Z artykułu dowiesz się
- Czy opłaca się produkować mleko koszerne?
- Jakie 3 paszowozy testował rolnik i który wybrał?
Z artykułu dowiesz się
– Do naszego gospodarstwa przyjechała delegacja z Izraela wraz z instruktorem skupu, aby dokonać kontroli pozyskania i chłodzenia mleka, tak aby surowiec miał atest koszerności. Taka kontrola trwa kilka dni. W ten sposób możemy liczyć na wyższą cenę mleka o 5 groszy na litrze. Atest koszerności to dobry sposób na łagodzenie skutku spadających cen mleka, co dzieje się w całym kraju – stwierdził Jarosław Jastrzębski, dodając, że takich kontroli w roku ma kilka i po każdej z nich możliwa jest sprzedaż określonej partii mleka koszernego.
Stado bydła mlecznego Jastrzębscy utrzymują w dwóch oborach wolnostanowiskowych oraz cielętniku. W oborze z roku 2018 przebywają krowy dojne z pierwszej najwydajniejszej grupy żywieniowej oraz jałówki i krowy zasuszone. Ze starszej obory powstałej w wyniku modernizacji stodoły korzystają krowy z drugiej grupy żywieniowej. Bydło utrzymywane jest na rusztach betonowych, a boksy legowiskowe raz na 3 tygodnie uzupełniane są mieszanką słomy, wapna i wody.
– Właściwie to byliśmy prekursorami materacy słomiano-wapiennych, które stosujemy już od ponad 20 lat. Słomę, wapno i wodę mieszamy w tym samym paszowozie, w którym powstaje dawka TMR. Pracochłonność jest większa niż przy sztucznych matach, ale znacznie mniejsza niż przy tradycyjnej ściółce. Ponadto krowy dobrze się czyją w tym systemie, nie mamy większych problemów z racicami. Jest to dobry kompromis pomiędzy komfortem zwierząt a wygodą hodowcy – powiedział Jarosław Jastrzębski.
Udój odbywa się na hali udojowej DeLaval typu rybia ość 2x9 stanowisk, a mleko trafia do schładzalnika tego samego producenta o pojemności 6 tys. l. Ponadto hodowcy wyposażyli swoje obory także w inny sprzęt od DeLaval taki jak: dwie stacje paszowe oraz dwa czochradła aktywne.
– Hala udojowa już dawno zarobiła na siebie, bo pracuje u nas 22 lata, na początku miała wielkość 2x5 stanowisk, ale powiększyliśmy ją w roku 2018, wraz z dobudowaniem nowej obory – powiedział Jarosław Jastrzębski.
Co do inwestycji to w najbliższych planach jest budowa hali garażowej, a całkiem niedawno hodowcy ukończyli gruntowną modernizację cielętnika.
– Zamontowaliśmy 20 kojców indywidualnych na pierwszy okres odchowu oraz 4 kojce grupowe, w których możemy pomieścić łącznie do 50 sztuk. Każdy kojec indywidualny wyposażyliśmy w plastikowe wiaderko do pobierania pójła oraz metalowe wiaderko z odpowiednią na ten wiek mieszanką paszową, w skład której wchodzą m.in.: granulat białkowy, płatki typu musli, ziarno kukurydzy, owsa, jęczmienia oraz susz z lucerny – wyjaśnił Jarosław Jastrzębski.
W gospodarstwie od 1,5 roku pracuje pionowy dwuślimakowy paszowóz Storti Dunker T2 160 o pojemności 16 m3, który został wybrany spośród trzech podobnych maszyn, jakie hodowcy mieli na testach. Zastąpił on wysłużony bo 16-letni i zbyt mały do posiadanego stada wóz paszowy Sano o pojemności 10 m3.
– Testowaliśmy paszowozy takich producentów jak: Kuhn, Kongskilde, BVL oraz Storti i okazało się, że ten ostatni ma najlepszy stosunek jakości do ceny. Ponadto był najlepiej dopasowany do naszego gospodarstwa pod względem wyrzutu paszy – stwierdził Jarosław Jastrzębski.
Wydajniejsza grupa żywieniowa krów otrzymuje TMR wyliczony na dzienną produkcję 39 litrów mleka. Przeciętna krowa w tej grupie pobiera wraz z TMR-em 12 kg paszy treściwej, w tym pełnoporcjowy granulat o zawartości 28% białka, poekstrakcyjną śrutę sojową i rzepakową, młóto suszone, DDGS, a także suche wysłodki buraczane. Podstawę dawki TMR stanowią kiszonka z kukurydzy oraz sinokiszonka. Mniej wydajna grupa krów, w dawce TMR pobiera znacznie mniej paszy treściwej, bo 4 kg w przeliczeniu na sztukę. Jednak tu jest jeszcze prowadzone dokarmianie ze stacji paszowej, na której średnie dzienne pobranie paszy wynosi dodatkowe 3 kg na sztukę. Do drugiej mniej wydajnej grupy zazwyczaj trafiają krowy po 6 miesiącach laktacji.
Krowy inseminowane są nasieniem, które rolnik zamawia z takich firm jak: ABS oraz MCHiRZ Łowicz. Z kolei od roku jałówki kryte są w haremie, a więc chodzi z nimi wyceniony i licencjonowany buhaj.
– Byk przebywa z jałówkami po to, aby poprawić skuteczność ich krycia, przynajmniej mamy nadzieję, że tak będzie. Co do doboru nasienia buhajów dla krów, to największą wagę przywiązujemy do nóg i racic, jeśli tu jest dobrze, to i wszystko inne gra – zakończył Jarosław Jastrzębski.
Andrzej Rutkowski
redaktor "Tygodnika Poradnika Rolniczego" oraz magazynu "Elita Dobry Hodowca", ekspertka w dziedzinie chowu i hodowli bydła oraz produkcji mleka
redaktor "Tygodnika Poradnika Rolniczego" oraz magazynu "Elita Dobry Hodowca", ekspertka w dziedzinie chowu i hodowli bydła oraz produkcji mleka
Najważniejsze tematy