Minister rolnictwa: trzeba ograniczyć pogłowie świń w UE
Podczas spotkania z rolnikami w woj. kujawsko-pomorskim minister rolnictwa Henryk Kowalczyk ocenił, że Unia Europejska ma ogromną nadprodukcję trzody chlewnej, w związku z tym trzeba zmniejszyć pogłowie trzody chlewnej.
Kowalczyk: zbiory na Ukrainie będą mniejsze o połowę. To przełoży się na wzrost cen zbóż
30 maja wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk spotkał się z rolnikami w Gminnym Ośrodku Kultury w Kęsowie w powiecie tucholskim w woj. kujawsko-pomorskim.
Rozmowy dotyczyły m.in. wysokich cen nawozów. Kowalczyk poinformował, że wprowadzenie dopłat do nawozów nie miało przyczynić się do spadku ich cen w punktach sprzedaży. Resort chciał w ten sposób ograniczyć gwałtowny spadek ich stosowania, co mogłoby się negatywnie przełożyć na wielkość produkcji zbóż w naszym kraju.
- Nie możemy ryzykować spadku plonów. Czekają nas trudne czasy i musimy zagwarantować bezpieczeństwo żywnościowe. Często rozmawiam z ministrem rolnictwa Ukrainy. Polityka Rosji jest bezwzględna. Niszczone są pola, strzela się do rolników wyjeżdżających na pola, grunty rolne są minowane. Władze Ukrainy szacują, że zbiory mogą być o połowę niższe niż w poprzednim roku. Będzie to ogromna tragedia, ponieważ połowa produkcji Ukrainy to więcej niż cała nasza. Nasi sąsiedzi produkują 100 mln t zbóż, a u nas w zależności od roku zbiera się 32 – 34 mln t – mówił minister Kowalczyk.
Ucierpią więc kraje północnej Afryki i Bliskiego Wschodu, które sprowadzały do siebie ukraińskie zboże.
Kolejne utrudnienie stanowi blokada portów czarnomorskich. Po żniwach na światowych rynkach zboża będzie znacznie mniej. Może go w niektórych miejscach wyraźnie brakować, a to przełoży się na jeszcze większy wzrost cen.
- W Polsce zboża nie zabraknie. Mamy stosowne zapasy i musimy je odbudować. Dlatego tak ważne jest prowadzenie w dalszym stopniu intensywnej produkcji. Bez nawozów jest to niemożliwe – mówił minister Kowalczyk.
Zauważył, że dopłaty do nawozów dla polskich rolników spotkały się z protestami niemieckich farmerów, którzy uważają, że jest to niedozwolona pomoc publiczna.
Kowalczyk: W UE musi nastąpić redukcja pogłowia trzody chlewnej
Minister odniósł się także do sytuacji gospodarstw prowadzących produkcję trzody chlewnej. Przyznał, że kwestie związane z ASF były najbardziej palącym problemem, kiedy obejmował fotel ministra rolnictwa. Miało to miejsce w sytuacji załamania cen rynkowych. Między innymi dlatego została przeprowadzona akcja ratunkowa tak, aby ograniczyć ilość likwidowanych stad.
- Po załamaniu rynku chińskiego trzoda produkowana była siłą rozpędu jeszcze przez kilka miesięcy. Wstrzymanie importu wieprzowiny z UE zmieniło całkowicie sytuację. Unia produkuje więcej niż potrzebuje, a nadwyżek nie ma gdzie sprzedać. Ilość rynków jest ograniczona. Wieprzowiny nie można wyeksportować do krajów arabskich, które są dużymi rynkami zbytu, ale ze względów kulturowych i religijnych nie są niezainteresowane takim mięsem. Kryzys spowodował, że część rolników zaczęła w UE likwidować produkcję świń. Dlatego my wprowadziliśmy program dopłat do loch realizowany od listopada do końca marca. Limit wynosił 400 mln zł, ale my go trochę przekroczyliśmy - do 450 mln zł – informował Kowalczyk.
fot. 30 maja wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk spotkał się z rolnikami w Gminnym Ośrodku Kultury w Kęsowie w powiecie tucholskim w woj. kujawsko-pomorskim.
Wicepremier zauważył, że w marcu z powodu wzrostu cen program nieco stracił na aktualności, ale wiedząc, że branża poprawiła rentowność, resort rolnictwa postanowił go kontynuować. Zostanie przedłużony o kilka tygodni, jednak ogólna kwota pomocy dopłacanej do loch będzie mniejsza.
- Wyciągamy rękę do tych rolników, którzy przetrwali w tej branży. Producenci trzody chlewnej byli w przeciągu ostatnich wielu miesięcy bardzo pokrzywdzeni. W UE musi nastąpić redukcja pogłowia trzody chlewnej. Musimy produkować w UE tyle tego mięsa, ile damy radę zjeść. Oczywiście trochę możemy sprzedać na Ukrainę, ale nie po wyższych cenach niż są na rynkach światowych. Dopóki nie spadnie produkcja w UE trudno będzie prognozować opłacalność produkcji. Obecnie jest lepiej niż rok temu o tej porze, ale po uwzględnieniu cen surowców paszowych opłacalność produkcji mięsa wieprzowego nadal nie jest wystarczająca – mówił w Kęsowie minister rolnictwa.
Ministerstwo rolnictwa zamierza uruchomić nowe formy dopłat
Poinformował także rolników, że trwa okres przejściowy dla realizacji PROW. Komisja Europejska kolejną perspektywę zamierza uruchomić na lata 2023 – 2027. Formalnie poprzedni Program obowiązywał do 2020 r. Zostało z niego wiele środków, między innymi na restrukturyzację małych gospodarstw, czy wsparcie dla młodych rolników.
- Staramy się wdrożyć nowe działania, które pozwolą na zagospodarowanie środków finansowych odpowiednio dobrych dla rolników. Chcemy wprowadzić dopłaty do energii odnawialnej, budowę instalacji fotowoltaicznych z magazynami energii oraz pomp ciepła. Chcemy, aby dofinansowanie wynosiło 50%. Zgłosiliśmy te plany Komisji Europejskiej i czekamy na odpowiedź. Sądzę, że działanie to będzie zatwierdzone w lipcu. Wczesną jesienią ARiMR powinna zacząć wdrażanie tych działań – zapowiedział Henryk Kowalczyk.
Tomasz Ślęzak
Tomasz Ślęzak
dziennikarz "Tygodnika Poradnika Rolniczego", korespondent z Torunia
dziennikarz "Tygodnika Poradnika Rolniczego", korespondent z Torunia
Najważniejsze tematy