- Dlaczego ocena użytkowości mlecznej jest tak istotna w hodowli bydła mlecznego?
- W jaki sposób można zmniejszyć koszty rozrodu krów?
- Jaki jest sprawdzony sposób gospodarza na biegunkę u cieląt?
Kiedy 4 lata temu Krystyna i Franciszek Perugowie przepisali gospodarstwo na syna, ten natychmiast „zakasał rękawy”. Pierwszym krokiem, jakiego podjął się młody hodowca była przebudowa i adaptacja dawnej stodoły dla potrzeb bydła.
– Tak, by można było zwiększyć stado, by codzienna jego obsługa stała się lżejsza, a cała inwestycja nie kosztowała dużo. Na tyle, by na zawodowym starcie nie zadłużać się w bankach – argumentował decyzję Kamil Peruga, który z realizacji pomysłu jest bardzo zadowolony.
Ze starej stodoły zrobił oborę
W starej oborze było tylko 14 stanowisk dla bydła. W przerobionej i zaadaptowanej stodole pomieścić może się 28 sztuk, z czego – jak zaplanował młody gospodarz – 18 stanowić będą krowy dojne, a 10 młodzież żeńska.
Dziś do pełnej produkcyjnej obsady brakuje zaledwie jednej sztuki, a całe pogłowie liczy obecnie 40 sztuk bydła, w tym kilka buhajków opasowych.
- W zaadaptowanej stodole zaprojektowano 28 stanowisk dla krów oraz szeroki na 3,5 m korytarz paszowy
Profesjonale żywienie w oparciu o ocenę użytkowości mlecznej
Kolejnym krokiem w kierunku profesjonalnej hodowli i produkcji mleka było objęcie stada – od stycznia bieżącego roku – oceną użytkowości mlecznej, prowadzoną metodą AT4.
– Nasza sieradzka spółdzielnia dopłaca dostawcom do oceny 3 grosze do litra mleka, co oczywiście dodatkowo motywuje. Niemniej i bez dopłaty zdecydowałbym się na prowadzenie profesjonalnej pracy hodowlanej – podkreślił gospodarz. – Raporty z oceny są wręcz nieocenione dla efektywnej pracy nad precyzyjnym żywieniem zwierząt.
Już na początku samodzielnego gospodarowania Kamil Peruga postanowił rozpocząć współpracę z doradcą żywieniowym. Skorzystał z oferty firmy BioFeed i – jak przyznaje – odwiedzającemu regularnie gospodarstwo Łukaszowi Kałużnemu bardzo wiele zawdzięcza.
– To właśnie m.in. na podstawie wyników analiz pasz i oceny użytkowości mlecznej żywienie stada oparte jest dziś na precyzyjnie zbilansowanej dawce pokarmowej. Najlepszym tego potwierdzeniem jest niemal dwukrotny wzrost ilości mleka, a średnia wydajność stada wynosi obecnie prawie 6500 kg mleka od sztuki.
–
Rosnąca wydajność cieszy, ale i uświadamia, ile jeszcze pracy mam przed sobą – skromnie dodał Kamil Peruga. –
Gdy czytam o wydajnościach rzędu 11 tys. kg od krowy, to dziś nawet o takich nie marzę, bowiem taka produkcyjność to długie lata pracy hodowlanej. Będę ogromnie zadowolony, gdy uzyskamy 8000 kg. Ale – jak mówi powiedzenie – apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc...
- Każda sztuka posiada własną tabliczkę z imieniem
Pełna kontrola nad rozrodem
Kiedy na początku października odwiedziłam gospodarstwo, młody hodowca był świeżo upieczonym inseminatorem.
– Stawiam dopiero pierwsze kroki w rozrodzie, a pierwsza, samodzielnie zainseminowana sztuka czeka na potwierdzenie cielności – poinformował hodowca, dodając, iż ukończenie kursu pozwoli nie tylko na zmniejszenie kosztów rozrodu, ale przede wszystkim poprawi jego wskaźniki w stadzie. – Potrzebuję tylko wprawy i doświadczenia, a to przychodzi z czasem – dodał gospodarz, który wybierając rozpłodniki dla swoich krów, kieruje się dziś głównie trzema cechami: wydajnością, zdrowotnością i łatwością wycieleń.
Inwestycje w gospodarstwie
Premię dla młodego rolnika Kamil Peruga przeznaczył na modernizację parku maszynowego, który wzbogacił się w jednoosiową przyczepę, rozsiewacz nawozów, opryskiwacz zawieszany oraz dwa agregaty: ścierniskowy i uprawowy. Wcześniej zakupił nowy ciągnik o mocy 110 KM.
– Dziś najbardziej brakuje wozu paszowego – zaznaczył hodowca, który oborę projektował tak, by w przyszłości bez żadnych przeszkód maszyna w niej pracowała. Póki co większość prac związanych z żywieniem zwierząt wykonywać trzeba ręcznie.
– Wszystkie komponenty dawki zadajemy razem, a dodatkowo najwydajniejsze sztuki otrzymują z ręki mieszankę LactoFeed Energy, w ilości 2 kg na sztukę dziennie – wyjaśniał gospodarz.
– Wymarzonym urządzeniem jest też dojarka przewodowa – zgodnie dodali Krystyna i Franciszek Perugowie, którzy nadal aktywnie pomagają w codziennych pracach, szczególnie w doju.
– Niestety, nie wystarczyło już na nią środków, ale decydując się na sprzęt używany, nie jest to aż tak duży koszt i dlatego mamy nadzieję, że w najbliższym czasie uda się ją zamontować – dodał pan Kamil, który jak wielu hodowców, ma też własne, sprawdzone sposoby na wszelkiego rodzaju problemy zdrowotne w stadzie. Zaciekawił mnie szczególnie jeden, zatrzymujący biegunki u cieląt.
– W przypadku wystąpienia biegunek u cieląt sprawdzonym przez nas sposobem jest podawanie granulowanego czosnku, który dosypujemy do wypijanego przez zwierzę mleka. Często niewyszukane sposoby są najskuteczniejsze i tak jest w tym wypadku – dodał na koniec Kamil Peruga.
- Zamiłowanie do pracy z bydłem mlecznym mały Miłosz z pewnością odziedziczył po rodzicach
Beata DąbrowskaZdjęcia: Beata Dąbrowska