Z artykułu dowiesz się
- Dlaczego letni rozród świń jest mniej skuteczny ?
- Dlaczego loszki znoszą stres cieplny lepiej niż dojrzałe samice ?
- Jakie są najczęściej popełniane błędy przy przygotowaniu loszek do rozrodu ?
Z artykułu dowiesz się
Ciepła pora roku oddziałuje negatywnie na użytkowość rozpłodową loch, wydłużając zarówno okres do wystąpienia rui po odsadzeniu prosiąt, jak i czas osiągnięcia dojrzałości płciowej przez loszki. Są to przyczyny istotnego obniżenia wskaźników rozrodu.
Lato i wysokie temperatury powodują wyraźne obniżenie efektywności rozrodu. Stres cieplny obniża skuteczność zapłodnień po inseminacji i kryciu oraz może doprowadzać do przerwania wczesnej, a nawet zaawansowanej ciąży u loch. Producenci świń oczekują, iż od 90 do 95% wieloródek oraz od 85 do 90% pierwiastek wykaże objawy rujowe do 7 dni po odsadzeniu prosiąt. Niestety, w okresie letnim, szczególnie u pierwiastek, bardzo często obserwuje się wydłużenie okresu pomiędzy odsadzeniem a rują.
Sezonowe zaburzenia produkcyjności loch mają przede wszystkim uwarunkowania fizjologiczne, ale w pewnym stopniu są też następstwem warunków utrzymania zwierząt. Oczywiście problemy letniej niepłodności mogą być rozwiązywane przez wspomaganie hormonalne. Warto jednak rozważyć też szereg innych czynników, związanych przede wszystkim z zarządzaniem stadem, które mogą w znacznym stopniu zmniejszyć pojawiające się pogorszenie wyników będące bezpośrednim następstwem występowania wysokich temperatur, wydłużającego się dnia i większego natężenia światła.
Skutki ekspozycji na stres cieplny i świetlny uwidaczniają się w wydłużeniu okresu jałowienia, spadku liczby loch wchodzących w ruję (zróżnicowany jej początek, przebieg i intensywność objawów), obniżeniu współczynnika inseminacji, problemach z cyklami u loszek, zmniejszeniu liczby i masy ciała prosiąt urodzonych w miocie, zwiększeniu liczby prosiąt martwo urodzonych i zmumifikowanych, zwiększeniu poronień zarówno w pierwszym, jak i ostatnim trymestrze ciąży.
Lochy są wrażliwe na temperatury już od 22–25°C. Przede wszystkim spada u nich apetyt (zwłaszcza w laktacji), wchodzą więc w ujemny bilans energetyczny, co prowadzi do pogorszenia użytkowości rozpłodowej. Wyższe temperatury powodują u macior zahamowanie owulacji. Obserwujemy wówczas spadek skuteczności krycia do 40–50% oraz zwiększoną zamieralność zarodków w pierwszych dwóch tygodniach ciąży. Uwidacznia się to mniejszą liczbą prosiąt urodzonych w miocie.
Wzrost temperatury otoczenia osłabiając apetyt powoduje niedożywienie, co z kolei prowadzi do niedoboru białka, energii oraz hormonów w organizmie lochy karmiącej i przyczynia się do opóźnienia lub braku rui po odsadzeniu prosiąt, a czasami do występowania cichej rui (bezobjawowej). Dlatego w miesiącach letnich należy zadbać różnymi sposobami o to, aby loszki i lochy w czasie laktacji pobierały jak najwięcej i jak najczęściej paszę (do 4–6 razy na dobę) przy nieograniczonym dostępie do wody, zapewniającym pobranie minimum 15 litrów na dobę. Uchroni je to przed cichą rują lub opóźnieniem rui po odsadzeniu prosiąt.
Wzrost temperatury otoczenia do 30–35°C daje o 50% większe pobranie wody przez świnie. Karmiąca locha potrzebuje na dobę do 40 litrów wody, prośna natomiast od 11 do 19 litrów. W czasie upałów znaczenie ma ciepłota wypijanej przez świnie wody. Zwierzęta pobiorą prawie dwa razy więcej wody o temperaturze 11°C niż o temperaturze 26°C.
W odróżnieniu od knurów u loch negatywne skutki stresu cieplnego obserwowane są właściwie natychmiast. Wysoka temperatura pod koniec ciąży powoduje obumieranie płodów i wzrost liczby prosiąt martwo urodzonych. Wpływa ona negatywnie na rozwój błon płodowych, co z kolei znajduje odzwierciedlenie w obniżeniu masy ciała noworodków i negatywnie rokuje na dalsze wyniki odchowu. Wykazano, że stres cieplny zakłóca zagnieżdżenie embrionów i obniża przeżywalność zarodków świń. Wczesna śmierć zarodka (pomiędzy 11. a 20. dniem po inseminacji) powoduje u loch i loszek albo ciążę urojoną albo dłuższy okres bez rui. W konsekwencji, w czasie miesięcy letnich stwierdza się zwiększoną liczbę samic, które wykazują objawy rujowe pomimo krycia, w tym również w nieregularnych odstępach po inseminacji (od 25 do 38 dni po zabiegu). Tak więc ogólna liczba samic powtarzających ruję po inseminacji wzrasta w czasie lata.
Loszki znoszą stres cieplny lepiej niż dojrzałe samice, ale może on być potęgowany, gdy mają ograniczony dostęp do wody lub panuje za duże zagęszczenie w kojcu. W przypadku loszek, pora roku jest czynnikiem, który należy brać pod uwagę przy organizacji remontu stada. Loszki urodzone latem później osiągają dojrzałość rozpłodową, częściej też obserwuje się u nich anomalie narządu rodnego, stąd równomierny w ciągu roku remont nie zawsze znajduje uzasadnienie. Aby uniknąć tych wahnięć, docelowa liczba kryć na partię powinna być zwiększona w miesiącach letnich.
Procent, o jaki należy zwiększyć liczbę loch krytych latem zależy w dużym stopniu od indywidualnej sytuacji w gospodarstwie, co oznacza, że w każdym stadzie powinno przeanalizować się zebrane dane, aby określić wpływ sezonowości na produkcję. Spadek wydajności głównie skoncentrowany przy kryciach w trzecim kwartale wiąże się najczęściej ze średnimi wskaźnikami wyproszeń niższymi o około 3% w porównaniu do reszty miesięcy. Jesienne krycia mają bardzo podobne wyniki do tych z zimy i wiosny.
Krycie w miesiącach letnich skutkuje mniejszą liczbą wyproszeń oraz prosiąt urodzonych w miocie, co przekłada się na mniejszą liczbę prosiąt dostępnych w partii. Sezonowość wpływa bowiem zarówno na utrzymanie ciąży, jak i na liczbę płodów ostatecznie zaimplantowanych w 35. dniu ciąży. Jak twierdzą niektórzy eksperci, zasadniczy wpływ na ewentualne urodzenie się martwego prosięcia mają warunki i sposób postępowania w czasie porodu. U loszek nie obserwuje się też aż takiego spadku wydajności przy kryciu letnim. Zatem, u loszek efekt sezonowości wpływa tylko na wskaźnik wyproszeń, natomiast u loch wieloródek również na płodność.
Bezsprzeczny jest jednak fakt występowania problemów u loszek latem, kiedy stres cieplny może być głównym powodem zaburzeń hormonalnych i przyczyną syndromu niepłodności letniej. Zbyt wysoka temperatura (powyżej 30°C) wpływa hamująco na produkcję hormonów przysadkowych, a więc na dojrzewanie komórek jajowych i występowanie rui, ale też na aktywność innych gruczołów wydzielniczych. Jednak w okresie letnich upałów trudno czasem zapobiec przegrzaniu zwierząt i wystąpieniu stresu temperaturowego.
Długi dzień świetlny redukuje naturalne wydzielanie hormonów potrzebnych do zajścia w ciążę i jej utrzymania w miesiącach letnich, gdyż lochy instynktownie nie chcą się prosić w środku zimy. Ważnym hormonem sterującym cyklem rozrodczym u macior jest wydzielana przez szyszynkę melatonina. Jej synteza odbywa się w ciemności, czyli wraz z wydłużaniem się dnia świetlnego maleje jej poziom we krwi. Jest to ważny hormon wpływający na aktywność szyszynki, a dokładniej na uwalnianie hormonów gonadotropowych LH i FSH. LH to hormon luteinizujący odpowiedzialny za ostateczne dojrzewanie pęcherzyków i komórek jajowych, owulację i syntezę progesteronu w ciałku żółtym. FSH (folitropina) to hormon stymulujący dojrzewanie pęcherzyków.
Jednym z najczęściej popełnianych błędów jest przekarmianie, a w efekcie zatuczanie loszek przeznaczonych do rozrodu. Jest to rezultat stosowania żywienia do woli, podczas gdy dla tej grupy zwierząt bardziej wskazane jest żywienie normowane. Istnieje ryzyko zatuczenia loszek szczególnie po osiągnięciu przez nie masy ciała 80–90 kg, kiedy pobierana pasza nie jest już przetwarzana w białko (mięso), lecz w tkankę tłuszczową. Zatuczone loszki trudniej jest skutecznie pokryć, rodzą one mniejsze mioty, a w czasie laktacji tracą na kondycji i masie ciała, co może być powodem ich wcześniejszego brakowania. Z drugiej strony niedożywienie loszek jest równie złe jak ich zatuczenie. Powoduje bowiem brak rui, ruje bezobjawowe (ciche) oraz zaburzenia w przebiegu cykli płciowych.
Podkarmianie loszek na kilka, kilkanaście dni przed spodziewanym pokryciem lub unasiennieniem jest bardzo dobrą metodą. Ale tylko do dnia pokrycia, gdyż przedłużenie okresu obfitego karmienia może zwiększyć odsetek zamierających zarodków. Podkarmianie zwiększa liczbę prosiąt w miocie o 1–2 sztuki. Najlepiej, żeby to była druga lub trzecia ruja młodej loszki, bo w czasie każdej następnej dojrzewa więcej komórek jajowych. Na 10–14 dni przed spodziewaną rują zwiększa się dawkę pokarmową o 1–1,5 kg aż do dnia inseminacji.
fot. Dominika Stancelewska
Artykuł ukazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 25/2022 na str.40. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR: Zamów prenumeratę.
Dominika Stancelewska
redaktorka "Tygodnika Poradnika Rolniczego", ekspertka z zakresu chowu i hodowli trzody chlewnej oraz innych zwierząt gospodarskich
redaktorka "Tygodnika Poradnika Rolniczego", ekspertka z zakresu chowu i hodowli trzody chlewnej oraz innych zwierząt gospodarskich
Najważniejsze tematy