Z artykułu dowiesz się
- Jakimi cechami charakteryzuje się austriackie bydło simentalskie Fleckvieh
- Jak funkcjonuje Związek Hodowców Bydła Simentalskiego w Austrii?
- Jak ocena genomowa bydła w Austrii przyczyniła się do postępu hodowlanego simentali?
Z artykułu dowiesz się
W artykule "Rolnicy z Mazowsza podziwiali najlepsze krowy rasy simental z Austrii" pisaliśmy o wrześniowym wyjeździe hodowców zrzeszonych w Mazowieckim Związku Hodowców Bydła i Producentów Mleka na Krajową Wystawę Bydła Simentalskiego Fleckvieh do miejscowości Freistadt w Austrii. Mam nadzieję, że przybliżyliśmy nieco atmosferę wspólnych, integracyjnych i zarazem merytorycznych podróży. Dziś jednak chcielibyśmy przybliżyć walory rasy simentalskiej i przedstawić opinie hodowców z Mazowsza, którzy postanowili ją wprowadzić do swoich mlecznych stad.
Na początek kilka danych. Otóż, populacja bydła simentalskiego stanowi blisko 80% pogłowia w Austrii i liczy (dane za 2021 r.) blisko 1,4 mln sztuk, z czego ok. 600 tys. stanowi populacja aktywna.
Związek Hodowców Bydła Simentalskiego zrzesza 8 związków landowych, które wspomagają należące do niego gospodarstwa w pracy hodowlanej oraz ofercie rynkowej. Każdy związek landowy posiada swoje centrum hodowlane i właśnie Friestad jest jednym z nich. W każdym landzie centrum hodowlane posiada halę wystawową, halę aukcyjną czy też pomieszczenia do kwarantanny zwierząt. I co bardzo ważne – Związek Hodowców Bydła Simentalskiego utrzymuje się wyłącznie z obrotu materiałem hodowlanym. A ten, dosłownie z każdym rokiem rośnie. Dość powiedzieć, że Austriacy sprzedają swój materiał hodowlany już do ponad 30 krajów i rocznie potrafią wyeksportować około 30 tysięcy jałówek. Hodowcy sprzedają swoje zwierzęta: jałówki cielne, pierwiastki oraz cielęta wyłącznie na aukcjach. Bo taka forma sprzedaży jest po prostu dla nich najkorzystniejsza z finansowego punktu widzenia. Na każdej takiej aukcji, a tych odbywa się tutaj nawet 100 rocznie, szczególnym zainteresowaniem cieszą się cielęta z przeznaczeniem na dalszy opas lub eksport do Włoch czy Turcji.
– Jestem gorącym zwolennikiem aukcyjnego sytemu sprzedaży zwierząt, podczas której efekt wysiłku hodowcy jest widoczny i bezpośrednio przekłada się na pieniądze. Nie mówiąc już o zyskach ze sprzedaży buhajów do stacji inseminacyjnych – zaznacza prof. Tomasz Sakowski z Instytutu Genetyki i Hodowli Zwierząt PAN w Jastrzębcu, który jest wielkim promotorem rasy simentalskiej w Polsce, szczególnie na Mazowszu. – Trzeba też wspomnieć, że stacje inseminacji należą również do związku hodowców – dodaje.
– Jakim ogromnym błędem było, że PFHBiPM podczas prywatyzacji stacji unasienniania zakupiła jedynie po 5% udziałów z każdej z nich, zamiast zainwestować w jedną, produkować nasienie i zainwestować w swój własny program hodowlany. Efekt jest taki, że dziś tak naprawdę nie mamy własnej hodowli, a dobrego materiału genetycznego poszukujemy za granicą – stwierdził Jerzy Wawrzyniak – szef komisji rewizyjnej i statutowej MZHBiPM.
Około 10 lat temu Austriacy postawili na program oceny na podstawie genomu i mocno go wdrażają. Wszelkimi formami zachęca się tutaj hodowców do inseminacji krów nasieniem tak wycenionych buhajów, poprzez chociażby duże upusty w jego zakupie. Wszystko po to, by przekonać hodowców, że buhaje, które nie mają wyceny na potomstwie, są równie dobre, a nawet lepsze od tych ocenianych na własnych córkach. Tak więc ocena genomowa rozwija się tutaj w bardzo szybkim tempie.
Simentale to bydło późno dojrzewające, a szczyt wydajności krowy uzyskują w 2–3 laktacji. Niemniej, Austriacy pracują nad utrzymaniem trwałości tej laktacji i czynią wiele zabiegów hodowlanych, by bydło miało silniejszy charakter mleczny. I właśnie dlatego dopuszcza się 30% udziału czerwono-białego hf-a. Średnia wydajność mleczna za ubiegły rok wyniosła ponad 7800 kg mleka, o 4,17% zawartości tłuszczu i 3,44% białka, przy czym od mlecznej elity uzyskuje się blisko 10 tys. kg mleka w laktacji. Średnia wydajność życiowa to 32 112 kg mleka, przy 391-dniowym okresie międzywycieleniowym. Obecnie w indeksie hodowlanym austriackiego simentala 38% jego wartości stanowią cechy związane z mlecznością, a aż 44% – cechy związane ze zdrowiem i płodnością, tak więc jest to duży udział w stosunku do cech produkcyjnych.
Jednym z hodowców, którzy mają doświadczenia z rasą simentalską, jest Waldemar Plantowski – prezes MZHiBM.
– Praktycznie każdy właściciel, szczególnie wysokowydajnych stad hf, ma problemy z rozrodem. Tak też było w mojej oborze. Część krów mających kłopoty z płodnością zaczęliśmy kryć nasieniem rasy simentalskiej. Co zyskujemy? Lepsze cielęta. Urodzone buhajki są opasane, cieliczki odchowujemy. W pierwszym pokoleniu są one bardzo dobrymi krowami, które uzyskują dobre wydajności, są zdrowe i nie są wymagające. Po pierwszej laktacji taką sztukę dopasamy i następnie sprzedawana jest na rzeź.
Mieszańce hf-a z simentalem utrzymuje także Adam Paczuski.
– Niestety, sztuki te są szybko brakowane ze stada, przede wszystkim z uwagi na zbyt intensywne żywienie. Pobierając takie same dawki jak hf-y, stają się potężnymi krowami, a przy ograniczonym jednak ruchu (nawet w oborze wolnostanowiskowej) nie wytrzymują im nogi – stwierdził pan Adam, który podzielił opinię prezesa Plantowskiego, iż krowy mieszańcowe w pierwszym pokoleniu pod względem mleczności nie ustępują hf-owi, jednak jeżeli chciałoby się mleczność tę utrzymać, to należałoby ponownie taką sztukę kryć hf-em. Hodowca nie rezygnuje jednak z pozyskiwania mieszańców, ale...
– Zaopatrujemy się w nasienie seksowane buhajów simentalskich, wyłącznie w kierunku męskim i urodzone buhajki przeznaczamy do opasu, uzyskując w ten sposób bardzo dobre zwierzęta po względem mięsności. Moim zdaniem, simentale bardzo dobrze się sprawdzają w produkcji mleka, pod warunkiem, że utrzymywane są w czystej rasie, w odrębnej grupie, która zarządzana jest tylko wyłącznie pod kątem tej rasy.
Kiedy po wystawie zapytałam o jej ocenę Waldemara Plantowskiego, jednoznacznie stwierdził:
– Jako hodowca bardzo ubolewam, że nie potrafiliśmy tak jak Austriacy rozwijać własnej hodowli, której organizacja bardzo mi się podoba. Oni postawili na swoje bydło, mają własną hodowlę, na której doskonale zarabiają eksportując jałówki, nasienie buhajów, jak też zarodki. Kiedy swego czasu zapytałem Austriaków, jak to robią, że będąc tak małym krajem, mają tak silny i dobrze prosperujący związek, odpowiedzieli mi pytaniem: a co robicie dla swoich hodowców? I kiedy pomyślałem wówczas, że zarząd PFHBiPM zrobił z Federacji firmę komercyjną, zarabiającą pieniądze na hodowcach, a nie odwrotnie, postanowiłem, że w MZHBiPM będziemy działać zupełnie inaczej. Tak, by nasi hodowcy z przynależności do Związku jak najwięcej zyskali i robimy, co tylko możliwe, by tak właśnie było.
Beata Dąbrowska
Zdjęcia: Beata Dąbrowska
Artykuł ukazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 40/2022 na str. 100. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR: Zamów prenumeratę.
Beata Dąbrowska
redaktorka "Tygodnika Poradnika Rolniczego" oraz magazynu "Elita Dobry Hodowca", ekspertka w dziedzinie chowu i hodowli bydła oraz produkcji mleka
redaktorka "Tygodnika Poradnika Rolniczego" oraz magazynu "Elita Dobry Hodowca", ekspertka w dziedzinie chowu i hodowli bydła oraz produkcji mleka
Najważniejsze tematy