W grudniu wzrośnie sprzedaż mięsa. Czy wzrosną też ceny skupu świń?
r e k l a m a
Partnerzy portalu

W grudniu wzrośnie sprzedaż mięsa. Czy wzrosną też ceny skupu świń?

25.11.2021autor: Kamila Szałaj

Już niedługo rozpocznie się okres przedświąteczny. Najbliższe tygodnie będą więc czasem zwiększonego popytu na artykuły spożywcze, m.in. na mięso. Czy to oznacza, że w skupach wzrosną też ceny żywca?

W grudniu sprzedaż mięsa i wędlin wzrasta o 30 proc.

Dla sieci handlowych grudzień to czas najlepszych żniw.  Już teraz zacierają ręce, bo w tym terminie sprzedaż przetworów mięsnych wzrasta nawet o 30 proc. w stosunku do pozostałych miesięcy. Konsumenci chętnie sięgają nie tylko po polędwicę, piersi z kurczaka czy szynkę, ale także po produkty z wyższej półki, np. drogie wędliny. 

I chociaż te w tym roku mogą być wyjątkowo drogie, bo ceny wyrobów mięsnych w sklepach podskoczyły o 8 proc. w porównaniu do ubiegłego roku, to i tak znajdą nabywcę. Konsumenci w obawie przed zapowiadanymi po Nowym Roku skokami cen żywności będą chcieli zrobić zapasy. Bo jak ostrzega Grzegorz Rykaczewski z Santander Bank, prawdziwa drożyzna dopiero nadchodzi.

- Proces przenoszenia na odbiorców wyższych kosztów surowców, produkcji i transportu jest rozłożony w czasie. To wynika z zawartych kontraktów. Trendy obserwowane dzisiaj konsumenci odczują dopiero w kolejnych miesiącach – wyjaśnia ekspert.

r e k l a m a

Mimo inflacji Polacy nie będą oszczędzać na mięsie na Święta

Tak więc nie ma wątpliwości - ceny produktów mięsnych będą jeszcze wyższe. Czy to jednak zniechęci konsumentów do zakupów? W okresie świątecznym niekoniecznie. Z badań przeprowadzonych niedawno przez UCE RESEARCH i SYNO Poland wynika, że Polacy w obliczu szalejącej inflacji zaczęli oszczędzać, ale na artykułach odzieżowych, napojach alkoholowych oraz słodyczach i przekąskach. Mięsa w tym zestawie nie ma. Zresztą każdy chce spędzić święta przy suto zastawionym stole, więc na żywności nie będzie oszczędzał aż tak bardzo. 

Sieci handlowe już przygotowują świąteczną ofertę produktów mięsnych

Z tego zdają sobie sprawę sklepy, dlatego intensywnie przygotowują świąteczną ofertę produktów mięsnych. 

- Zaoferujemy klientom szeroki wybór tradycyjnych szynek, schabów czy popularnych w okresie okołoświątecznym polędwiczek wieprzowych – wyjaśnia „Wiadomościom Handlowym” Wojciech Kozar, dyrektor handlowy w sieci Biedronka, odpowiedzialny m.in. za kategorię wędlin.

Świąteczny wybór mięs przygotowują także inne sieci handlowe, jak Lidl, Kaufland, Carrefour czy Stokrotka.

By wyrobów mięsnych sprzedać jak najwięcej, będą kusić klientów specjalnymi promocjami. Na przykład Biedronka już sprzedaje szynkę wieprzową bez kości po 11 zł/kg, podczas gdy regularna cena wynosi 16 zł/kg. Oczywiście sieć wciśnie konsumentom takie ilości tego produktu, że nawet sprzedając taniej, zarobi na tym krocie. 

Hodowcy świń nie mają co liczyć na wyższe ceny przed Świętami

Niestety, o tak obfitych żniwach, jakie będą miały sieci handlowe, producenci żywca mogą zapomnieć.

- Jeszcze kilka lat temu w okresie przedświątecznym producenci świń liczyli na wyższe ceny skupu i szykowali większe sprzedaże żywca na ten okres. Szczególnie wzrosty cen były widoczne w ostatnich dwóch tygodniach przed Świętami, bo wtedy popyt na wieprzowinę jest największy nie tylko w Polsce, ale i również w wielu krajach unijnych. Jednak wpływ globalizacji na rynek wieprzowiny i uzależnienie go od eksportu mięsa sprawiły, że świąteczna sezonowość cen skupu żywca jest mniejsza – wyjaśnia Aleksander Dargiewicz, prezes Krajowego Związku Pracodawców i Producentów Trzody Chlewnej POLPIG. 

Tegoroczną, bardzo złą sytuację hodowców świń, pogarsza dodatkowo nadprodukcja, która też ogranicza przedświąteczne podwyżki. Do tego dochodzą problemy logistyczne i nakładane w wielu krajach obostrzenia związane z czwartą falą koronawirusa, wpływające na mniejsze spożycie wieprzowiny. 

Tak więc nie ma się co łudzić. Choć w sklepach mocno wzrośnie sprzedaż mięsa, nie znajdzie to odzwierciedlenia w cenach skupu płaconych hodowcom przez zakłady mięsne.

- Nadpodaż żywca wieprzowego, która utrzymuje się w Unii Europejskiej od wielu miesięcy, nie pozwoli na znaczący wzrost cen skupu w okresie przedświątecznym. Wzrosty mogą być raczej symboliczne i krótkotrwałe o 15-20 gr/kg wagi poubojowej i niestety nie wpłyną zasadniczo na poprawę opłacalności produkcji trzody chlewnej w kraju w najbliższym czasie – zaznacza Dargiewicz.

Hodowca świń z Wielkopolski, Michał Koszarek przyznaje, że w cennikach nie widzi nawet tak drobnych podwyżek.

- Ceny stoją w miejscu praktycznie od sześciu tygodni. Mimo wzrostu cen pasz, komponentów paszowych, premiksów, a nawet wody, tucznik nie zdrożał nawet o grosz. Za fermowego dostaję dziś 4,50 zł/kg, ale w skupach ceny są aż o 1 zł niższe – wylicza rolnik.

Koszarek zaznacza przy okazji, że w tym roku konsumenci na niespotykaną dotąd skalę sami kupują od niego świnie i mięso przerabiają na wędliny. Zazwyczaj przed Bożym Narodzeniem sprzedawał jedną, dwie świnie na ubój własny. Dziś, a mamy dopiero końcówkę listopada, klienci kupili od niego już 20 tuczników.

- Ludzie umieją liczyć. Jak wezmą świniaka ode mnie np. za 900 zł, zapłacą 400 zł  rzeźnikowi, to mają 100 kg mięsa za 1300 zł. To wychodzi o jakieś 30 proc. taniej niż w sklepie. Część osób kupuje też gotowe elementy. Takiego zainteresowania jeszcze nie miałem – zaznacza. Ale przyznaje, że nawet jeśli w ten sposób sprzeda kilkadziesiąt świń w roku, to zysku za bardzo nie odczuje, bo to nie ta skala handlu.

Producenci indyków dokładają 1 zł do każdego kilograma

O swój los drżą także producenci drobiu, a zwłaszcza indyków, których ceny w ostatnich miesiącach utrzymują się na poziomie 5,10-5,50 zł/kg. 

- Ja do każdego kilograma indyczki dokładam dziś 1 zł. Dłużej nie wytrzymam tej sytuacji, zwłaszcza że nie wiem, skąd tak niskie ceny zakłady oferują. Przecież grypa ptaków szaleje, pod Siedlcami setki tysięcy indyków wybito, a mimo to nam cen nikt nie podnosi. Załamałam się ostatnio, jak w byłam w Lidlu i widziałam cenę za polędwiczki indycze 20 zł. To skoro tam są takie ceny, to jak wysokie muszą być w delikatesach czy w sklepikach w mieście. Znów na nas się handlarze tuczą – oburza się pani Iwona, która  hoduje drób na Mazowszu.  

„Nie wiemy, jak rynek zachowa się na Święta”

Wiesław Różański, prezes Unii Producentów i Pracodawców Przemysłu Mięsnego zaznacza, że w tym roku mamy do czynienia ze splotem wielu niesprzyjających czynników. To powoduje, że nikt nie jest w stanie przewidzieć, jak rynek się zachowa na Boże Narodzenie. Pewne jest jedynie to, że syndrom świąteczny, czyli wyższe ceny skupu żywca, w tym roku nie zadziała.

- Zazwyczaj w okresie od października już były złożone przez sieci handlowe duże zakupy na mięsa świąteczne. W tym roku tego nie obserwujemy. Dlatego podwyżek dla hodowców w skupach nie będzie – powiedział Różański.

Ocenił, że ubojnie prawdopodobnie zostaną przy obecnych cenach świń - w strefie białej 5,40 zł/kg, a w strefie czerwonej 4,70 zł/kg. Podkreślił jednak, że rynek europejski, który ponosi skutki globalizacji, jest tak rozchwiany, że trudno jednoznacznie przewidzieć, jaka tak naprawdę będzie cena. 

- Spotkałem się z prognozą 7 zł/kg wbc w następnym roku, ale podchodziłbym do tego ostrożnie. Z jednej strony wiadomo, że rolnicy będą chcieli przełożyć wysokie koszty hodowli, np. pasz, na cenę żywca. Ale z drugiej strony, nie będzie im łatwo tego zrobić, bo Europa nie eksportuje na kraje trzecie, głównie na Azję, więc nadwyżki upycha na rynku wewnętrznym – zaznacza prezes.

Sieci obławiają się także kosztem zakładów mięsnych?

Różański przyznaje, że nawet sami producenci mięsa i wędlin też znaleźli się w trudnym położeniu. Choć część z nich przerabia tańszy surowiec z importu, i tak ciężko jest im ulokować gotowy produkt na rynku. A nawet jeśli pojawiają się większe zamówienia, to ceny dyktowane przez sieci handlowe nie są zadowalające. Poza tym sklepy zapychają półki importowanym towarem.

- Niestety, w Polsce o cenach wędlin decydują zagraniczne sieci handlowe, a nie ich producenci. Więc trwa w tej chwili walka o przetrwanie nawet tych dużych zakładów – ocenia Różański i dodaje, że sieci obławiają się nie tylko na rolnikach, ale i na producentach wędlin.

Kamila Szałaj, fot. Biedronka

autor Kamila Szałaj

Kamila Szałaj

dziennikarka strony internetowej Tygodnika Poradnika Rolniczego

redaktor w zespole PWR Online, odpowiedzialna głównie za stronę www.tygodnik-rolniczy.pl

przeczytaj inne artykuły tego autora
r e k l a m a
r e k l a m a

Przeczytaj także

Czy Niemcy opodatkują mięso? Wzrost cen o nawet 600 proc.

Niemcy chcą drastycznie podnieść ceny mięsa. Wszystko po to, by obniżyć jego spożycie i zrekompensować starty... naturze. Czy konsumenci są na to gotowi?

czytaj więcej

Analitycy wskazują, kiedy ceny świń zaczną rosnąć

Drastycznie niskie ceny trzody chlewnej w ubiegłym roku spowodowały, że wielu hodowców zamknęło swoje chlewnie. Czy jest szansa, że w tym roku ceny tuczników pójdą w górę? Ile dziś zakłady w Polsce płacą za żywiec wieprzowy? Sprawdź w naszej sondzie!

czytaj więcej

Kolejny cios dla hodowców zwierząt. Akcja Lidla uderzy w tysiące rolników

Lidl i WWF Polska będą zachęcać Polaków, by ograniczyli ilość mięsa w swojej diecie. Akcja, która uderzy w branżę mięsną, rusza już w najbliższą niedzielę.

czytaj więcej

Najważniejsze tematy

r e k l a m a
Pytania i regulaminy
Kategorie
Produkty Agrarsklep
Przydatne linki
Social Media

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)