- Jak hodowcy pozbyli się problemu z mastitis w tak dużym stadzie?
- Na ile grup technologicznych podzielone jest stado?
- Jaki wychów cieląt preferują hodowcy?
Ponad 400 krów i średnia wydajność na poziomie 12 tys. kg mleka
Nie dziwi zatem, iż właściciele gospodarstwa hodowlę bydła mlecznego nieustannie rozwijają i wiele w nią inwestują. A wszystko po to, by zarządzanie stadem i jego codzienna obsługa były jak najmniej czaso- i kosztochłonne.
Pogłowie bydła liczy obecnie około 1000 sztuk, z czego 410 to krowy mleczne. Stado objęte jest oczywiście oceną użytkowości mlecznej, a jego średnia wydajność wynosi 12 tys. kg mleka od sztuki, o 3,5% zawartości białka i 3,75% tłuszczu. Warto nadmienić, iż od rekordzistek doi się tutaj ponad 15 tys. kg mleka w laktacji.
Inwentarską bazę gospodarstwa stanowią budynki po dawnym PGR-ze. Doskonale przystosowane do bezuwięziowego systemu utrzymania bydła współgrają z nowo wybudowanymi obiektami, których sukcesywnie w gospodarstwie przybywa, jak np. nowoczesny cielętnik.
Na legowisku jak na… plaży
Tak więc liczące ponad cztery setki pogłowie produkcyjne utrzymywane jest w dwóch oborach. Nowszej, wybudowanej prawie dekadę temu przebywa 247 sztuk i starej popegeerowskiej, świetnie zaadaptowanej dla potrzeb wysoko wydajnych zwierząt. Jest w niej ok. 120 sztuk, w dwóch grupach przedzasuszeniowych. W obu obiektach krowy odpoczywają na wygodnych legowiskach z piaskiem. Sztuki zasuszone utrzymywane są w odrębnym budynku.
– Utrzymanie krów na piasku jest bardzo dobrym rozwiązaniem – potwierdził Karol Szczepanek, zootechnik gospodarstwa. – Piasek jako podłoże nieorganiczne (w porównaniu z podłożem organicznym) cechuje się zdecydowanie lepszym dla gruczołu mlekowego. Między innymi dlatego mastitis w naszym stadzie nie stanowi większego problemu.
Piasek uzupełniany jest na bieżąco, w miarę ubytku. Regularnie, raz w tygodniu legowiska dezynfekowane są wapnem lub innym preparatem dezynfekującym. Korytarze spacerowe obór dodatkowo ścielone są słomą. Szczególnie obficie wyściełany jest korytarz przy stole paszowym, gdzie krowy przebywają najdłużej. Takie rozwiązanie przeciwdziała ślizganiu się zwierząt oraz doskonale osusza racice. Jak poinformował nas Karol Szczepanek, w gospodarstwie prowadzone są próby zastąpienia piasku separatem z gnojowicy.
Dój krów z obu obór odbywa się dwa razy na dobę, w nietypowej dość dojarni, która wyposażona jest w dwie, sąsiadujące ze sobą hale udojowe DeLaval, typu rybia ość, każda 2x7 stanowisk. Przed dojarnią zaplanowano poczekalnię z posadzką szczelinową, w której oczekiwać może około 100 krów. Podczas upałów zagęszczenie krów na poczekalni jest znacznie zmniejszane – do 65 sztuk. Proces doju zajmuje ok. 4 godzin.
- W Salnie zainwestowano także w nowy obiekt, w którym przebywają jałowice cielne. Jest nim otwarta wiata na głębokiej ściółce
- Krowy dojne odpoczywają na wygodnych legowiskach z regularnie dezynfekowanym piaskiem