- Jakie są zalety systemu uwięziowego
- Czym karmione są krowy
- Na jaka pasze białkową stawia hodowca i dlaczego?
– W zasadzie przeszliśmy z uwięzi na luz w kilka dni. Tyle zajęło nam wykucie starej wylewki, demontaż wygrodzeń, wykonanie nowej wylewki i nowych wygrodzeń. Uzyskaliśmy centralnie położony stół paszowy, a krowy zwrócone są do siebie głowami, a nie jak wcześniej zadami. Co prawda jest on zbyt wąski, aby mógł tam wjechać wóz paszowy, dlatego TMR wysypujemy na specjalny wózek i dopiero nim dowozimy paszę do krów – wyjaśnił hodowca dodając, że krowy chowane luzem są znacznie spokojniejsze od tych z uwięzi.
Obornik usuwany jest co 2 dni za pomocą ładowarki lub ciągnika z ładowaczem czołowym, w tym czasie krowy wychodzą na okólnik. Latem nieodzowny okazał się mieszacz powietrza, gdyż niski stropowy budynek ma zbyt małą kubaturę i upały mocno dają się zwierzętom we znaki oraz powodują zagrzewanie się paszy.
Wszystkie prace przy modernizacji obory rolnik wykonał we własnym zakresie, dlatego pochłonęła ona zaledwie 10 tys. zł. Więcej, bo 30 tys. zł wydał na budowę dodatkowych pomieszczeń socjalnych przylegających do obory, gdzie znajduje się schładzalnik na mleko o pojemności 2100 litrów oraz aparatura dojarni.
Bez mieszania mleka w kolektorze
Co ciekawe, krowy dojone są dojarką przewodową GEA, która już wcześniej była na wyposażeniu obory uwięziowej. Brak konieczności zakupu i montażu hali udojowej również miał mocny wpływ na obniżenie kosztów zmiany systemu utrzymania. Choć nie jest to hala, to przewodówka ta posiada nowoczesne jednostki udojowe DemaTron z elektronicznym pomiarem ilości mleka, jego przepływu i czasu doju, kolejna opcja to masaż przed- i poudojowy oraz wyłączenie pulsacji po zakończonym doju.
- Stodoła przerobiona na potrzeby jałówek i krów zasuszonych
Zastosowano tu pulsatory z najwyższej półki IQ Milking Cluster, które zostały zaprojektowane w wyniku odwzorowania budowy wymienia. Pulsator jest podzielony na cztery komory. Mleko przepływa bezpośrednio i oddzielnie z każdej ćwiartki do wylotu. Dzięki nachyleniu w poszczególnej komorze aparatu udojowego proces jest szybszy i dużo łagodniejszy. Przy czterech osobnych komorach prowadzących nie występuje zagrożenie zanieczyszczenia krzyżowego ze strzyku do strzyku bakteriami powodującymi zapalenie gruczołu mlekowego.
Podział na 4 grupy
Niektórzy na pewno mają wątpliwości co do powodzenia doju na przewodówce krów utrzymywanych luzem. Jednak Daniel Kijo zapewniał, że nie ma z tym najmniejszych problemów.
– W doju pomaga podział krów na 4 grupy, na każdą grupę przypada jeden aparat udojowy. Idealnie jest, jeśli są dwie osoby obsługujące, czyli ja i żona, a więc na dojarza przypadają dwie grupy krów. Krowy do takiego doju są przyzwyczajone, sztuka z podpiętym aparatem udojowym jest zabezpieczona również sznurkiem podpinanym do kantaru. Podczas doju na stole paszowym jest TMR, zatem krowy są spokojne, wszak dój odbywa się w miejscu pobierania paszy – wyjaśnił rolnik.
- Z paszowozem Keenan z powodzeniem daje sobie radę sześćdziesiątka z silnikiem Perkinsa
Z przerobionej byłej uwięziówki korzystają tylko krowy dojne. Krowy zasuszone oraz jałówki przebywają w zaadaptowanej stodole również w systemie wolnostanowiskowym. Dostosowanie stodoły do potrzeb bydła wymagało poprawy wylewek, montażu wygrodzeń oraz doprowadzenia wody wraz z montażem dwóch dwukomorowych poideł izolowanych, a więc niezamarzających.
Z przystawką do balotów
Wydzielone 4 grupy krów dojnych, są również inaczej żywione, przy czym otrzymują ten sam TMR, a różnice polegają na dokarmianiu paszą treściwą zadawaną z ręki. To pełnoporcjowy granulat o zawartości 18% białka.
TMR jest przygotowywany w poziomym wozie paszowym Keenan o pojemności 10 m3, z którym współpracuje 48-konny ciągnik Ursus C-360 3P. Zatem zapotrzebowanie na moc nie jest duże.
– Ten wóz nie psuje struktury paszy. Jakbym miał porównać jego pracę do paszowozów pionowych, to te pionowe działają jak mikser lub blender i wychodzi miazga, a mój Keenan działa bardziej na zasadzie maszynki do mięsa – podkreślił Daniel Kijo dodając, że w skład TMR-u dla krów wchodzą: kiszonka z kukurydzy, sianokiszonka z lucerny, młóto browarniane, słoma oraz minerały i witaminy. Jest to w zasadzie PMR, gdyż nie zawiera typowej paszy treściwej.
- Magdalena Kijo dokarmia krowy paszą treściwą
Wóz paszowy wyposażony jest w specjalną przystawkę do balotów, która umożliwia rozdrobnienie beli w krótkim czasie i przy poborze stosunkowo małej ilości mocy.
Susza bezwzględna dla lucerny
Lucerna to dla Daniela Kijo zdecydowana królowa pasz białkowych, dlatego nie uprawia traw, a całość sianokiszonki sporządzanej w balotach pochodzi z lucerników. Poza wysoką zawartością białka zaletą lucerny jest także z reguły większa odporność na suszę, co pozwala uzyskiwać stosunkowo duże plony w porównaniu do innych roślin pastewnych, zwłaszcza traw w okresie posuchy. Głęboko korzeniąca się roślina (do ok. 150 cm) łatwiej pobiera wodę, gdy wierzchnie warstwy gleby są przesuszone. Jednak w tym roku susza nie oszczędziła także lucerny. Jak przyznał Daniel Kijo, już pierwszy pokos był daleki od ideału, a drugi, to zupełna tragedia.
– Pierwszy pokos zebrany w maju to 50–60% tego co moglibyśmy uzyskać przy przyzwoitych warunkach pogodowych, zaś drugi pokos z czerwca dał jeszcze o 15–20% mniejszy plon. Niebawem będziemy kosili trzeci pokos i też nie zapowiada się ciekawie, pomimo opadów, jakie m.in. przeszkadzały w żniwach. Jednak trzeba przyznać, że te deszcze uratowały sytuację w uprawach kukurydzy, gdzie powinien być dobry plon zarówno masy zielonej, jak i ziarna. Nawet jeśli na niektórych stanowiskach kukurydza jest niska, to kolby są dobrze rozwinięte – oznajmił hodowca.
Rolnik jako pierwszy w okolicy zaczął stosować nasienie seksowane. Zauważył, że jałówki urodzone po tym nasieniu są mniej odporne i słabiej rosną od tych urodzonych z nasienia tradycyjnego, dlatego zupełnie wycofał się z nasienia seksowanego.
Andrzej Rutkowski
Zdjęcia: Andrzej Rutkowski