- Czy białko owadzie mogłoby stać się źródłem białka w paszach dla zwierząt gospodarskich?
- Czy parametry i wartość odżywcza białka owadziego znacząco różnią się od składu innych mączek zwierzęcych?
- Jakie gatunki owadów są wykorzystywane do produkcji białka owadziego?
- Czy białko owadzie mogłoby stać się źródłem białka w paszach dla zwierząt gospodarskich? Jeśli tak, w jakim stopniu możemy zastąpić nim poekstrakcyjną śrutę sojową?
– Owady są naturalnym źródłem nie tylko białka czy tłuszczu, ale również wielu innych substancji odżywczych, np. mikro- i makroelementów, od wielu milionów lat. Ptaki, ssaki, ryby w warunkach naturalnych żywią się wieloma gatunkami owadów. Wykonane w ostatnich latach badania w wielu jednostkach naukowych wskazują, że w przypadku zwierząt gospodarskich istnieje możliwość zastąpienia dużej części poekstrakcyjnej śruty sojowej.
- Z czego wynikają ograniczenia w stosowaniu tego typu produktów na szerszą skalę?
– Obecnie stosowanie mączek i innych produktów owadzich zawierających białko tych zwierząt dozwolone jest w żywieniu zwierząt towarzyszących – ryb oraz zwierząt futerkowych. Tłuszcz pozyskiwany z owadów może być dodatkowo wykorzystywany jako materiał paszowy w żywieniu drobiu i trzody chlewnej. Taki stan prawny narzuca prawo unijne regulujące wykorzystanie w paszach przetworzonego białka zwierzęcego. Przepisy są jednak stale zmieniane i panuje obecnie trend w kierunku coraz szerszego dopuszczania mączek owadów w żywieniu zwierząt hodowlanych. Pierwszym przejawem tego było dopuszczenie w 2017 roku białka owadziego jako materiału paszowego dla ryb. Cała branża produkcji owadów negocjuje zmianę prawodawstwa, aby dopuścić mączki także w żywieniu drobiu i trzody. Efekty tych nacisków zaczynają przynosić pierwsze rezultaty. W połowie kwietnia tego roku komisja Parlamentu Europejskiego przegłosowała projekt rozporządzenia liberalizującego stosowanie przetworzonego białka zwierzęcego w paszach. Teraz rozpoczynają się prace zmierzające do zmiany obecnie obowiązującego Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady nr 999/2001 z 22 maja 2001 roku ustanawiającego zasady dotyczące zapobiegania, kontroli i zwalczania niektórych przenośnych gąbczastych encefalopatii i, jak mówią źródła w Komisji Europejskiej, może do tego dojść jeszcze w bieżącym roku. Po zmianie prawa można będzie stosować w żywieniu drobiu i trzody wszelkiego rodzaju produkty owadzie, jak mączki, pulpy, suszone larwy.
- Rabobank w najnowszej prognozie szacuje, że popyt na białko z owadów będzie w najbliższych latach wzrastał i w 2030 roku może wynieść 500 tys. ton, czyli 50 razy więcej niż obecnie. Czy jest to możliwe i gdzie należy upatrywać kierunków zbytu tego surowca?
– Jest to jak najbardziej możliwe z uwagi na intensywne prace zmierzające do zwiększania produkcji przez największych graczy na rynku, co doprowadzi do stałej dostępności surowca. Ponadto stale rosnąca produkcja mięsa zwiększa zapotrzebowanie na białko paszowe, które z kolei napędzane jest dynamicznym wzrostem zapotrzebowania na produkty rolne, szczególnie pochodzenia zwierzęcego, na skutek rosnącej liczby ludności oraz zamożności społeczeństw. FAO wskazuje, że w latach 2020–2029 wzrost zapotrzebowania na produkty rolne wyniesie aż 15%, a spodziewany wzrost globalnej produkcji mięsa około 12%. Eksperci, ale i sami konsumenci są zgodni, że sposoby pozyskiwania tradycyjnych źródeł białka na cele paszowe stanowią zbyt duże obciążenie dla środowiska naturalnego, co czyni je coraz mniej atrakcyjnymi dla branży paszowej. Dlatego też branża intensywnie poszukuje alternatyw dla tradycyjnych źródeł białka. Jednocześnie, dopiero produkcja owadów na skalę wielkoprzemysłową i zapewnienie długoterminowych dostaw sprawią, że popyt ze strony branży paszowej czy pet food może zacząć odgrywać znaczącą rolę.
Liczne badania naukowe pokazują, że mączki i inne produkty owadzie mogą z powodzeniem zastępować obecnie stosowane materiały paszowe. HiProMine celuje obecnie w dwa segmenty rynku: akwakulturę i pet food. W akwakulturze obecnie dominujące źródło białka to mączki rybne. Ceny mączki rybnej na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat wykazują trend rosnący, a limity połowów sprawiają, że będzie się on utrzymywał. Mączka z owadów ma zbliżone parametry jakościowe do mączki rybnej. Eksperci twierdzą, że firmy produkujące pasze dla akwakultury na bazie owadów postrzegają brak dostępu do dużych ilości jako jeden z głównych powodów niskiego ich stosowania. Niektóre firmy z branży pet food również twierdzą, że rynek mógłby wchłonąć więcej, gdyby dostępność była większa.
- Czy parametry i wartość odżywcza białka owadziego znacząco różnią się od składu innych mączek zwierzęcych?
– Cechy mączki z owadów, takie jak zawartość białka, tłuszczu, minerałów oraz aminokwasów, czynią z niej w pełni wartościowy zamiennik tradycyjnych materiałów stosowanych w produkcji pet foodu, takich jak mączka mięsno-kostna. W porównaniu z nią mączka z owadów charakteryzuje się lepszymi parametrami odżywczymi, w tym większą zawartością białka oraz znacznie lepszą przewidywalnością składu. Mączka mieszana pochodzi z pozostałości procesu uboju i utylizacji zwierząt różnych gatunków z niestałymi proporcjami i w związku z tym zróżnicowanymi parametrami, jak chociażby profil aminokwasowy. Mączka mięsno-kostna pochodzi zwykle z surowca najgorszej jakości (odpady poubojowe najniższej świeżości), stąd parametry jakościowe są często znacząco gorsze niż w mączkach owadzich.
- Według Rabobanku obecnie zapotrzebowanie na białko owadów jest małe ze względu na stosunkowo wysokie ceny surowca, które kształtują się między 3500 a 5000 euro/t. Na ile musiałaby się zwiększyć skala produkcji i dostępność tego surowca, aby mogło to obniżyć ceny?
– Przy obecnej małej dostępności surowca ceny są głównie związane ze skalą produkcji. Natomiast wraz z rozwojem technologii i powstawaniem nowych zakładów produkcyjnych wielu producentów białka owadziego zakłada cenę porównywalną do dobrej jakości mączki rybnej. Obecnie mamy de facto do czynienia z pierwszymi próbami uruchomienia produkcji białka owadziego na skalę przemysłową. Jako dowód niech posłuży fakt, że HiProMine jest jedynym podmiotem w Polsce dysponującym technologią produkcji takiego białka w skali większej niż laboratoryjna oraz jednym z kilkudziesięciu (a jeśli wziąć pod uwagę poziom rozwoju technologii – jednym z kilku) w skali Europy. Co więcej, większość z nielicznego grona tego typu podmiotów to klasyczne start-upy założone w przeciągu ostatnich kilku lat, które nadal są dalekie od uruchomienia produkcji na skalę przemysłową.
Globalnie funkcjonuje kilkadziesiąt podmiotów deklarujących, że zajmują się pozyskiwaniem białka owadziego na potrzeby paszowe. Zdecydowana większość z nich to firmy o zaledwie kilkuletniej historii, które nadal znajdują się na etapie testowania swoich rozwiązań w skali laboratoryjnej, a jedynie nieliczne deklarują zamiar (rzadziej faktyczną gotowość) zwiększenia swojej działalności. Zaledwie kilka podmiotów podjęło realną próbę wejścia w produkcję na szerszą skalę, co miało miejsce na przestrzeni ostatnich dwóch lat. Warto tu jednak podkreślić, że w kontekście potrzeb docelowych odbiorców obecne zdolności produkcyjne sektora to wielkości wręcz symboliczne. Roczna produkcja mączki rybnej w UE waha się między 450 a 500 tys. ton. Tymczasem europejska produkcja mączki owadziej w 2019 roku szacowana była na zaledwie 5–6 tys. ton.
- Na jakie cele przeznaczana jest produkcja państwa firmy? Czy również do spożywania przez ludzi, czy tylko akwakultura i zwierzęta domowe?
– HiProMine kieruje swoje produkty wyłącznie na rynek produkcji pasz. Produkty przeznaczone do spożycia przez ludzi to zupełnie inna kategoria i charakter produkcji. Obecnie wytwarzane materiały w demonstracyjnej fabryce w Robakowie pod Poznaniem są w większości sprzedawane klientom z branży pet food w celach testowych i badania preferencji klientów. Warto zaznaczyć, że główny strumień sprzedaży kierowany jest na eksport, który stanowi ponad 70%. Mniejsza część sprzedawana jest do producentów pasz dla ryb, ponieważ rynek ten opiera się na dużych ilościach dostaw, których nie może zapewnić prototypowa instalacja produkcyjna. Choć to dopiero linia pilotażowa, na której opracowujemy całą technologię i produkty końcowe, to jesteśmy już na etapie produkcji idącej w tony dziennie. Planowany zakład, którego budowę zamierzamy rozpocząć jeszcze w tym roku, będzie wytwarzał 50 tys. ton produktów owadzich rocznie.
- Jakie gatunki owadów są wykorzystywane do produkcji białka owadziego?
– Do produkcji materiałów paszowych wykorzystywane są wyłącznie larwy. Stanowią około 95% utrzymywanych w zakładzie zwierząt, a tylko nieliczne z nich przeznaczane są na stada rodzicielskie i po przeobrażeniu w muchy wykorzystywane do produkcji jaj i dalej wylęgów. Podobnie jak prawie wszystkie firmy zajmujące się produkcją owadów, hodujemy gatunek tropikalnej muchy Hermetia illucens, która zapewnia najlepsze parametry wydajnościowe i jakościowe w masowej produkcji. Nieliczne podmioty skupiły się na innym gatunku – mączniku młynarku (Tenebrio molitor), a prawdziwą rzadkością są inne gatunki, jak świerszcze, pleśniakowce czy karaczany. Hermetia illucens charakteryzuje się szybkim wzrostem w porównaniu z innymi gatunkami – tucz trwa zaledwie 7 dni. Larwa od wylęgu do stadium prepoczwarki zwiększa swoją masę aż 10 tys. razy. Przy tym cechuje ją niski współczynnik wykorzystania paszy, około 1, a także korzystny stosunek składników pokarmowych. Larwy mogą zawierać do 50% białka i 30% tłuszczu. Z tego względu prawie wszystkie podmioty produkujące owady na pasze hodują właśnie ten gatunek. Producenci mącznika skupiają się bardziej na odbiorcach z branży spożywczej. Dzięki temu mogą oczekiwać wyższych cen za swoje produkty, które rekompensują wyższe koszty tuczu, gdyż mącznik ma dłuższy cykl życiowy i wyższe wymagania co do paszy.
- Czy w pana opinii rolnicy nie będą mieli obiekcji w stosowaniu owadów w żywieniu trzody chlewnej?
– Przeprowadziliśmy już liczne badania nad stosowaniem pasz z dodatkiem owadów i odpowiedź środowiska rolniczego jest bardzo pozytywna. Wielu rolników zdaje sobie sprawę z faktu, że dla zwierząt gospodarskich to właśnie owady są naturalnym pokarmem, a nie śruta sojowa, najczęściej modyfikowana genetycznie. Bardzo pozytywny odbiór nasze produkty wywołują wśród rolników prowadzących hodowle ekologiczne. Są oni zainteresowani paszami owadzimi właśnie z powodu ich naturalności, a także niewielkiego wpływu produkcji na środowisko. Mogą dzięki stosowaniu takich pasz podkreślać swoją ekologiczność już na etapie żywienia zwierząt, które wiąże się ze zmniejszaniem śladu węglowego, zużycia wody czy degradacji środowiska w porównaniu z paszami tradycyjnymi.
- Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu przekonuje o zaletach wykorzystania nawozu owadziego. Czy faktycznie może on znaleźć szersze zastosowanie?
– Zdecydowanie tak. Nawóz z odchodów owadów Hermetia illucens może znaleźć zastosowanie w uprawach polowych, sadowniczych, warzywniczych, a także na użytkach zielonych czy w uprawie roślin ozdobnych. W tym miejscu warto podkreślić zalety tego nawozu, który zawiera wszystko, czego potrzebujemy w aspekcie zrównoważonego nawożenia. Jest bogaty w azot, potas, fosfor, magnez i wapń, charakteryzuje się również dużą zawartością mikroelementów oraz substancji organicznej. Z uwagi na swoje pochodzenie jest bogatym źródłem chityny, która jest naturalnym biostymulatorem roślin. Nawóz z odchodów owadów jest produktem ekologicznym, przyjaznym dla środowiska.
Prowadzone przez Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu obserwacje pozwoliły nie tylko stwierdzić pozytywny wpływ na wzrost i rozwój roślin testowych, ale również ustalić dawki efektywne oraz najkorzystniejszy sposób aplikacji nawozu. W dalszej kolejności będziemy prowadzić testy związane z wpływem zastosowania nawozu w warunkach stresu suszy.
Dziękuję za rozmowę.
- Mączka z larw Hermetia illucens jest stosowana w karmach dla psów i kotów oraz w żywieniu ryb
Dominika StancelewskaZdjęcia: HiProMine