Hodowla bez klatek? Tak, ale…
W przypadku odejścia od hodowli klatkowej europejscy hodowcy drobiu domagają się odpowiednio długich okresów przejściowych oraz współfinansowania zmian przez Unię Europejską. Przestrzegają także przed możliwymi podwyżkami cen mięsa w sklepach.
12 maja odbyło się posiedzenie grupy roboczej „Drób i jaja” Copa-Cogeca, w którym Polskę reprezentowała Anna Zubków ekspertka Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych. Jednym z głównych tematów poruszanych podczas spotkania była kwestia dobrostanu zwierząt w kontekście planów wprowadzenia Europejskiego Zielonego Ładu. W ramach strategii "Od pola do Stołu" Komisja Europejska planuje zmianę przepisów dotyczących zasad utrzymywania zwierząt. W 2020 r. rozpoczął się przegląd obowiązującego prawa, który zakończy się w ostatnim kwartale 2023 r.
Dobrostan na nowo
Europejscy hodowcy drobiu od lat aktywnie podnoszą poziom dobrostanu zwierząt. W 1999 r. rozpoczęli proces wymiany konwencjonalnych klatek bateryjnych na większe (tzw. klatki wzbogacone). Teraz mówi się o potrzebie częściowej lub całościowej rezygnacji z wszelkich form hodowli zwierząt w klatkach. – Rozumiemy oczekiwania konsumentów, ale wszyscy muszą zrozumieć, że taka rewolucja będzie kosztować. Dla rolników oznacza to większe koszty produkcji dlatego oczekujemy odpowiednio długich okresów przejściowych oraz współfinansowania przez Unię Europejską tych zmian. Z kolei konsument musi mieć świadomość, że taki proces może oznaczać droższy towar w sklepach – mówi Anna Zubków z Polskiego Związku Zrzeszeń Hodowców i Producentów Drobiu.
Z informacji jakie dochodzą z Komisji Europejskiej wynika, że unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski jest zwolennikiem stopniowego odchodzenia od obecnych sposobów hodowli zwierząt. I zagwarantowania rolnikom okresów przejściowych i odpowiedniego finansowania. – Nasze postulaty znalazły zrozumienie z oczach komisarza Wojciechowskiego. Liczymy na dalszą efektywną współpracę w procesie wprowadzania Zielonego Ładu w europejskiej hodowli – dodała A. Zubków.
Europejscy hodowcy zwierząt skupieni w Copa-Cogeca podkreślają, że ich pierwszym i najważniejszym celem jest zapewnienie, aby zwierzęta były zdrowe i dobrze leczone. Zapewniają, że byli i zawsze są przygotowani, aby iść w kierunku jeszcze większego podniesienia standardów, które już są jednymi z najwyższych na świecie, zgodnie z zapotrzebowaniem rynku.
Nieuczciwa konkurencja
Konsumenci muszą zdawać sobie sprawę z wysiłków, które europejscy rolnicy wkładają w uzyskanie najwyższych standardów dobrostanu zwierząt na świecie. Niestety często muszą borykać się z nieuczciwą konkurencją producentów z krajów trzecich, których przepisy zdecydowanie nie spełniają naszych standardów.
Białka zwierzęce na ostatniej prostej
Kolejnym tematem posiedzenia grupy roboczej „Drób i jaja” była kwestia powrotu do skarmiania drobiu białkiem zwierzęcym. Polscy hodowcy naciskają na Brukselę na szybkie podjęcie decyzji. – Nasz kłopot polega na tym, że na rynkach światowych brakuje soi ponieważ jest ona intensywnie kupowana przez Chińczyków. Dlatego zależy nam na przywróceniu możliwości krzyżowego skarmiania przetworzonym białkiem zwierzęcym. Ostatnie informacje są takie, że taka zgoda będzie wydana do końca roku - informuje Anna Zubków z Polskiego Związku Zrzeszeń Hodowców i Producentów Drobiu. wk
Najważniejsze tematy