- Jak Sylwester i Małgorzata Pszczoła osiągają tak wysoką wydajność mleczną w stadzie?
- Jaka jest metoda na sukces Macieja Pohla na wysokie wyniki produkcyjne?
- Czy wyróżnienie przez Holstein International jest ważne dla rolników?
- Jakie mają plany na przyszłość hodowcy?
18 stycznia br. odbyło się uroczyste wręczenie statuetek w MRiRW. Nagrody wręczył wiceminister Lech Kołakowski, a hodowcom gratulował Leszek Hądzlik, prezydent PFHBiPM.
Hodowcy zostali wyróżnieni w elitarnym zestawieniu gospodarstw mlecznych prowadzonym przez czasopismo „Holstein International”, które prowadzi ranking wśród najlepszych, najbardziej wydajnych gospodarstw analizując jednocześnie parametry mleka. Wyróżniono 4 hodowców bydła mlecznego z Polski.
Na 9. miejscu w rankingu dziesięciu najlepszych hodowców bydła holsztyńsko-fryzyjskiego na świecie pod względem sumy kilogramów tłuszczu i białka znalazł się Maciej Pohl, hodowca z woj. wielkopolskiego. Na 4. miejscu na świecie i 2. w Europie w rankingu dziesięciu najlepszych hodowców bydła holsztyńsko-fryzyjskiego na świecie pod względem najwyższej średniej wydajności mleka od krowy uplasowali się Małgorzata i Sylwester Pszczoła, rolnicy z Gutanowa w woj. lubelskim. Wyróżnienie również otrzymał Łukasz Brzechwa oraz Andrzej Mórawski.
Wyróżnieni hodowcy współpracują z Polską Federacją Hodowców Bydła i Producentów Mleka.
Ranking Holstein International - Polacy w czołówce
- Maciej Pohl – ranking produkcji kilogramów tłuszczu i białka – 9 miejsce na świecie i 3 w Europie (1 220 kg tłuszcz + białko, 16 508 kg mleka).
- Łukasz Brzechwa – wyróżnienie w rankingu produkcji kilogramów tłuszczu i białka wydajnościowym (1 152 kg tłuszcz + białko, 13 980 kg mleka).
- Małgorzata i Sylwester Pszczoła – ranking wydajnościowy (kilogramy mleka) – 4 miejsce na świecie i 2 w Europie (16 555 kg mleka).
- Andrzej Mórawski – wyróżnienie w rankingu wydajnościowym (kilogramy mleka) – 15 039 kg mleka.
Sukces Macieja Pohla z Wielkopolski
Maciej Pohl z woj. wielkopolskiego w powiecie krotoszyńskim utrzymuje 120 krów mlecznych w oborze wolnostanowiskowej z 2002 r. (50 m x 24 m), łącznie z młodzieżą w gospodarstwie jest 270 szt. Średnia wydajność w stadzie wynosi 16,5 tys. l przy zawartości tłuszczu 3,94% i białka 3,45%. Średnia długość laktacji w stadzie wynosi 374 dni, a krowy są utrzymywane średnio przez 2,3 laktacji.
W oborze są utrzymywane tylko krowy mleczne, w nieco rozrzedzonej obsadzie. Hodowcy pozostawiają kilka pustych legowisk. Jałówki są utrzymywane na głębokiej ściółce z dostępem do okólnika, a cielęta przebywają w indywidualnych budkach igloo. W gospodarstwie uprawianych jest 140 ha (80 ha własnych), głównie trawy i kukurydza z niewielkim udziałem zbóż.
- Jest to bardzo duże wyróżnienie. Pracujemy, tak jak pracowaliśmy cały czas, staramy się nic nie zmieniać, nie kombinować, żeby nie przedobrzyć – mówi hodowca.
Receptą na wysoką wydajność wcale nie jest tylko dawka paszowa czy genetyka. Do sukcesu jak zaznacza rolnik jest potrzebne
stworzenie dobrego teamu, któremu można zaufać.- Także współpraca na linii żywieniowiec, weterynarz, Polska Federacja, pracownicy, rodzina. Wszyscy siebie wspieramy i uzupełniamy i to chyba jest cały ten sukces – mówi Pohl. Zaznacza, że ważna jest oczywiście prawidłowa dawka paszowa, ale najważniejsze zaufanie do żywieniowca.
- Jeżeli ma się duże zaufanie do żywieniowca, to można mieć pewność, że stworzy się coś dobrego. Trzeba pamiętać, że to nie ma być sprzedawca dodatków, tylko doradca. Trzeba być ostrożnym w kwestii nowinek żywieniowych, bo można narobić sobie kłopotów w stadzie – dodaje rolnik.
Mleko odbiera od rolnika firma Danone. Stawki za mleko w miesiącu styczniu nie uległy zmianie, ale rolnicy spodziewają się niestety spadku cen.
- Poprzedni rok był bardzo satysfakcjonujący pod względem cen mleka. Bieżący rok przynosi dużą niepewność. Nie wiadomo czego się spodziewać. Uważam, że rolnictwo powinno być taką gałęzią gospodarki, w której nie ma tak dużych i dynamicznych wahań kosztów produkcji, bo opłacalność wtedy spada i ma to bezpośredni wpływ na ceny żywności. Rolnicy są głównym dostawcą żywności na świecie, powinno się bardziej o to dbać i pilnować stabilności na tym rynku - podkreśla hodowca.
Najwyższe noty w małym stadzie
O rodzinie
Sylwestra i Małgorzaty Pszczołów z Gutanowa w woj. lubelskim pisaliśmy na łamach naszego miesięcznika top agrar Polska wielokrotnie. (
Hiperwydajność w małym stadzie,
Pracowici jak pszczoły)
Oprócz produkcji mleka pasją rodziny jest hodowla pszczół i produkcja miodu na własny użytek.
Od kilku lat nazwisko "Pszczoła" można znaleźć w najwyższych notach krajowych i wojewódzkich pod względem wydajności zwierząt. Tym razem średnia wydajność krów przekroczyła wszelkie możliwe rekordy. Zajęli 4. miejsce na świecie i 2. miejsce w Europie!
Rolnicy utrzymują w niewielkiej oborze uwięziowej do 20 sztuk krów mlecznych (krzyżówek z montbeliardem). Średnia wydajność na 2021 r. wyniosła 16 555 kg mleka o zawartości 3,25% tłuszczu i 3,55% białka.
– To miłe uczucie, że ktoś tą pracę zauważa i docenia. Takie wyróżnienie bardzo cieszy – mówi Sylwester Pszczoła.
Doskonałe pasze objętościowe, indywidualne podejście do każdej krowy, krzyżowanie międzyrasowe i profilaktyka – to tylko niektóre z podwalin rekordowych w skali kraju wyników w zakresie wydajności produkcji mleka rodziny Pszczołów.
Co ciekawe, rolnicy nie chcą i nigdy nie chcieli się rozwijać pod względem rozbudowy stada. Ich obora wymaga modernizacji (dobrostan i rezygnacja z uwięzi), powiększenie stada krów ogranicza powierzchnia gospodarstwa, bo zakup ziemi w okolicy graniczy z cudem.
Maszyny również wymagają remontu lub zakupu. Stale poszerzają wiedzę, poprawiają dawkę paszową i profilaktykę w stadzie. Bazują na tym co mają i jak widać, świetnie im to wychodzi, a krowy są dopieszczone pod każdym względem.
dkol
Fot. MRiRW/