Z artykułu dowiesz się
- Jak rolnicy zaczęli hodować bydło?
- Jak hodowcy rozwijają i modernizują swoje gospodarstwo mleczne
- Co jest największą dumą rolników?
Z artykułu dowiesz się
Na podstawie wizyt w gospodarstwach, oceny dobrych praktyk, innowacyjnych rozwiązań i dostępnej dokumentacji, komisja konkursowa przyznała zaszczytny tytuł Mistrza Agroligii 2022 w kategorii rolnik Marzenie i Jackowi Szulwicom prowadzącym gospodarstwo w miejscowości Groszki w powiecie działdowskim.
Państwo Szulwicowie, mimo tego, że prowadzą gospodarstwo wzorcowo i są często stawiani jako wzór godny do naśladowania, to gdy padła pierwsza propozycja z Powiatowego Zespołu Doradztwa Rolniczego zgłoszenia do konkursu Agroliga odmówili. Jednak pracownicy ośrodka nie poddali się tak łatwo i za jakiś czas po raz kolejny pojawili się z gospodarstwie w Groszkach. I tym razem udało się, państwo Szulwicowie wypełnili kartę zgłoszeniową.
Gospodarstwo należało wcześniej do rodziców pana Jacka, którzy w 1997 roku przekazali wówczas 20-hektarowe gospodarstwo synowi. W gospodarstwie po za hektarami były także zwierzęta, trochę świń, kilka krów, kury, tak wyglądały kiedyś wszystkie gospodarstwa. W 2002 roku po ślubie dołączyła pani Marzena i młodzi postawili na konkretną specjalizację i rozwój.
– Postanowiliśmy iść w kierunku trzody chlewnej, tym bardziej, że na tym terenie było zagłębie producentów trzody chlewnej. W 2004 roku postawiliśmy nową chlewnię na 300 sztuk w cyklu zamkniętym. W tamtym czasie mieliśmy także około 20 krów, jakoś nie mogliśmy, a może raczej nie chcieliśmy zrezygnować całkowicie z bydła – wspomina Jacek Szulwic.
– Z tym bydłem przy okazji doszło do tego, że w 2007 roku powiększyliśmy oborę, bo mieliśmy już 40 krów, a do tego odchowywaliśmy młodzież i nie sprzedawaliśmy bydła. Choć cały czas główną produkcją były świnie – dodaje pani Marzena.
W 2008 roku hodowcy podpisali umowę z Instytutem Zootechniki PIB w Balicach i weszli w program „Ochrona rodzimych ras, rasy zachowawcze polska czarno-biała”. Do programu weszło 13 sztuk, a w tej chwili w gospodarstwie jest 60 sztuk rasy polskiej czarno-białej.
Dziś hodowcy mają nie tylko duże doświadczenie w hodowli rasy zachowawczej, ale robią to na najwyższym poziomie, o czym świadczą liczne prestiżowe konkursy, których są laureatami. Pierwsze miejsce w rasie polskiej czarno-białej na „Gali Mlecznej” zajęli w latach 2015, 2016 oraz 2019. W roku 2020 gospodarstwo w Groszkach odwiedził ówczesny minister rolnictwa i rozwoju wsi Jan Krzysztof Ardanowski.
Obecnie gospodarstwo liczy 75 ha, przeważają gleby klasy IV a i IV b, regularnie badany jest odczyn gleby i kolejne działki według potrzeb są wapnowane. Rolnicy korzystali z programu dofinansowania na wapno. Właściciele mają to szczęście, że pola znajdują się wokół gospodarstwa, do najdalej położonego jest 3 km.
W 2015 roku nastąpił przełom i zmiana specjalizacji, pojawiły się programy wspierające hodowlę bydła. Produkcja trzody była coraz mniej stabilna i ceny nie były już tak korzystne, jak wcześniej. A że spore stadko bydła już było, hodowcy postanowili całkowicie zlikwidować trzodę chlewną i postawić na bydło mleczne.
– Na początku chlewnie przerobiliśmy na obiekt dla młodzieży na rusztach, na bukaciarnię. Pozmienialiśmy pomieszczenia, zmodernizowaliśmy je, przerobiliśmy i dostosowaliśmy do potrzeb bydła. I to była dobra decyzja, dziś mamy już ok. 260 sztuk bydła, w tym ok. 100 krów mlecznych rasy polskiej czarno-białej i simentala. Poza tym zarówno jałówki, jak i byczki pozyskane od krów utrzymywane są w gospodarstwie – wyjaśnia hodowca.
Państwo Szulwicowie chętnie korzystają z dostępnych form wsparcia i podkreślają, że to dzięki środkom pozyskanym w ramach kolejnych programów ich gospodarstwo jest tak rozwinięte i zmodernizowane.
– Jak najbardziej polecamy programy pomocowe, korzystaliśmy m.in. z działania „Modernizacja gospodarstw rolnych” w ramach PROW 2007–2013 oraz 2014–2020, a także pomocy w ramach działania „Różnicowanie w kierunku działalności nierolniczej” w ramach PROW 2007–2013 – wylicza rolnik.
Dzięki programom właściciele gospodarstwa całkowicie zmodernizowali swój park maszynowy, zakupili m.in. ciągnik rolniczy, agregat uprawowo-siewny, kombajn zbożowy, prasę belującą, wóz paszowy oraz ładowarkę teleskopową. Zakupy nowego sprzętu to krok milowy, który zupełnie zmienił i znacznie ułatwił codzienną pracę w gospodarstwie. Żeby zadbać o nowy sprzęt w 2014 roku oddano do użytku nowoczesny garaż o wymiarach 18 m x 45 m przeznaczony do przechowywania maszyn.
– Środki pozyskane w programach pozwoliły nam także na utwardzenie całego placu manewrowego w gospodarstwie. Ponadto wymieniliśmy pokrycie dachowe z azbestu na blachę trapezową na wszystkich budynkach gospodarczych – dodaje pani Marzena.
Hodowcy są szczęśliwi i dumni, że w ubiegłym roku udało im się skończyć kolejną dużą inwestycję, którą jest obora wolnostanowiskowa na rusztach o wymiarach 50 x 27 m. Obora przeznaczona dla 100 sztuk krów mlecznych, posiada nowoczesną halę udojową typu rybia ość 2 x 7, wyposażoną w system zarządzania stadem. System pozwala na bieżącą kontrolę wyników produkcyjnych oraz wcześniejsze wykrycie nieprawidłowości. Gospodarstwo znajduje się pod kontrolą użytkowości mlecznej, prowadzonej przez PFHBiPM.
Państwo Szulwicowie wciąż inwestują i modernizują gospodarstwo, bo syn Patryk zadeklarował, że będzie rozwijał gospodarstwo i pracował razem z rodzicami. Aktualnie syn uczęszcza do technikum rolniczego i w każdej wolnej chwili pomaga rodzicom w gospodarstwie. Poza tym jest tegorocznym laureatem Olimpiady Wiedzy Rolniczej na szczeblu powiatowym.
W pracę w gospodarstwie zaangażowana jest także córka Oliwia, uczennica technikum rachunkowości, która pomaga pani Marzenie w prowadzeniu licznej dokumentacji i księgowości.
– Bardzo cieszymy się, że dzieci chcą razem z nami dalej rozwijać rodzinne gospodarstwo, dlatego rozwijamy się, inwestujemy i myślimy o przyszłości, bo jest kolejne pokolenie następców – wyznaje rozmówczyni.
Właściciele gospodarstwa chcieli przekazywać swoją wiedzę i doświadczenie w prowadzeniu gospodarstwa nie tylko swoim dzieciom. Ukończyli kurs przygotowawczy umożliwiający przyjmowanie młodzieży na praktyczną naukę zawodu w kwalifikacji – prowadzenie produkcji rolniczej. W bieżącym roku jeden uczeń ze szkoły rolniczej odbywał praktyczną naukę zawodu.
– Jest to dla nas ogromna satysfakcja, że nasz praktykant na świadectwie kwalifikacyjnym uzyskał 96%. Trafił nam się bardzo mądry, młody człowiek, który chciał jak najwięcej skorzystać z naszego doświadczenia w prowadzeniu gospodarstwa. Tak nam się dobrze współpracowało, że obecnie nasz praktykant pracuje w naszym gospodarstwie i uczy się w technikum drugiego stopnia – opowiada z dumą właścicielka gospodarstwa.
Tegoroczną inwestycją jest instalacja fotowoltaiczna o mocy 32 kWp z zapasem mocy, która rozpoczęła produkcję w pierwszych dniach marca.
– Jak na razie jesteśmy zadowoleni, instalacja cały czas produkuje energię, rachunków za prąd w zasadzie nie ma, magazyn zapełnia się, ale na ile nam tej energii wystarczy będziemy mogli powiedzieć po zimie – wyjaśnia rozmówca.
Gospodarstwo Marzeny i Jacka Szulwiców jest doskonałym przykładem, że można w przemyślany sposób rozwijać i modernizować gospodarstwo, korzystając z ogólnie dostępnych form wsparcia. Dzięki temu ułatwili sobie pracę i jej komfort jest zupełnie inny niż kilkanaście lat temu. A komfort pracy rolnika jest sprawą kluczową, bo rolnictwo to praca całą dobę.
Najważniejsze tematy