r e k l a m a
Partnerzy portalu
Strona główna>Artykuły>Uprawa>Kukurydza>Kukurydza na kiszonkę zamiast na ziarno. Co o opłacalności mówią rolnicy?
Kukurydza na kiszonkę zamiast na ziarno. Co o opłacalności mówią rolnicy?
28.09.2023autor: Patrycja Bernat
Trwają zbiory kukurydzy na kiszonkę, niektórzy rozpoczęli już zbiory kukurydzy ziarnowej, którą przeznaczą również na zakiszanie. Ziarno jeszcze dojrzewa na kolbach, ale cena jest tak niska i nie zapowiada się, aby wzrosła, dlatego rolnicy, przyspieszają zbiory, tak aby przeznaczyć plon na kiszonkę dla bydła. Co o tegorocznych zbiorach kukurydzy mówią rolnicy?
Kukurydza na ziarno się nie opłaca
— Teraz kosimy kukurydze na kiszonkę. Przyspieszamy, chcemy jak najwięcej pozyskać kukurydzy na kiszonkę dla bydła. Cena kukurydzy na ziarno nie jest najlepsza na tę chwilę. Może wezmą to biogazownie za lepsze pieniądze, bo na ziarno to się nie opłaca, połowa ceny z zeszłego roku, a koszty się zwiększyły o 100% — mówi Jan Piechaczek rolnik z Jaśkowic.
Pan Jan dodaje, że jak kiszonki będzie za dużo, to pryzma zostać może na drugi rok i będzie pasza zapewniona na kolejny sezon. Jeżeli chodzi o zbiory, te w tym roku wypadają różnie, wszystko z zależności od posianej odmiany i od deszczu, który w jednym rejonie się pojawił, a w innym niestety nie.
— Wszystko zależy od odmiany i opadów deszczu, na jednym kawałku, na 5 i 6 klasie, gdzie gleba nie jest taka bogata, jest różnica względem gleby, gdzie przyszło więcej wody, tam jest lepiej — dodaje Jan.
r e k l a m a
Będzie problem ze zbytem kukurydzy?
— Zapowiada się problem ze zbytem tej kukurydzy. Jeżeli chodzi o plony, jak popatrzymy na kolby, to nie wygląda to źle. Pogoda sprzyja, aby się sucho kosiło, ale tak jak się słyszy informację od kolegów pracujących w skupach, czy w rozmowach z rolnikami cena już jest w okolicach 500 złotych, nawozy były droższe niż teraz, kiedy kupowano je do produkcji tej kukurydzy. Wszystkie koszty drożeją, wiec ta cena nie zadowala — mówi Mateusz Sarnicki rolnik z Domaszowic.
Jak zaznacza Mateusz, rolnicy próbują się przygotować, sprzedają kukurydzę na pniu, na kiszonkę.
— Ja osobiście również połowę swojej kukurydzy, którą mam zakontraktowałem już po stałej cenie, bo widzę, że ten rynek może się jeszcze trochę na niekorzyść zmienić. Już nie jest dobrze, ale nie wiadomo jak będzie, rynek jest nieprzewidywalny. Oby było lepiej — dodaje Mateusz.
“Odkąd prowadzę gospodarstwo, nigdy nie było tak tragicznie”
— Żniwa kukurydziane w naszym gospodarstwie myślę, że zaczniemy w przyszłym tygodniu. Wczesne odmiany będą gotowe do zbioru, pomaga nam ciepła i sucha pogoda. Kukurydza dojrzewa z nią na dzień i będziemy ją zbierać na ziarno. Jeżeli chodzi o sytuację to odkąd prowadzę gospodarstwo, nigdy nie było tak tragicznie — mówi Bartłomiej Karamon z gospodarstwa Lesafree w Wołczynie.
Niektóre firmy wstrzymały skup i kontraktację kukurydzy mokrej, której cena jak zaznaczył Bartłomiej, wynosi teraz około 400 złotych. Kukurydza na ziarno w rejonie Wołczyna waha się aktualnie w granicach 700 złotych i jest znacznie niższa niż w poprzednim roku.
— To nie idzie w dobrym kierunku. Przy tych cenach, jakie są każda inna forma sprzedaży, niż na ziarno może okazać się bardziej korzystna, tym bardziej że jest problem ze zbytem — dodaje Bartłomiej.
Koniecznie zobacz nasz film! Tekst: Bernat Patrycja
Film i montaż: dr Mariusz Drożdż
Patrycja Bernat
<p>redaktor portalu topagrar.pl</p>
Masz pytania?
Zadaj pytanie redakcjir e k l a m a
r e k l a m a
Najważniejsze tematy
r e k l a m a