Z artykułu dowiesz się
- Jak się przygotować do spawania plastiku?
- Temperatura spawania PE HD.
- Odpowiednie położenie spawów.
- Etapy naprawy zbiornika opryskiwacza.
Z artykułu dowiesz się
Choć spawanie tworzyw z pozoru jest prostą pracą, to wymaga wiedzy i doświadczenia. Trzeba się dobrze znać na wytrzymałości materiałów i zakresie temperatur, w jakich można spawać poszczególne tworzywa – mówi Krystian Knapa, na co dzień strażak PSP w Poznaniu, który po służbie pracuje w firmie wyspecjalizowanej w spawaniu plastików. Przygodę z branżą rozpoczął przed laty od naprawy zderzaków samochodowych, jednak szybko ciężar przeniósł się na naprawy zbiorników, w tym opryskiwaczy oraz elementów pracujących pod ciśnieniem. Największy z naprawianych zbiorników opryskiwaczy miał 5 tys. l. Co roku zainteresowanie tą usługą dynamicznie rośnie.
Spawaniem plastików i konstrukcji z tworzyw sztucznych, a zwłaszcza zbiorników, Krystian Knapa z Piły zajmuje się od kilkunastu lat.
– Spawanie plastiku jest podobne do spawania metali, bo materiał łączymy przez podgrzanie oraz wprowadzenie rodzimego materiału jako łącznika. Najpierw krawędzie muszą być sfazowane, a potem kolejno nakładamy paski materiału o grubości 5 mm. Zauważyć można ogromną przewagę spawania zbiorników w porównaniu z klejeniem, co jest właśnie wynikiem działania wysokiej temperatury – dodaje.
– Aby rozpoznać, jaki materiał mam spawać, muszę przeprowadzić test. Wygląda to w ten sposób, że kładę próbny spaw na kilkucentymetrowym odcinku wybranym topnikiem i po ostygnięciu sprawdzam wytrzymałość spawu. Jeśli spaw jest prawidłowo wykonany i trzyma, to dla mnie informacja, że wykorzystałem materiał rodzimy zapewniający skuteczne połączenie. Z kolei, gdy po oderwaniu próbnego paska ciągną się nitki materiału, lub materiał odchodzi od spawanego elementu to świadczy o konieczności przeprowadzenia kolejnych prób – wyjaśnia Krystian, który zawsze przed naprawą prosi klientów o przesłanie zdjęcia uszkodzonego miejsca, by wykonać wstępnej kalkulacji naprawy.
Zbiornik nie jest stabilną bryłą i działają na niego różne siły, dlatego uwagę trzeba zwrócić na położenie spawów, by nie pokrywały się z kierunkami sił działających na naprawiane miejsce. Ręczna spawarka z grzałką o mocy 1800 W nagrzewa topnik i spawane miejsce. Gdy zbiornik jest gruby, trzeba frezować krawędzie, by zespolić materiał na całym przekroju.
Gdy zbiornik pęknie w miejscu mocowania, często nie możemy nadłożyć spawu, bo to uniemożliwi montaż. Czasem kończy się to przeróbką mocowania, ale w większości przypadków udaje się zrobić to bez przeróbek.
Z powodu dużych gabarytów większość napraw odbywa się w gospodarstwie. Zadaniem rolnika jest odpowiednie przygotowanie maszyny do naprawy.
To, co najważniejsze
|
Pęknięcia w pobliżu ramy lub innych metalowych elementów mocowania zbiornika nie należą do rzadkości, bo po wielu latach beztroskiego użytkowania rdzewiejąca stal może uszkodzić zbiornik. Inną przyczyną, zdaniem specjalisty, jest zbyt luźne mocowanie zbiornika, który w trakcie jazdy po wybojach obija się o ramę. Zlecenia obejmują też pilne, nawet nocne naprawy, polegające najczęściej na przyspawaniu urwanego króćca bądź mechanicznego uszkodzenia zbiornika widłami ładowarki. Naprawa króćca zajmuje godzinę, a nie licząc dojazdu, kosztuje od 500 do 1000 zł. Większość napraw nie przekracza kwoty 3 tys. zł. Wyższe stawki są, gdy wyrwa w zbiorniku jest bardzo duża. W ramach usługi oferuje też doradztwo i wytyczne dotyczące zmian mocowania zbiornika.
– Nawet przy metrowej nieszczelności spawanie jest możliwe, ale przy zastosowaniu dodatkowych obejm. Ze względów bezpieczeństwa nie wchodzę do zbiornika, wszystko można naprawić z zewnątrz. Ważne, aby wcześniej usunąć źródło usterki. Przed naprawą sporo czasu muszę poświęcić na wytłumaczenie, w jaki sposób dbać o zbiornik, o czym często rolnicy zapominają – dodaje.
Jan Beba
Jan Beba
<p>redaktor „top agrar Polska”, specjalista w zakresie techniki rolniczej.</p>
Najważniejsze tematy