Z artykułu dowiesz się
- - Jak zmieniały się ceny żywca wieprzowego w ostatnich miesiącach i z czego to wynika?
- - Jak ASF wpłynął na światowy rynek... wołowiny?
- - Jakie są prognozy dla rynku soi i co na niego wpływa?
Z artykułu dowiesz się
Państwa Unii Europejskiej biją rekordy w eksporcie żywca wieprzowego, co przekłada się na ceny skupu, choć dynamika wzrostu wyhamowała. Analitycy szacują, iż zastój w uboju spowodowany przerwą świąteczną wpłynie na zwiększenie podaży żywca na rynku, aczkolwiek nie ma obaw, aby ceny skupu spadły. Największe firmy eksportujące unijny żywiec wieprzowy, ze względu na nieograniczony popyt ze strony Chin, nie mają podstaw, aby obniżać ceny, nie robią więc też tego ubojnie. Państwo Środka przygotowuje się bowiem już do gromadzenia zapasów na Chiński Nowy Rok. W tradycyjnym kalendarzu chińskim jest to najważniejsze święto, przypadające między końcem stycznia a początkiem lutego.
Rekordy cenowe padły w Danii – tak dobrych cen (1,74 euro/kg) za żywiec wieprzowy nie oferowano w ciągu ostatnich 20 lat. Niewątpliwie stało się tak za sprawą popytu ze strony Chin. Duńczycy zwiększyli eksport tego mięsa na rynki trzecie w okresie od stycznia do sierpnia br. o ponad 14% w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku.
Najwięcej na chińskim eksporcie skorzystali, jak dotąd, Hiszpanie. W analizowanym okresie, tj. od stycznia do sierpnia br., wywieźli na rynki trzecie o ponad 25% więcej wieprzowiny niż przed rokiem. Hiszpania jest liderem unijnego eksportu tego mięsa. Łącznie Unia wyeksportowała go na rynki trzecie w omawianym okresie około 3 mln t, z czego z Hiszpanii wyjechało 716 tys. t, czyli ponad 24%. Ze względu na strajk rzeźni w Katalonii, który spowodował chwilowy zastój w popycie i wzrost wagi zwierząt oferowanych do uboju, w Hiszpanii wyhamował wzrost cen skupu żywca (cena spadła nawet do 1,43 euro/kg żywej wagi). Aczkolwiek funkcjonująca w sąsiedniej prowincji (Aragonii) olbrzymia rzeźnia należąca do grupy Pinii utrzymuje bardzo wysoki poziom uboju, dlatego nie ma dalszej presji na ceny.
Drugi potentat w produkcji żywca wieprzowego w Unii, czyli Niemcy, zwiększył eksport wieprzowiny w badanym okresie o 16,4% do 662 tys. t. Uwagę zwraca również wynik, jaki w eksporcie osiągnęli Holendrzy – wzrost o 22% do 374 tys. t. Wśród czołówki eksporterów znajdują się, zaraz przed Polską, Francuzi, którzy wywieźli na rynki trzecie 175 tys. t wieprzowiny, tj. o 15,6% więcej niż przed rokiem.
Jak wskazują dane z Komisji Europejskiej, przychody unijnych eksporterów wieprzowiny, w tym podrobów i żywych zwierząt, wzrosły w omawianym okresie do 5,8 mld euro, tj. o 22,5% w porównaniu z ubiegłym rokiem. Warto podkreślić, iż Państwo Środka w ciągu 8 miesięcy bieżącego roku zakupiło 1,32 mln t wieprzowiny, w tym podrobów, czyli o prawie 48% więcej niż przed rokiem. Wartość zakupionych towarów wzrosła o 85,4% do 2,16 mld euro.
Afrykański pomór świń szalejący w Azji jest już wyraźnie odczuwalny na światowym rynku wołowiny. Chiny, według szacunków amerykańskiego resortu rolnictwa (USDA), mogą zwiększyć zakupy wołowiny w tym roku nawet o dwie trzecie. Na zwiększonym popycie skorzystają tym razem głównie Stany Zjednoczone, Kanada oraz kraje Ameryki Południowej.
Według danych USDA, w ciągu 8 miesięcy bieżącego roku Państwo Środka zakupiło na rynkach trzecich o 54% więcej wołowiny niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. Do końca roku, jak szacują Amerykanie, dynamika wzrostu liczona rok do roku sięgnie około 64%, a następnie w przyszłym roku wyhamuje do około 21%. Tym samym Chiny zakupią w 2019 roku 2,4 mln t wołowiny, a w 2020 roku – 2,9 mln t. Państwo Środka będzie zwiększać produkcję żywca wołowego, ale nie uda mu się dostosować jej do krajowego zapotrzebowania. Produkcja w bieżącym roku wzrośnie bowiem do 6,8 mln t (o 6,4%), a zapotrzebowanie do 9,2 mln t, tj. o 16,6%. Warto podkreślić, iż jeszcze w 2016 roku Chiny kupowały zaledwie 0,8 mln t wołowiny, a produkcja wynosiła 6,2 mln t, co w sumie dawało zapotrzebowanie na poziomie 6,9 mln t, czyli o blisko 3 mln t mniejszym niż obecnie.
Nie tak spektakularny, ale jednak wzrost importu wołowiny przewiduje się dla takich krajów azjatyckich, jak Japonia, Korea Południowa oraz Tajwan, przy czym warto zwrócić uwagę na prognozowany wzrost popytu ze strony importerów z Korei Południowej oraz Tajwanu. Korea Południowa zwiększy zakup wołowiny w tym roku o ponad 9% (do 635 tys. t), a w przyszłym o 1,6%, natomiast Tajwan odpowiednio o 8% (do 190 tys. t) oraz o 5,3%. Więcej wołowiny (o ponad 3%, czyli łącznie 310 tys. t) pojedzie również do Egiptu. Z drugiej strony takie kraje, jak Rosja i Hongkong, oraz kraje unijne ograniczą import wołowiny. Rosja zmniejszy zakupy tego mięsa o 11%, a Hongkong aż o ponad 35%.
W UE spadek importu znajduje odzwierciedlenie w spadku zapotrzebowania na to mięso. Amerykanie wskazują, że obniży się ono o 1,5% (do 7,9 mln t) w tym roku oraz o kolejne 1,5% (do 7,8 mln t) w przyszłym. W tym roku, w porównaniu z ubiegłym, zwiększy się natomiast eksport unijnej wołowiny (o 2,6% do 360 tys. t), ale w 2020 roku spadnie o 2,8% do poziomu zbliżonego z 2018 oraz 2016 roku. Trzeba jednak podkreślić, iż w tym roku Unia traci na eksporcie żywych zwierząt do Libanu oraz Turcji – wywóz ten spadł o 16% do 197 tys. t. Zyskuje natomiast na chińskim eksporcie – po zatwierdzeniu kolejnych przedsiębiorstw z UE od stycznia do sierpnia 2019 roku, w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku, ilość wywiezionej wołowiny podwoiła się do 14,45 tys. t.
Największym eksporterem mięsa wołowego na świecie jest Brazylia. Ona też jest i będzie dużym beneficjentem wzrostu chińskiego oraz pozostałego importu. Jak wskazują analitycy, kraj ten sprzeda w bieżącym roku o 8%, tj. o 2,2 mln t, więcej tego mięsa, a w 2020 aż o 15,6% więcej. Brazylia zyskuje nie tylko na eksporcie do Państwa Środka, ale także na wznowieniu dostaw do Rosji. Ważnymi kontrahentami są dla tego kraju również Egipt oraz UE.
Zwraca uwagę wzrost pozycji eksportowej na tym rynku takich państw, jak Kanada, Argentyna oraz Meksyk. Jednak nie wszystkie kraje, które odgrywają ważną rolę w eksporcie wołowiny, skorzystają na wzroście popytu chińskiego. Na przykład w Australii i Nowej Zelandii ostro we znaki dała się ostatnio susza, która wpłynęła na ograniczenie produkcji żywca wołowego, a tym samym osłabiła ich potencjał eksportowy.
W porównaniu z sezonem 2018/2019 w sezonie 2019/2020 produkcja soi na świecie spadnie o 5,5%. Głównie za sprawą spadku produkcji w USA, które wraz z Brazylią i Argentyną produkują najwięcej soi na świecie. Farmerzy w USA zbiorą o prawie 20%, czyli około 97 mln t soi mniej. Spadek zbiorów wystąpi też w Argentynie (o 4,2% do 53 mln t). Wysoki poziom produkcji zachowa jednak Brazylia – USDA szacuje, że kraj ten w sezonie 2019/2020 zbierze 133 mln t soi, czyli o ponad 5% więcej niż w poprzednim sezonie.
Nieciekawie wyglądają też światowe zapasy soi, aczkolwiek mają być i tak wyższe niż w kryzysowym sezonie 2015/2016. W porównaniu jednak z sezonem 2018/2019 spadną o ponad 13% do 95 mln t. Największy spadek będzie dotyczył USA – mniejsza produkcja przy wzroście zużycia (o 1,3% do 57,7 mln t) spowodowanego wzrostem produkcji trzody chlewnej i mleka.
Chiny, czołowy importer soi na świecie, po spadku zakupów w sezonie 2018/2019, w sezonie 2019/2020 kupi jej o 2,4% więcej, czyli w sumie 85 mln t. Jest to między innymi efekt złagodzenia wojny handlowej z USA i wzrostu produkcji wołowiny w Państwie Środka.
Magdalena Szymańska
Zdjęcie tytułowe: youtube.com/mapradio
Magdalena Szymańska
Redaktorka w dziale Ekonomia i Rynki
Ekspert w dziedzinie dopłat bezpośrednich, dotacji z PROW i wydarzeń rynkowych
Najważniejsze tematy