- W jakie technologie została wyposażona nowoczesna obora rolnika?
- Ile czasu potrzebowały krowy żeby zaaklimatyzować w wolnostanowiskowej oborze z robotami udojowymi, przechodząc z systemu uwięziowego?
- Co daje moduł DeLaval RePro w robotach udojowych VMS 310?
Wirtualna wycieczka bo nowoczesnej oborze
27 stycznia br. – dzięki uprzejmości hodowcy – firma DeLaval, która wyposażyła obiekt w najnowocześniejsze technologie doju i utrzymania zwierząt, zabrała wszystkich zainteresowanych na wirtualną wycieczkę do obory. Liczba zalogowanych uczestników oraz ilość zadawanych Tomaszowi Janasowi pytań na czacie najlepiej potwierdza, że zainteresowanie nowoczesnymi technologiami w chowie i hodowli bydła mlecznego jest ogromne.
Konstrukcja obory wykonana z drewna klejonego
Gospodarstwo w Niemczynie od pokoleń zajmowało się produkcją mleka. Kiedy już oficjalnie przeszło w ręce Tomasza Janasa, rozpoczęła się w nim prawdziwa rewolucja, bowiem hodowca szybko zaczął realizować swoje marzenie, jakim była wolnostanowiskowa obora. Praktycznie od samego początku młody gospodarz był przekonany do wolnego ruchu krów w oborze. Dlaczego?
– Wcześniej, zwiedzając z żoną wiele obór, najbardziej podobały nam się te obiekty, w których krowy chodzą sobie kiedy chcą, jak chcą i gdzie chcą – argumentował wybór hodowca. – W mojej opinii, w systemie wolnego ruchu zdecydowanie łatwiejsza jest obserwacja zwierząt pozwalająca na szybkie wykrycie wszelkich chorób metabolicznych i lokomocyjnych. Owszem, DeLaval, preferuje w zautomatyzowanych oborach ruch kierowany, ale moja obora jest najlepszym przykładem elastyczności firmy, która wyposażyła obiekt w najnowszej generacji roboty udojowe, bez konieczności kierowania krów do doju bramkami.
- Gospodarzami wirtualnego zwiedzania obory w Niemczynie był jej właściciel Tomasz Janas (z prawej) oraz Marcin Wasilewski z DeLaval Polska
Użytkowany od niespełna roku obiekt ma 86 m długości i 27 szerokości, a jego wysokość w kalenicy wynosi 9 m. Zwierzęta utrzymywane są na posadzce rusztowej, pod którą znajdują się kanały na gnojowicę o głębokości 2 m (z dwoma mieszadłami), z których trafia ona do zbiornika o pojemności 740 m3. W ścianach bocznych budynku zamontowano sterowane automatycznie kurtyny, które zapewniają stały dopływ świeżego powietrza.
Konstrukcję obory stanowi drewno klejone z elementami stali.
– Pierwotnie projekt budynku zakładał konstrukcję stalową, jednak, w czasie budowy, drewno było zdecydowanie tańsze od stali, stąd też takie właśnie rozwiązanie, z którego ostatecznie jestem bardzo zadowolony – wyjaśnił Tomasz Janas.
- – Zapewne, tak jak wielu hodowców, tak i ja na początku miałem wiele obaw, czy praca z tak zaawansowanym programem nie będzie sprawiać problemów. Niepotrzebnie, gdyż pracownicy DeLaval bardzo dobrze szkolą z obsługi programu, który jest prosty i przejrzysty – mówi Tomasz Janas
W oborze jest 185 wygodnych legowisk ze słomiano-wapiennym materacem, który uzupełniany jest co 2–3 tygodnie. Po jednej stronie korytarza paszowego przebywają krowy zasuszone oraz jałówki. Po przeciwległej stronie zaplanowano część dla krów produkcyjnych.
VMS 310 jak laboratorium
Obora – przeznaczona docelowo dla 150 krów mlecznych – wyposażona jest w dwa roboty udojowe VMS 310, do których krowy mają swobodny dostęp z obszaru poczekalni. Obecnie roboty doją każdego dnia około 3000 litrów mleka.
– Muszę nadmienić, że do nowej obory krowy przeszły z systemu uwięziowego, dlatego też pierwszy dój nie był łatwy, ale byliśmy na to przygotowani. Najtrudniejsze było pierwsze 4–5 dni, a z każdym kolejnym, do podgonienia było coraz mniej zwierząt. Tak naprawdę krowy potrzebowały dwóch tygodni, by nauczyć się korzystania z robotów. Z perspektyw czasu, wszystkim przyszłym użytkownikom robotów zalecam dystans i cierpliwość, bo początki pracy ze sprzętem wymagają cierpliwości, a ogromną pomocą zawsze służą pracownicy serwisu DeLaval. Niemniej, nauka pracy z robotem nie jest trudna, gdyż jego obsługa jest po prostu intuicyjna. Na początku wystarczy tylko wprowadzić do systemu zarządzania stadem – DelPro – krowy, które mają się doić i to wszystko – zapewnia Tomasz Janas, podkreślając, że robot VMS 310 nie tylko doi krowy. – Jest jak wszechstronne i doskonałe laboratorium, które mierzy różne parametry, dostarczając nam najbardziej szczegółowe dane.
- Robot OptiDuo wykonuje podwójną pracę, gdyż nie tylko podgarnia,ale i odświeża paszę
Wszystko za sprawą m. in. innowacyjnego rozwiązania, jakim jest wyposażenie robota VMS 310 w moduł DeLaval RePro, który automatycznie wykrywa ruję i cielność podczas doju, zapewniając hodowcy dokładny wgląd w status rozrodczy każdej krowy w stadzie.
– Robot mierzy i analizuje poziom progesteronu w próbkach mleka, dzięki czemu wiem, czy dana sztuka ma ruję (nawet cichą), czy jest w ciąży, a może ma cysty, czy też poroniła. Informacje te przekazywane są automatycznie w postaci powiadomień na aplikacji DelPro. Dzięki tej funkcji oszczędzam czas, poprawia się skuteczność inseminacji oraz skraca okres międzywycieleniowy – wymienia hodowca. – Podczas doju robot informuje nas również o ilości udojonego mleka z każdej ćwiartki wymienia, mierzy szybkość oddawania mleka i jego przewodność. Analizując dane z poszczególnych ćwiartek o przepływie, przewodności czy też obecności śladów krwi, robot zamienia je na tzw. indeks mastitis, który informuje, która ćwiartka wymienia zagrożona jest zapaleniem.
Robot wyczyści, robot podgarnie
Robot wspomaga także precyzyjne żywienie krów, które w gospodarstwie Tomasza Janasa opiera się dawce PMR (zadawanej raz dziennie), zbilansowanej na produkcję 25 litrów mleka dziennie, w skład której wchodzi: kiszonka z kukurydzy, kiszonka z przewiędniętych traw z lucerną, koncentrat białkowy o zawartości 32% białka oraz niezbędne dodatki paszowe. Wydajniejsze sztuki otrzymują w robocie udojowym dwa rodzaje pasz: jedną o 19% zawartości białka, drugą z dodatkiem glikolu przeznaczoną dla krów na początku laktacji. Średnie spożycie paszy w robocie to ok. 4,5 kg na sztukę.
- W nowym obiekcie pracują dwa roboty udojowe DeLaval VMS 310, które automatycznie potwierdzają cielność krowy. Dotychczas, aby ją potwierdzić, hodowcy musieli wykonywać badanie USG. Obecnie, dzięki modułowi RePro, badania nie będą już potrzebne, ponieważ system informuje, która krowa jest cielna
A jak Tomasz Janas zadbał, by krowy podchodziły do stołu paszowego jak najczęściej i jak najwięcej paszy pobierały? Wyposażył oborę w robot do podgarniania paszy DeLaval OptiDuo.
– Co dwie godziny, przez 24 godziny na dobę robot, podgarnia pasze i jednocześnie doskonale ją napowietrza. Urządzenie zaprogramowane jest na cztery trasy (co dwa przejazdy przestawia się o 12 cm bliżej do krawędzi stołu) i nawet podczas pierwszej trasy, tuż po wysypaniu paszy, która jest daleko od krawędzi stołu, urządzenie nie ma najmniejszych problemów z podsunięciem paszy w kierunku drabiny – zapewnia hodowca, który zdecydował się również na jeszcze jeden typ robota, a jest nim robot zgarniający DeLaval RS.
– Robot wyjeżdża do obory co dwie godziny, a jego czas pracy to około 25 minut, ma więc ok. 1,5 godziny na kolejne naładowanie – wyjaśnia gospodarz, podkreślając jak bardzo bezpieczne jest to urządzenie dla krów. Jeśli na przykład jakaś sztuka wystaje z legowiska, robot czeka kilka sekund, a gdy nic się nie zmienia, po prostu omija przeszkodę. Najlepszym dowodem jego skutecznej pracy jest lato, kiedy to poprzez napowietrzanie i odświeżanie praktycznie wyeliminowane zostało zagrzewanie się mieszaniny PMR.
- Robot zgarniający wyjeżdża do obory co dwie godziny, a dokładne oczyszczenie posadzki rusztowej zajmuje mu około 25 minut
Jak najwyższy komfort bytowania krów w nowym obiekcie wspierany jest też przez dwa aktywne czochradła oraz zamontowanych pod dachem 6 mieszaczy powietrza pracujących na tzw. falowniku.
– Pierwsze, gorące lato za nami, przekonaliśmy się więc zatem, jak bardzo mieszacze wspomagały w tym czasie wentylację grawitacyjną – podkreślił Tomasz Janas.
- W trosce o jak najwyższy komfort bytowania zwierząt, w oborze zamontowano dwa aktywne czochradła, które – jak potwierdza gospodarz – sprawiają krowom ogromną przyjemność, dlatego zwierzęta chętnie z nich korzystają
Robotyzacja obór to przyszłość nowoczesnej hodowli
Trzeba też wspomnieć, że na dachu obory hodowca zamontował instalację fotowoltaiczną, która – jego zdaniem – jest koniecznością przy stale rosnących kosztach energii.
– Jestem bardzo zadowolony z doju automatycznego. Moim zdaniem, nie ma już odwrotu od tej technologii, bowiem rąk do pracy jest coraz mniej, stajemy się coraz bardziej wygodni, a nasze zwierzęta coraz bardziej wydajne. Tak więc i ekonomia niebawem będzie przemawiała za tym, by na robotyzację stawiać i takie urządzenia montować – oceniał gospodarz.
–
Dochodzi jeszcze jedna – jakże ważna kwestia – dziś mam większe i bardziej wydajne stado, ale zdecydowanie mniej czasu spędzam przy obsłudze samych zwierząt. Obecnie moja praca polega bardziej na przeglądaniu i analizowaniu danych z komputera i ewentualnym podgonieniu do doju kilku wskazanych przez system krów. W pełni zaufałem nowym technologiom, na nich się opieram i jak dotąd nie zawiodłem się, a zaoszczędzony czas mogę poświęcić rodzinie – dodał na koniec wirtualnego zwiedzania.
Katarzyna i Tomasz Janasowie gospodarują na areale 115 hektarów, które w większości stanowią bazę paszową dla stada bydła mlecznego. Gospodarze uprawiają 53 ha kukurydzy, ok. 30 ha traw i lucerny, 25 pszenicy i 8 ha jęczmienia. Hodowcy są dostawcami mleka do GK Polmlek.
Beata Dąbrowska
Zdjęcia: Firmowe