Mimo, że wielu hodowców bydła zgromadziło spory zapas pasz objętościowych i mogłoby wstawić więcej sztuk na opas, to niestety przyszłość jest niepewna. Czuć to w zakładach skupujących żywiec, ale również w gospodarstwach. Coraz częściej dostaję maile od rolników, którzy borykają się z dylematem – sprzedawać, nie sprzedawać? Niestety w tym miesiącu, prognoza cenowa jest praktycznie niemożliwa, podobnie będzie w kolejnych tygodniach.
Na rynku nadal nie pojawił się, żaden konkretny trend, mogący wskazywać na nadchodzące zmiany. Ceny są nadal kiepskie, a nie widać na razie światełka w tunelu, aby stawki miały podskoczyć do góry. Średnia cena płacona rolnikom za wagę poubojową byków woła o pomstę do nieba – 11,76 zł/kg wbc w klasie R, a w klasie O 11,38 zł/kg. Mimo, że powoli życie w miastach wraca do normalności, to niestety nadal zapotrzebowanie na wołowinę jest dość niskie, a żywca na polskim rynku całkiem sporo.
Ceny u naszych największych odbiorców, też nie są rewelacyjne, bowiem we Włoszech kolejny raz obserwujemy znaczne spadki w skali tygodnia - od 1,8% za krowy i nawet do 23% za byki w klasie U. W Niemczech spadki są mniejsze, ale dotyczą wszystkich grup sprzedawanych zwierząt – około 1,5%. Jedynie w Holandii notujemy podwyżki od 2 do 11%. W Hiszpanii z kolei wahania cenników są podobne, jak w Polsce – trochę podwyżek, trochę obniżek.
Ceny bydła – sprzedawać, nie sprzedawać?

