- Jak hodowca ocenia tegoroczną bazę paszową dla swojego bydła?
- Na jaki jeden mankament wskazuje hodowca po 20 latach użytkowania obory wolnostanowiskowej?
- Jaką wydajnością mleczna i parametrami mleka mogą pochwalić się hodowcy w swoim stadzie?
Cały plon kukurydzy zostanie przeznaczony na kiszonkę
W mlecznym gospodarstwie Genowefy i Andrzeja Juskowiaków kukurydzę uprawia się na 80 ha gruntów. W tym sezonie hodowcy zakupili sprawdzone wcześniej u siebie odmiany (firm Maisadour, Pioneer, Euralis).
– Niemniej, zmieniająca się aura sprawia, że staramy się zawsze weryfikować materiał siewny i wprowadzać odmiany bardziej odporne na susze oraz wiosenne chłody i przymrozki – stwierdził hodowca, podkreślając jednocześnie, iż w tym sezonie nie liczy już na pełne wypełnienie kolb ziarnem. – W ubiegłym roku ze 100 ton kolb wykonaliśmy CCM, w tym roku nie możemy jednak liczyć na jego wykonanie. W takiej sytuacji zdecydowanie lepiej jest przeznaczyć cały plon na kiszonkę, a zakupić suche ziarno.
Najlepsze pasze dla krów laktacyjnych
Państwo Juskowiakowie utrzymują pogłowie bydła liczące 370 sztuk, w tym 100 krów mlecznych oraz liczną grupę bydła opasowego, na którą pozwala duża baza paszowa oraz lokalowa. Oczywiście najlepszej jakości pasze przeznaczone są dla krów laktacyjnych. Kukurydza uprawiana jest tutaj również po zbiorze jednokośnych traw, z areału 10 ha.
– Tak uprawiana kukurydza posiada nieco gorszą wartość pokarmową, dlatego też podczas zakiszania zawsze trafia na górę silosu, kolejno do TMR-u sporządzanego tylko dla opasów – wyjaśniał hodowca.
Kaliber krów rośnie, a obora nie
W przyszłym roku miną dwie dekady, odkąd państwo Juskowiakowie użytkują swoją wolnostanowiskową oborę. Muszę jednak przyznać, że dbałość gospodarzy o sam budynek oraz jego czystość zupełnie nie wskazywały na 20 lat jego użytkowania.
– Technologie w budownictwie – również inwentarskim – zmieniają się co 20 lat – z uśmiechem stwierdził gospodarz, podkreślając, że obora doskonale się sprawdza. – Ma dziś tylko jeden mankament. W czasie dwóch dekad znacznie zwiększył się kaliber krów. Kiedy zaczynaliśmy, krowa ważyła średnio 500 kg, obecnie waży 800–900 kg, a to wymaga i większych legowisk, i więcej miejsca w oborze.
- Dobrostan krów to w gospodarstwie państwa Juskowiaków kwestia priorytetowa. Jednym z jego elementów jest połączenie obory z zewnętrzną wiatą z wygodnym legowiskiem i stołem paszowym
Użytkowana obora to typowy, bezuwięziowy obiekt z korytarzem paszowym dzielącym go na dwie części. W większej przebywa stado laktacyjne (dojone na hali udojowej DeLaval, rybia ość 2 x 5 stanowisk) oraz mniejszej, gdzie przebywają sztuki zasuszone. Zwierzęta odpoczywają w boksach legowiskowych ścielonych słomą. Moją uwagę zwróciły jednak korytarze spacerowe, które posypane były trocinami. Jak się okazało, zabieg ten ma tutaj swoje konkretne uzasadnienie. Otóż, w okresie lata, w żywieniu krów hodowcy wykorzystują specjalne mieszanki łagodzące skutki stresu cieplnego.
– Dodatki te powodują zwiększenie pobierania wody przez zwierzęta, dzięki temu szybciej się schładzają, ale i wydalają więcej moczu. Stąd też trociny, których zadaniem jest wchłanianie zwiększonej ilości płynnych odchodów – wyjaśnił Andrzej Juskowiak, który zapytany o skuteczność stosowania preparatów łagodzących konsekwencje stresu cieplnego, potwierdził, że nie obserwuje spadku pobrania paszy, a wręcz mniejsza jest ilość niedojadów. – Nie odnotowujemy też typowych dla okresu letniego zmian metabolicznych czy też znaczącego spadku produkcji mleka – dodał gospodarz.
- Posypywany trocinami (w okresie letnim) korytarz spacerowy ma za zadanie wchłanianie zwiększonej ilości wydalanego moczu
Bez oceny użytkowości mlecznej nie ma postępu hodowlanego
Od początku funkcjonowania obory stado jest pod oceną użytkowości mlecznej. Jak przyznał rolnik, dziś nie wyobraża sobie już pracy hodowlanej bez kopalni informacji, jaką są raporty wynikowe.
– W mojej opinii, bez oceny niemożliwe jest uzyskanie postępu hodowlanego i dobrych wyników produkcyjnych – zaznacza.
A te są imponujące. Średnia wydajność stada za ubiegły rok wyniosła 13 270 kg mleka od krowy, przy 3,7% zawartości tłuszczu oraz 3,5% białka. Tak wysoki poziom mleczności tłumaczy ogromną dbałość hodowców o skarmianie najwyższej jakości pasz.
Każdego dnia wykonuje się tutaj 3 wozy paszowe, sporządzając TMR dla opasów, młodzieży oraz sztuk zasuszonych, a także PMR dla krów w laktacji, który zbilansowany jest na produkcję 30 litrów mleka. Wydajniejsze sztuki otrzymują premię z dwóch stacji paszowych. Każda wydaje dwa rodzaje pasz: z podwyższoną zawartością energii oraz zwykłą paszę białkową.
- Indywidulane budki igloo to w opinii hodowcy najlepszy system odchowu cieląt
Rozrodem stada zajmuje się już przyszły następca gospodarstwa – syn Jakub, który połknął hodowlanego bakcyla i sam m.in. zajmuje się indywidualnym doborem par do kojarzeń. Co dwa tygodnie krowy badane są na cielność i – jak potwierdza Andrzej Juskowiak – nawet wysokie temperatury nie destabilizują rozrodu stada. Zwykle 70% zainseminowanych sztuk jest zacielonych.
– Kiedy syn uczył się jeszcze w technikum, wszystkim musiałem zajmować się sam. Brak czasu sprawiał, że stosowaliśmy krycie haremowe, kupując wycenione buhaje. Dziś wszystko odbywa się zgodnie ze sztuką. W rozrodzie 80% pogłowia krów i jałówek kryte jest nasieniem seksowanym i z pewnością miarą hodowlanego sukcesu jest tutaj sprzedaż żeńskiego materiału hodowlanego.
Dobry odchów młodzieży sprawia, że jałówki kryte są tutaj w wieku 13 miesięcy, kiedy osiągają wagę 400 kg.
- W okresie letnim hodowcy ustawiają w oborze dodatkowe źródło wody, jakim jest zwykła wanna, do której regularnie dolewają świeżą wodę
Na cielętnik gospodarze zaadaptowali dawną chlewnię, gdzie zamontowana została odpajalnia cieląt.
– Niestety, budynek ten ma jedną wadę, jest niski i cielęta nie mają w nim odpowiedniego dla siebie mikroklimatu. Co prawda budynek ma dużą kubaturę, jednak niski strop ogranicza obsadę, stąd też zainwestowaliśmy także w budki igloo, które bardzo sobie chwalimy – wyjaśniał hodowca.
Tu odchowywane cechują się bardzo dobrą zdrowotnością, na którą niewątpliwie wpływ ma indywidualne ich utrzymanie. Cieliczki nie mają też możliwości wzajemnego obsysywania się.
- Zaadaptowaną na cielętnik dawną chlewnię wyposażono w odpajalnię cieląt
- Lekka wiata dla młodzieży sprawdza się doskonale
Dobry odchów młodzieży sprawia, że jałówki kryte są tutaj w wieku 13 miesięcy, osiągając wówczas wagę ok. 400 kg.
Na koniec naszej wizyty gospodarz zdradził nam kolejny plan inwestycyjny, którym jest budowa nowej obory na 350 sztuk bydła (wraz z młodzieżą). Plan ten nabrał już realnych kształtów, bowiem trwają obecnie prace nad raportem rolnośrodowiskowym.
– Bliskość naszej mleczarni, stabilny, comiesięczny dochód i oczywiście następca motywują do rozwoju – zaznaczył hodowca. – Mamy bazę paszową, więc zamiast opasów zdecydowanie korzystniej jest produkować mleko.
Beata Dąbrowska
Zdjęcia: Beata Dąbrowska
Artykuł ukazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 35/2022 na str. 40. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR: Zamów prenumeratę.