- Jakie są zalety robota Pellon?
- Dlaczego warto jako podłoże w porodówce zastosować piasek?
- Ile może wynieść koszt budowy obory uwięziowej o wymiarach 54 x 13 m?
– Wsparcie w wysokości do 500 tys. zł było bardzo dobre, ale na początku, czyli w latach 2014–2015. Dofinansowanie inwestycji w obiekty inwentarskie tak nakręciło koniunkturę, że dziś zarówno usługi, jak i materiały budowlane są nieporównywalnie droższe. Śmiem twierdzić, że biorąc pod uwagę wzrost cen i spadek siły nabywczej pieniądza, to dziś dofinansowanie powinno być nawet dwukrotnie wyższe, aby dobrze spełniało swoje zadanie. Mało tego, doszło do sytuacji, że mamy nawet problem z nabyciem materiałów do budowy. To świadczy jak wiele powstaje nowych obór w skali całego kraju – oznajmił Tadeusz Konieczny.
Dlaczego obora uwięziowa?
Nowa obora pomieści 45 krów i 30 sztuk młodzieży, zatem stado zostanie dwukrotnie powiększone i to na start, gdyż takie wymogi co do obsady stawia ARiMR, w ramach warunków dofinansowania. To budynek uwięziowy o wymiarach 54 x 13 m, posiadający stół paszowy o szerokości 4,3 m. Stanowiska uwięziowe dla krów z doprowadzoną dojarką przewodową są zlokalizowane w dwóch rzędach, zaś cielęta i jałówki będą utrzymywane luzem w kojcach.
– Za oborą uwięziową przemawiały wymiary naszej wąskiej działki, trudno byłoby nam zmieścić tu funkcjonalną oborę wolnostanowiskową. Ponadto jeździłem i oglądałem różne obiekty nie tylko na terenie naszego województwa, ale też sąsiednich: łódzkiego i śląskiego. To co tam podpatrzyłem utwierdziło mnie w przekonaniu, że przy pogłowiu do 50 krów można sobie spokojnie poradzić w oborze typu uwięziowego, a bydło będzie traktowane w sposób bardziej indywidualny – powiedział Tadeusz Konieczny.
- Budowa obory ruszyła w sierpniu 2019 roku, a jej zakończenie spodziewane jest na luty 2020
Paszowóz plus robot
Pasza treściwa będzie zadawana z robota Pellon, poruszającego się po szynach, które już zamontowano. To precyzyjny system z wieloma automatycznymi przejazdami. Urządzenie pozwala karmić w małych jednorazowych porcjach, zatem nie tylko zastępuje rolnika, ale również zapobiega chorobom metabolicznym na czele z kwasicą żwacza.
Co do karmienia paszami objętościowymi, to rolnicy zakupili już wóz paszowy pod nową oborę, ale jeszcze nie został dostarczony do gospodarstwa. Zdecydowali się na maszynę z poziomym systemem mieszania od firmy Blattin o wielkości 11 m3.
Co ciekawe, porodówka będzie na piasku, a więc podłożu wygodnym i co ważne, nieorganicznym, a mineralnym, co ogranicza występowanie w środowisku chorobotwórczych drobnoustrojów. Legowiska dla krów dojnych zostaną pokryte matami, a obornik będzie usuwany za pomocą zgarniaczy hydraulicznych. Mleko z dojarki przewodowej GEA wyposażonej w 6 aparatów udojowych popłynie do schładzalnika o pojemności 3 tys. litrów.
W celu zapewnienia jak najlepszej wentylacji, obiekt posiada świetlik kalenicowy oraz boczne kurtyny. Za oborą powstaje płyta gnojowa o powierzchni 170 m2, a także podziemne zbiorniki na gnojowicę o pojemności 147 m3.
Koszty inwestycji rosną z dnia na dzień i, jak szacuje Tadeusz Konieczny,
łączny koszt budowy i wyposażenia nowego obiektu sięgnie 1,5 mln zł. To bardzo dużo, zważywszy, że z reguły obory uwięziowe są tańsze niż wolnostanowiskowe.
Dobry skład mleka
Rasa simentalska w typie mlecznym jest w tym gospodarstwie już od 12 lat. Na początek Tadeusz Konieczny sprowadził 9 jałówek cielnych z Austrii i uważa, że był to strzał w dziesiątkę. Rolnik ceni to bydło zwłaszcza za bardzo dobre parametry tłuszczu i białka, co ma bezpośrednie przełożenie na cenę mleka. Co więcej, uzyskuje też niezłą wydajność mleczną, 7500 kg mleka – tyle hodowca doi w 305 dni laktacji od przeciętnej krowy.
–
Te krowy są duże, są również odporniejsze od hf-ów, nie potrzebują też takiego luksusowego żywienia – przyznał Tadeusz Konieczny, dodając, że simentalki z utęsknieniem czekają na nową oborę, gdyż część budynków przez nie zajmowanych została wyburzona tak aby zwolniło się miejsce na budowę nowego obiektu. Obecnie simentalki na noc i dój zganiane są do starych obiektów, jakie ocalały, a dzień spędzają na zewnątrz w specjalnie dla nich wybetonowanym i ogrodzonym okólniku.
- Na zdjęciu od lewej: instruktor działu skupu OSM Włoszczowa Waldemar Rowiński, Tadeusz Konieczny oraz Rafał Konieczny
Andrzej Rutkowski