Wojna Rosji z Ukrainą. Jakie konsekwencje dla światowego rynku nawozów?
Konsekwencje ekonomiczne wojny w Ukrainie dla światowego rynku nawozów są poważne. Będzie to miało także negatywne skutki dla bezpieczeństwo żywnościowego szczególnie wielu, mniej zamożnych regionów świata piszą eksperci PKO Bank Polski.
Departament Analiz Ekonomicznych PKO Bank Polski S.A. przygotował analizę pt: ”Implikacje rosyjskiej agresji na Ukrainę dla sektora nawozowego”.
Znaczenie Rosji, Białorusi i Ukrainy na światowym rynku nawozów
Zarówno Rosja, jak i Białoruś, mają duże znaczenie w światowej produkcji i handlu nawozami. Bardzo istotny z punktu widzenia Unii Europejskiej jest rynek nawozów azotowych, czyli przede wszystkim mocznika i saletry amonowej, a Rosja i Białoruś odpowiadają łącznie za ok. 12% ich światowego eksportu.
Jednocześnie Białoruś i Rosja są na drugim i trzecim miejscu na świecie pod względem wartości wyeksportowanych nawozów potasowych. Rynek ten jest silnie skoncentrowany (zależny od występowania złóż soli potasowej) – nasi wschodni sąsiedzi odpowiadają za blisko 40% światowego eksportu, kolejne 40% dostarcza Kanada. Oba kraje mają bardzo niewielki udział w eksporcie nawozów fosforowych (m.in. fosforanu amonu (DAP) i superfosfat potrójny (TSP)).
Z kolei Ukraina jest uzależniona od importu nawozów. Eksportuje jedynie niewielkie ilości nawozów azotowych.
Główni eksporterzy nawozów na świecie
W segmencie nawozów azotowych głównymi eksporterami są:
- Chiny (ok. 12% wartości światowego eksportu)
- kraje Zatoki Perskiej (Katar, Arabia Saudyjska i Oman – po 5-6%)
- Holandia (5%).
Za eksport nawozów fosforowych odpowiadają przede wszystkim:
- Chiny (26% wartości światowego eksportu),
- Maroko (25%),
- Izrael (15%)
- Egipt (9%).
W przypadku eksporcie nawozów wieloskładnikowych wygląda to następująco:
- Chiny (17%),
- Maroko (16%),
- Rosja (14%)
- USA (10%).
Produkcja nawozów w Polsce a handel zagraniczny
Polska produkcja nawozów koncentruje się na nawozach azotowych i w przeliczeniu na czysty składnik stanowi ok. 70% ogółu wyprodukowanych nawozów. W ostatnich latach wzrost polskiej produkcji zanotowano jedynie w grupie nawozów azotowych.
Z kolei Ukraina jest ważnym odbiorcą nawozów. Najmocniej jest to widoczne w przypadku nawozów fosforowych. Trafiało tam niemal 60% naszego eksportu. Tymczasowe ograniczenie tego kierunku handlu powinno wspierać krajową podaż nawozów!
Skąd kupujemy nawozy?
Innymi ważnymi kierunkami polskiego importu nawozów są:
- Niemcy (ok. 28% importu nawozów azotowych),
- Holandia i Maroko (kolejno 65% i 34% importu nawozów fosforowych)
- Litwa (15% nawozów wieloskładnikowych).
Zdaniem analityków PKO BP Kierunek litewski również może ucierpieć w wyniku implikacji gospodarczych wojny na Ukrainie, gdyż był kluczowym partnerem Białorusi w handlu nawozami potasowymi.
Rosnące koszty produkcji nawozów
Ceny nawozów szybko rosły od początku 2021 i zbliżają się lub przekroczyły (mocznik) szczyty z 2008 r. Drożeją wszystkie rodzaje nawozów oraz surowce potrzebne do ich wyprodukowania. Silnymi wzrostami cen cechowały się fosforyty i sól potasowa – główne surowce do produkcji kolejno nawozów fosforowych i potasowych.
Niestety nawet do 80% kosztu produkcji nawozów azotowych stanowią koszty gazu ziemnego, a jego ceny w Europie utrzymują się na historycznie wysokich poziomach. Skłania to producentów do ograniczania produkcji w europejskich zakładach, co obserwowaliśmy też w listopadzie i grudniu 2021 . Takie działania podjęła już Yara w swoich fabrykach we Włoszech i Francji. Wydaje się, że skala tego zjawiska nie powinna być duża ze względu na wysokie ceny nawozów, niskie stany zapasów po okresie ograniczonej produkcji z 2021 i potencjalne wsparcie (dla producentów lub rolników) ze strony rządów mających na względzie bezpieczeństwo żywnościowe.
wk
Źródło: PKO Bank Polski S.A.
Fot, Envato Elements
Najważniejsze tematy