Z artykułu dowiesz się
- Akademia Mlecznego Biznesu
- Popyt na mleko rośnie
- Polskie gospodarstwa są konkurencyjne
- Konsolidacja ferm mlecznych
- Będzie brakowało mleka
- Gdzie mamy rezerwy?
Z artykułu dowiesz się
Jak dziś radzić sobie z biznesem mlecznym w trudnych czasach inflacji? – takie pytanie postawili organizatorzy Akademii Mlecznego Biznesu w Opalenicy (woj. wielkopolskie). Firmy De Heus, Dairymaster i Lallemand podkreślały, że w przyszłości mleko trzeba będzie produkować jeszcze efektywniej, czego wyrazem była tajemnicza walizka... z 1 mln zł!
– To zysk, który potencjalnie mogliby wygenerować uczestnicy spotkania, gdyby tylko poprawili wydajność krów średnio o 0,5 l/dzień – wyjaśniali organizatorzy.
Pytanie, czy obserwowany wysoki popyt na mleko się utrzyma i pozwoli na rozwój gospodarstw w obliczu wielu obecnych wyzwań?
– Nabiał wpływa na utrzymanie ok. 1 mld ludzi. Dochód każdej co siódmej osoby na świecie jest związany z produkcją mleka. Co więcej, białko zwierzęce w przyszłości będzie kluczowe do wyżywienia rosnącej populacji ludzi – mówił Łukasz Wyrzykowski z IFCN. Na podstawie danych z ponad 100 krajów organizacja wyliczyła, że całkowita wartość konsumencka nabiału na świecie to ponad 800 mld dolarów, z czego ponad 100 generuje 20 koncernów. Mleko produkowane jest przez ok. 121 mln gospodarstw, ze średnim stadem 3 krów o wydajności 7,5 kg mleka/dzień.
Łukasz Wyrzykowski, IFCN
– W ostatnim czasie słyszy się, że białko produktów mleczarskich będzie miało alternatywy, ale w ostatnich 10 latach popyt na produkty mleczarskie wzrósł średnio o 2,7% i cały czas rośnie. Największy, tj. 30%, dotyczy Azji i szacuje się, że 60% całego światowego popytu na mleko będzie zlokalizowane właśnie tam. Ludzie potrzebują i będą potrzebowali mleka – podkreślał Wyrzykowski.
Jak zaznaczał przedstawiciel IFCN, od ok. 1,5 roku obserwowana jest stagnacja w produkcji mleka, która nie może pokryć popytu. Na świecie brakuje mleka, pomimo bardzo wysokich cen. Do tego trendu przyczynia się wiele różnych czynników, w tym m.in. mocno przyspieszająca konsolidacja, która skutkuje mniejszą liczbą gospodarstw, wysokie koszty produkcji i związana z tym duża niepewność, które zniechęca młodych rolników do przejmowania gospodarstw, a także czynniki środowiskowe, w tym susze.
– Tylko 52% gospodarstw na świecie w 2021 r. było w stanie pokryć pełne koszty produkcji mleka. Coraz więcej rozwiniętych farm, w tym w Europie Zachodniej, ma coraz większe problemy – mówił Wyrzykowski.
Zwracał jednak uwagę, że na szczęście polskie gospodarstwa dalej są pod tym kątem konkurencyjne w stosunku do czołowych producentów mleka w Europie.
– Koszty produkcji mleka w przypadku wielkich farm w Chinach są 2–3 razy wyższe niż w Polsce, ze względu na to, że mają wysokie koszty produkcji, tj. muszą wszystko importować i są źle zarządzane (…). Ważne, żebyśmy monitorowali koszty produkcji. Ich konkurencyjny poziom to 170–200 zł/100 kg mleka – mówił Wyrzykowski.
Spadek produkcji mleka i związany z tym jeszcze większy jego deficyt będą potęgowały również ograniczenia środowiskowe oraz polityka Zielonego Ładu.
– Konsolidacja ferm na rynku światowym sięga ok. 6–7% rocznie. Nowa polityka wprowadzi dodatkowe perturbacje i produkcja mleka spadnie jeszcze bardziej – mówił Wyrzykowski. Wyliczał, że wejście w życie WPR w obecnym charakterze może spowodować zmniejszenie produkcji mleka o ok. 15–20%. W Polsce przełoży się to na stratę ok. 3 mln t mleka! Ten trend będzie obserwowany w całej Europie, gdzie prawdopodobnie znikną nadwyżki mleka. Głównym wygranym będą USA, gdzie większe farmy cały czas kontrolują swoje koszty.
– Na świecie będzie brakowało mleka, a Europa w tym momencie decyduje się na ograniczenie dostaw, zieloną produkcję i skupienie się na własnym rynku. To może się wiązać z postępującym głodem, na który może być narażonych od 100 do nawet 300 mln ludzi – mówił przedstawiciel IFCN. Jego zdaniem w przyszłości na świecie będzie się rozgrywała prawdziwa walka o rolnika, a ci, którzy przetrwają w ciągu następnych 10 lat – bardzo dobrze na tym wyjdą. Tym bardziej, że nowe gospodarstwa praktycznie nie powstają.
Na rentowność gospodarstwa mają wpływ gównie koszty produkcji mleka, które w ostatnim czasie galopują.
– O ile kiedyś żywienie kosztowało ok. 0,6 zł, dziś to już 0,9 zł/l mleka – zwracał uwagę Jan Arend Hendriks, właściciel stada ok. 850 krów. Podkreślał, że podstawowym warunkiem opłacalności produkcji jest uzyskiwanie jak najwyższej wydajności życiowej krów. To łączy się m.in. z dobrą genetyką, właściwym odchowem młodzieży, doskonałymi paszami objętościowymi oraz dobrą zdrowotnością i rozrodem.
Jan Arend Hendriks
– Nawozy są bardzo drogie, ale ich ograniczenie na UZ ma poważne konsekwencje. Kiedy kiszonka ma mniej białka, tj. 14% zamiast 16–18%, jego deficyt trzeba uzupełnić innymi paszami, takimi jak PŚR czy PŚS, które są 2–3 razy droższe. Zatem warto inwestować w dobrą kiszonkę z traw i lucerny – mówił Hendriks. Duże znaczenie ma też sam sposób zbioru materiału, bo dużo taniej jest wykorzystywać w TMR kiszonki z traw, które wyjściowo mają krótsze cząstki.
– Każdego dnia przygotowuję 34 t TMR, które wóz paszowy miesza łącznie 8 razy, co pochłania rocznie ok. 27 tys. l paliwa. Dłuższy materiał w silosie wydłuża jednorazowo pracę wozu o ok. 15 minut, co daje ok. 2 godzin pracy/dzień. Przekłada się to na koszt paliwa wyższy o ok. 300 zł i ponad 100 tys. zł odpowiednio w przeliczeniu na dzień i rok – analizował Hendriks.
W swojej prezentacji dużo uwagi poświęcił też rozrodowi w stadzie i odchowie młodzieży. Zgodnie z jego praktyką, warto zainwestować w systemy do monitorowania rui u krów, bo to przekłada się na lepszą skuteczność i szybszy termin inseminacji.
– Przy wycieleniu w 26. miesiącu odchów jałówki kosztował ok. 9,3 tys. zł. Przyspieszenie inseminacji i wycielenie w 22. miesiącu obniżył koszt do 8,1 tys. zł – wyliczał hodowca. Dodał, że obok wysokości w krzyżu (1,3 m), kryterium zacielenia jest waga co najmniej 380 kg, tak by po wycieleniu pierwiastka ważyła minimum 600 kg.
Zdaniem rolnika, warto też inwestować w dobrostan, który wpływa na wydajność i długowieczność krów oraz niezmiennie zaspokajać potrzeby pokarmowe krów. W przypadku gorszej ceny mleka – można ciąć koszty, likwidując mniej efektywne zwierzęta, zamiast limitować żywienie wszystkim.
Więcej o sposobach firm na efektywną produkcję mleka znajdziesz tutaj!
Fot. Sierszeńska, Jajor
Marcin Jajor
<p>redaktor działu top bydło i topagrar.pl, zootechnik, specjalista w zakresie hodowli bydła mlecznego i mięsnego</p>
Najważniejsze tematy