pytania?
Zadaj pytanie redakcjir e k l a m a
r e k l a m a
Najważniejsze tematy
r e k l a m a