r e k l a m a
Partnerzy portalu
Strona główna>Artykuły>Bydło>Rynek mleka>Instytucje UE bronią jednolitego rynku przed obowiązkiem znakowania produktów mleczarskich
Instytucje UE bronią jednolitego rynku przed obowiązkiem znakowania produktów mleczarskich
22.07.2020autor: Dorota Kolasińska
Od pewnego czasu toczy się dyskusja, czy w Unii Europejskiej powinien być wprowadzony obowiązek znakowania produktów mleczarskich krajem pochodzenia. Niektórzy twierdzą, że to wbrew etyce jednolitego rynku, inni, że konsument ma prawo wiedzieć, z jakiego mleka został wyprodukowany.
Gerard Hogan rzecznik generalny Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości wydał opinię prawną w sprawie ETS C485/18 dotyczącej francuskiego dekretu w sprawie krajowego oznakowania pochodzenia – w pełni broni on zasady jednolitego rynku.
Jak informuje European Dairy Association przemysł mleczarski UE jest istotną częścią rolnictwa UE. 150 milinów ton mleka produkowanego rocznie w Unii jest przetwarzanych w 12 000 zakładach mleczarskich oraz zakładach produkcyjnych w całej UE. W produkcję mleka jest zaangażowanych 700.000 gospodarstw mlecznych, a cały sektor tworzy około 300.000 miejsc pracy. W całej Europie mleczarstwo stanowi podstawę przemysłową i gospodarczą wiejskiej Europy i nie tylko. Jak twierdzi EDA sukces europejskiego sektora mleczarskiego opiera się na projekcie europejskim i jego zasadach, a w szczególności jednolitego rynku.
Sprawa Trybunału C-485/18 dotyczy francuskiego krajowego dekretu w sprawie obowiązkowego etykietowania, który został zatwierdzony - przeciwko opinii służb prawnych Komisji Europejskiej. Rząd francuski twierdzi, że postrzeganie jakości przez konsumentów jest częścią jakości produktu, podczas gdy Gerard Hogan bardzo jasno stwierdza w swojej opinii: tylko wtedy, gdy pochodzenie środka spożywczego ma namacalny wpływ na sam produkt, można rozważyć oznaczenie pochodzenia krajowego.
– Każdy inny wniosek utorowałby drogę... do czysto nacjonalistycznych - nawet szowinistycznych – instynktów” – podkreślił Hogan. Jeden z przedstawicieli KE stwierdził, że "nie ma żadnej różnicy między niemieckim a francuskim mlekiem. Jakakolwiek różnica w mleku jest jedynie związana z systemami i warunkami hodowli".
Niektórzy twierdzą, że istnieje znacząca różnica w mleku pochodzącym z różnych państw, ponieważ każdy kraj ma inną strukturę upraw, stosuje trochę inne pasze, niektóre kraje mają możliwość całorocznego wypasu, co stanowi wartość dodaną produktu lub w ogóle nie stosuje poekstrakcyjnej śruty sojowej GMO lub w małym stopniu np. kiszonkę z kukurydzy czy mocznik w dawce.
Mimo jednolitego rynku UE, każdy kraj powinien mieć możliwość podjęcia decyzji czy chce, aby w danym kraju był takowy obowiązek czy nie, a zagraniczne podmioty, które pragną stanowić część tego rynku powinny się do nich dostosować. Konsument ma prawo zadecydować czy kupi produkt krajowy czy zagraniczny, tak w przypadku mleka i jego przetworów.
oprac. dkol na podst. eda.euromilk.org
Jak informuje European Dairy Association przemysł mleczarski UE jest istotną częścią rolnictwa UE. 150 milinów ton mleka produkowanego rocznie w Unii jest przetwarzanych w 12 000 zakładach mleczarskich oraz zakładach produkcyjnych w całej UE. W produkcję mleka jest zaangażowanych 700.000 gospodarstw mlecznych, a cały sektor tworzy około 300.000 miejsc pracy. W całej Europie mleczarstwo stanowi podstawę przemysłową i gospodarczą wiejskiej Europy i nie tylko. Jak twierdzi EDA sukces europejskiego sektora mleczarskiego opiera się na projekcie europejskim i jego zasadach, a w szczególności jednolitego rynku.
Sprawa Trybunału C-485/18 dotyczy francuskiego krajowego dekretu w sprawie obowiązkowego etykietowania, który został zatwierdzony - przeciwko opinii służb prawnych Komisji Europejskiej. Rząd francuski twierdzi, że postrzeganie jakości przez konsumentów jest częścią jakości produktu, podczas gdy Gerard Hogan bardzo jasno stwierdza w swojej opinii: tylko wtedy, gdy pochodzenie środka spożywczego ma namacalny wpływ na sam produkt, można rozważyć oznaczenie pochodzenia krajowego.
r e k l a m a
Niektórzy twierdzą, że istnieje znacząca różnica w mleku pochodzącym z różnych państw, ponieważ każdy kraj ma inną strukturę upraw, stosuje trochę inne pasze, niektóre kraje mają możliwość całorocznego wypasu, co stanowi wartość dodaną produktu lub w ogóle nie stosuje poekstrakcyjnej śruty sojowej GMO lub w małym stopniu np. kiszonkę z kukurydzy czy mocznik w dawce.
Mimo jednolitego rynku UE, każdy kraj powinien mieć możliwość podjęcia decyzji czy chce, aby w danym kraju był takowy obowiązek czy nie, a zagraniczne podmioty, które pragną stanowić część tego rynku powinny się do nich dostosować. Konsument ma prawo zadecydować czy kupi produkt krajowy czy zagraniczny, tak w przypadku mleka i jego przetworów.
oprac. dkol na podst. eda.euromilk.org
Dorota Kolasińska
<p>redaktor portalu topagrar.pl i działu top bydło, zootechnik, specjalista w zakresie hodowli bydła mięsnego i mlecznego</p>
Masz pytania?
Zadaj pytanie redakcjir e k l a m a
r e k l a m a
Najważniejsze tematy
r e k l a m a