Jesienny atak szkodników w rzepaku! "Kto przegapił kilka dni ten dziś płacze"
r e k l a m a
Partnerzy portalu

Jesienny atak szkodników w rzepaku! "Kto przegapił kilka dni ten dziś płacze"

15.10.2023

Ciepła jesień zawsze sprzyja szkodnikom, które wówczas mocno atakują oziminy i rzepaki. Ta jesień, niestety, taka jest, dlatego na plantacjach rzepaku, zwłaszcza tych zasianych w optymalnych terminach naloty szkodników są bardzo intensywne. Rolnicy mówią wprost: Kto przespał kilka dni i nie zaglądał na plantację, ten teraz płacze widząc skutki żerowania szkodników.

Korzystne dla szkodników warunki atmosferyczne sprawiają, że rolnicy mają pełne ręce roboty, by wykonać wszystkie konieczne zabiegi na czas.

Intensywne naloty szkodników w rzepaku


- Powiem szczerze, kto przespał parę dni w rzepaku, dzisiaj płacze. Nieobecność na polu, rzędu trzech dni – skutkowała takimi nalotami, że nie spodziewaliśmy się, że takie będą zniszczenia i skutki. Widzimy duże place na niektórych polach, gdzie zaobserwowało się takie dziwne zjawiska: albo jest pół pola wyjedzone, albo nagle, w środku pola, wyjedzony duży plac. Bywało wcześniej, że myszy wygryzły 2-3 metry kwadratowe, czyli około 10, 15, 20 arów lub hektar wygryzione na środku. W każdym razie, wiele plantacji jest do przesiania lub zostało już przesiane, bo jednak te naloty były bardzo intensywne. Były też niesprzyjające warunki, żeby wejść w pole z opryskiem: wiatr albo deszcz i zimno, dlatego wschody i plantacje nie są na dzień dzisiejszy rewelacyjne - relacjonuje Wojciech Kaleciński, prezes RSP Krobusz.

Jak dodaje, jesienna ochrona rzepaku weszła w kluczową fazę. I to nie tylko ze szkodnikami. Na plantacjach jest ostatni dzwonek aby zlikwidować chwasty dwuliścienne.

r e k l a m a

Ściernisko po kukurydzy trzeba mulczować

Szkodniki atakują nie tylko rzepak, ale i pszenicę, która jest już po wschodach..

- Bardzo dużo tych problemów będzie ze skoczkami, z mszycą itd., szczególnie gdy zbierzemy kukurydzę. Szkodniki, które były w kukurydzy przeniosą się na zboża. Zbierzemy ziemniaki to też wszystko to się będzie przenosiło na kolejne plantacje, które są dziś zielone albo zaczynają być zielone. Mówię tu o pszenicy i jęczmieniu. Szczególnie przy jęczmieniu zwrócę na to uwagę, ponieważ do pierwszego oprysku, który będziemy robić obowiązkowo, należy dodać insektycydy żeby mszycę i inne owady, które już są w zbożach, nie roznosiły nam żółtej karłowatości jęczmienia - mówi Bernard Marks, rolnik z Ligoty Krapkowickiej. 

Rolnik zaznacza, że nauczony latami doświadczeń stara się niszczyć tą macnicę i stonkę mulczująć ściernisko. Ale jest wielurolników, którzy nie mulczują i nie stosują orki po kukurydzy.

- Niestety rozmnażają te szkodniki. Omacnica była już szkodnikiem kwarantannowym, a teraz niestety ta amerykańska stonka też się tutaj wdziera. Słyszałem o tym, że w okolicy też już jest mocny nalot stonki i jest to już duży problem - dodaje.

Brakuje preparatów do skutecznego zwalczania szkodników

Z kolei Denis Guz z Rodowskiej  Hodowli Roślin zauważa, że gdy jesienią był bardzo mocny nalot pchełki rzepakowej, to ze skuteczną ochroną rzepaku był problem.

- Praktycznie co drugi dzień trzeba było jechać z opryskiwaczem na pole, żeby to jako tako zwalczać. Obecnie i tak nie ma środków, żeby to skutecznie zwalczyć. Teraz znowu pojawił się problem z larwami śmietki w korzeniach rzepaku. Tego też nie jesteśmy w stanie przypilnować tak dokładnie. Jak są naloty, to tylko zwalczymy muchy. Żeby zwalczyć wszystko to trzeba by cały czas, na okrągło jeździć w polu. Teraz zaczynamy odchwaszczanie ozimin, jęczmienia, pszenicy i później – jak pogoda będzie dopisywać – zastosujemy odżywki, mikroelementy. Na razie tylko to nam zostało - dodaje.

Problemy z pchełką rzepakową potwierdza także dr Marta Bednarczyk, dyrektor Stacji Doświadczalnej Oceny Odmian w Głubczycach.

-  Mieliśmy dość istotny problem przy wschodach rzepaku – zarówno z pchełką rzepakową, śmietką, jak i stonką. W doświadczeniach musieliśmy wprowadzać zabiegi insektycydowe, a zabiegów mieliśmy już cztery. Niestety, nie ma odpowiednich zapraw dostosowanych do ochrony rzepaku, jednak – jak możemy zobaczyć w doświadczeniach – ta ochrona jest konieczna. Pogoda nie sprzyja roślinom. Jest pięknie dla każdego – jak świeci słońce, jest wysoka temperatura, jest bardzo ładnie, ale niestety dla szkodników są to też idealne warunki do namnażania się, a co za tym idzie – przekłada się to na szkody, które te owady wyrządzają nam w produkcji czy w doświadczeniach - ocenia dr Bednarczyk.

Jak dodaje, jeżeli chodzi o zabiegi, przewidują najpierw skracanie rzepaku, bo przez to, że rośliny zostały osłabione przez szkodniki – nie są jeszcze w dostatecznej fazie, aby je wykonać. - Przeprowadzimy je na pewno jeszcze przed zimą - deklaruje.

Późne siewy rzepaku

Podobnie jak rok temu także i w tym w wielu regionach Polski siew rzepaku był opóźniony z różnych powodów.

- Wegetacja, jeżeli chodzi o rzepak, jest trochę opóźniona. Wynika to z tego, że siewy tutaj w rejonie były znacznie opóźnione. Głównie przebiegały one na początku września, niektórzy rolnicy jeszcze około 13-15 września wysiewali rzepak i to spowodowało, że nie jest on teraz w tej fazie, w której być powinien. W tym wypadku, należy wspierać jego rozwój jesienny różnymi zabiegami agrotechnicznymi, np. podawaniem mikroelementów czy zwiększonym nawożeniem azotowym, żeby mógł nadgoni i był dobrze przygotowany do przezimowania - ocenia dr Marcin Markowicz z Top Farms w Głubczycach.

On także ocenia, że w tym roku jest bardzo duża presja ze strony szkodników, zwłaszcza pchełki, gnatarza i śmietki.

- W szczególności było to niebezpieczne w bieżącym roku, z tego względu, że przy opóźnionym terminie siewu – siewki były mniejsze, rośliny były słabsze. Pchełka atakowała rzepak już w fazie liścieni – bardzo mocno go gryzła, powodowała praktycznie gołożery, a to sprawiało, że znacząca część roślin, w tym także małych siewek, po prostu wypadała i zmniejszała się obsada. Trzeba było być czujnym na polu i tak naprawdę codziennie zaglądać i obserwować czy szkodniki nadal są. I jeżeli cokolwiek było widać, trzeba było w miarę szybko reagować poprzez wykonanie zabiegów insektycydowych. Teraz sytuacja jest bardziej opanowana i spokojna. Obecnie, w zależności od pola, terminu siewu czy agrotechniki, rzepak jest w fazie od sześciu do ośmiu liści właściwych. Natomiast teraz presja ze strony szkodników jest zdecydowanie mniejsza niż w początkowym okresie - dodaje dr Markowicz.

r e k l a m a
r e k l a m a

Przeczytaj także

Rzepak

Ile wynosi dawka boru pod rzepak przed zimą?

Bor pozwala w roślinie m.in. na sklejanie ścian komórkowych. Dzięki temu roślina w czasie wzrostu, szczególnie na grubość, ma zwarty miąższ. Ile trzeba podać rzepakowi boru przed zimą?

czytaj więcej
Rzepak

Mszyce na odpornej odmianie rzepaku. Czy zwalczanie jest konieczne?

Na rzepaku najczęściej pojawia się jeden z dwóch gatunków mszycy – kapuściana lub brzoskwiniowa. Ta druga jest wektorem wirusowej żółtaczki rzepy (TuUV). Najskuteczniejszą metodą zapobiegania chorobie wirusowej jest wybór odmiany odpornej. Co, jednak kiedy na odmianie odpornej mszyca się pojawi?

czytaj więcej
Rzepak

Ile azotu pobierze rzepak?

Ponad 100 kg/ha pobrania N przez rzepak jesienią to normalny wynik. Trzeba to uwzględnić w całkowitej dawce szacowanej pod oczekiwany plon. Pomniejszenie jej o to właśnie pobranie da nam całkowitą dawkę wiosenną azotu.

czytaj więcej

Najważniejsze tematy

r e k l a m a
Pytania i regulaminy
Kategorie
Produkty Agrarsklep
Przydatne linki
Social Media

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)