- Jakie są plusy i minusy produkcji mleka?
- Jak w gospodarstwie sprawdza się paszowóz Alimamix Evolution?
- Z jakim problemem borykają się wysokowydajne krowy hodowców?
Na coś trzeba się było zdecydować
– We wrześniu poprzedniego roku ostatecznie zakończyłem handel obwoźny. Już od kilku lat nie był to tak dobry interes jak mogłoby się niektórym wydawać, do tego zmarł mój ojciec, który bardzo dużo pomagał w gospodarstwie. Trzeba było na coś się zdecydować, wybraliśmy z żoną produkcję mleka, choć jest to zajęcie bardzo pracochłonne, wymagające dyspozycyjności każdego dnia w roku, rano i wieczorem. Ponadto znacznie wzrosły koszty produkcji mleka ze względu na ceny nawozów, pasz, paliw itp., czego nie są w stanie zrekompensować stabilne ceny mleka w skupie i to na dość wysokim poziomie w stosunku do lat poprzednich – podkreślił Jarosław Dębski.
Najbardziej przerażają rolnika zaporowe ceny nawozów, dlatego czeka z ich zakupem twierdząc, że przy obecnych stawkach ich wysianie oznacza jedno: brak opłacalności i stratę w końcowym rozrachunku.
– Jesteśmy w tej dobrej sytuacji, że mamy dużo obornika oraz gnojówki, dlatego ewentualne obniżenie dawek nawozów mineralnych nie odbije się aż tak mocno na plonach – powiedział Jarosław Dębski.
Rozdanie TMR-u we dwoje
Od 2 lat krowy otrzymują dawkę TMR z wozu paszowego Alimamix Evolution o pojemności 10 m3, wyposażonego w pionowy ślimak, z którym współpracuje najstarszy ciągnik w gospodarstwie – Ursus C-360.
– To bardzo solidny wóz paszowy. Posiada dwustopniową przekładnię, dzięki czemu spokojnie może współpracować z nim poczciwa sześćdziesiątka. W początkowym etapie mieszania maszyna pracuje na szybszym biegu oznaczonym zającem, a gdy ilość mieszanej paszy przekroczy 2 tony wtedy ustawiam przekładnię na żółwia, bo jest to już zbyt duże obciążenie dla tego ciągnika – wyjaśnił Jarosław Dębski.
- Uwięziowa obora z 2007 roku posiada 32 stanowiska dla krów dojnych, a obornik usuwany jest za pomocą hydraulicznych zgarniaczy obornika DeLaval
Paszowóz posiada 2 tylne wysypy. Na życzenie rolnika zarówno wagę, jak i komputer sterujący maszyną zamontowano z tyłu, a nie z przodu jak jest to w standardzie.
– Gdy żona jedzie ciągnikiem po stole paszowym, ja idę z tyłu za paszowozem i dobrze widzę czy i jak mam skorygować wysyp paszy, poprzez zmianę ustawienia zasuw sterowanych hydraulicznie. Jest to najlepszy sposób na to, aby rozdać TMR sprawnie i równomiernie. Jedyny minus jest taki, że muszę angażować do tej czynności również żonę. Przy standardowym rozwiązaniu, a więc sterowaniu wysypem z kabiny po prostu nie widać ile TMR-u faktycznie trafia na stół paszowy – wyjaśnił hodowca dodając, że producent paszowozów, jakim jest A-Lima-Bis dostosowuje się do potrzeb klienta, dlatego ich maszyny często mają niestandardowe rozwiązania dopasowane do konkretnych gospodarstw.
Ciche ruje to problem krów wydajnych
W pierwszej kolejności do paszowozu trafia 600 kg sianokiszonki z pryzmy, a następnie 2 tony kiszonki z kukurydzy, potem poekstrakcyjna śruta rzepakowa wraz z dodatkami żywieniowymi. Ponadto wydajniejsze krowy dokarmiane są z ręki granulowaną paszą z Neorolu o wysokim poziomie energii oraz 24-procentowej zawartości białka, dzieloną na dwa odpasy dziennie – rano i wieczorem. Dodatkowo w południe również z ręki zadawana jest śruta zbożowa, której głównym zadaniem jest zachęcenie krów do pobierania TMR-u.
Dój odbywa się za pomocą dojarki przewodowej DeLaval wyposażonej w 6 aparatów udojowych, a mleko trafia do schładzalnika GEA o pojemności 2,5 tys. l, przy średnich parametrach 3,3% białka i 4,1% tłuszczu.
- Paszowóz Alimamix o pojemności 10 m3
Rolnik preferuje nasienie od buhajów rasy hf. Jałówki kryte są nasieniem seksowanym, a za zabiegi inseminacji odpowiada lekarz weterynarii, który dobiera nasienie do konkretnych krów.
– Przy zwiększającej się wydajności mlecznej, coraz trudniej o skuteczne zacielenie, a coraz częściej zdarzają się ciche ruje – przyznał hodowca.
Jarosław Dębski aktywnie działa w AgroUnii. Brał udział w protestach przeciwko Piątce dla zwierząt, a w Michale Kołodziejczaku widzi jedyną nadzieję na skuteczna walkę o prawa rolników.
– Najgorzej, że nie mamy następcy. Syn zajmuje się zupełnie czymś innym, córka na razie się uczy, ale też nie widzi się na gospodarstwie. Za 5 lat wygasną zobowiązania względem ARiMR i wtedy pomyślimy o dalszej przyszłości – zakończył Jarosław Dębski.
- Aneta i Jarosław Dębscy z Władysławowa Popowskiego (pow. zgierski, gm. Głowno) mają 17-letnią córkę i 24-letniego syna, gospodarują na 26 ha własnych i 10 ha dzierżawy. Uprawiają kukurydzę, zboża i trawy. Utrzymują 60 sztuk bydła, w tym 32 krowy. Mleko dostarczają do SM Mlekpol w Grajewie – oddział w Radomiu, w ilości 23 tys. l miesięcznie. Stado objęte jest oceną użytkowości mlecznej, a średnia wydajność laktacyjna wynosi ok. 9 tys. kg mleka.
Andrzej Rutkowski
Zdjęcia: Andrzej Rutkowski