Ceny jaj spożywczych poszły w górę o 89%! (WYWIAD)
Z rynku jaj płyną informacje o dużych podwyżkach cen w hurcie i detalu. Jak radzą sobie hodowcy drobiu w obecnej sytuacji, jaka jest opłacalność produkcji jaj i na którym miejscu plasujemy się na arenie międzynarodowej?
W Polsce produkujemy 10 mld jaj! To ogromna skala produkcji. Rok nie był łatwy – grypa ptaków zdziesiątkowała populację drobiu, atakując zagłębia drobiarskie, COVID-19 i zamknięcie sektora HORECA nie poprawiły sytuacji, a ograniczenia eksportowe wynikające z grypy ptaków raczej nie pomogły. Zapytaliśmy Krajową Izbę Producentów Drobiu i Pasz (KIPDIP) o to w jakiej kondycji jest obecnie sektor i jakie są perspektywy.
Dorota Kolasińska: Ile w Polsce wyprodukowaliśmy jaj w 2021 r. i jaki jest trend na rynku? Czy rośnie liczba gospodarstw, czy raczej się zmniejsza? Czy grypa ptaków i ograniczenia eksportowe mocno wpływają na sprzedaż i produkcję?
KIPDIP: W 2020 roku produkcja jaj przeznaczonych do konsumpcji w Polsce wyniosła blisko 10 miliardów sztuk. Regionami o najwyższej podaży jaj konsumpcyjnych nadal pozostawały dwa województwa: Wielkopolska i Mazowsze, które to obszary odpowiadają za blisko 60 proc. produkcji jaj w Polsce. W strukturze regionalnej widoczna jest przewaga wielkopolskich ferm skąd pochodzi 42 proc. wszystkich wyprodukowanych jaj w kraju. Produkcja jaj w województwie wielkopolskim w 2020 roku wyniosła 4,2 mld sztuk, a w województwie mazowieckim 1,4 mld sztuk.
Liczba producentów jaj w Polsce utrzymuje się – mniej więcej - na stałym poziomie. Pogłowie kur niosek rosło w ostatnich latach.
Ograniczenia eksportowe dotyczące jaj nie są znaczące. Niemal cała Polska produkcja przeznaczona na eksport jest plasowana w Unii Europejskiej, a ta stosuje regionalizację. Na sprzedaż zagraniczną daleko bardziej niż grypa ptaków wpływa zmniejszenie zapotrzebowania z sektora HoReCa (spowodowane pandemią COVID – 19).
Dorota Kolasińska: Jak rolnicy sobie radzą w kontekście rosnących kosztów produkcji?
KIPDIP: W drobiarstwie za około 60 -70 proc. kosztów produkcji odpowiada żywienie czyli – w praktyce – koszty zakupu pasz. W związku z dynamicznym wzrostem cen pasz produkcja jaj stawała się coraz mniej rentowna. Jednak w ostatnich tygodniach, na skutek wojny w Ukrainie, ceny jaj zaczęły nadążać za cenami pasz (Ukraina jest jednym z największych eksporterów jaj na świecie, wojna spowodowała zaprzestanie wysyłek jaj z tego kraju).
Dorota Kolasińska: Gdzie wysyłamy najwięcej jaj i który z rynków eksportowych jest dla nas najważniejszy?
KIPDIP: Polska nadal najwięcej jaj konsumpcyjnych sprzedaje do Niemiec i Holandii. W największym stopniu zaopatrujemy w surowiec zakłady przetwórstwa jaj w Unii Europejskiej. Z analiz KIPDiP wynika, że w 2021 roku przyspieszyła sprzedaż eksportowa polskich firm na rynkach państw trzecich. Naszym zdaniem pandemia była fundamentalnym czynnikiem wywierającym presję na agresywniejsze poszukiwanie odbiorców spoza UE. Wsparciem dla rozwoju handlu poza obszarem celnym UE były problemy z podażą w niektórych regionach świata – będące pochodną pandemii oraz grypy ptaków. Singapur na koniec 2021 roku zdobył „czwarte” miejsce wśród największych odbiorców jaj z Polski. Dużo zyskaliśmy także w Liberii. Niestety, przyspieszenie obecności w niektórych państwach trzecich spowolniła grypa ptaków, zwłaszcza w regionie MENA. Przed wystąpieniem HPAI handel z Arabią Saudyjską czy Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi charakteryzował się wysoką dynamiką wzrostu.
Dorota Kolasińska: Jakie są obecnie ceny jaj i o ile wzrosły w ostatnim czasie. Jakie są prognozy na święta? Czy jaja zdrożeją? Z czego wynika wzrost cen?
KIPDIP: Aż o 89 procent poszybowały w górę ceny jaj w hurcie w ciągu ostatnich siedmiu tygodni. Głównym tego powodem jest wojna w Ukrainie oraz to, że dostawy z tego kraju wypadły z międzynarodowych rynków. Wzrosty cen jaj widać na razie przede wszystkim w hurcie. Spodziewamy się jednak, że ta sytuacja przełoży się wkrótce na handel detaliczny. W hurcie cena jaja klatkowego klasy M waha się granicach 43 – 48 groszy. Obecna, nieco spokojniejsza sytuacja, jest reakcją rynku na „wystrzał cenowy” z jakim mieliśmy do czynienia w ostatnim czasie. Po prostu wszyscy muszą przyzwyczaić się do nowych poziomów. Dla wielu producentów i odbiorców to, co się zdarzyło było olbrzymim szokiem. Mamy zatem obecnie fazę konsolidacji. Sądzimy, że owa konsolidacja potrawa od kilku do kilkunastu dni. Dla jaja „M” jej zakres powinien wynieść między 42 a 49 groszy. Naturalną barierą dla dalszego ruchu w górę będzie psychologiczny poziom 50 groszy. Czynniki fundamentalne będą jednak pchały ceny jaj w górę, a w najgorszym razie nie pozwolą na spadki. Wśród tych „fundamentalnych” spraw, oprócz wojny w Ukrainie, coraz ważniejsza zaczyna być grypa ptaków w USA. Epizoocja w Stanach Zjednoczonych wywołuje nerwowość na całym świecie i będzie wspierała wzrosty
Dorota Kolasińska: Jak KIPDIP ocenia opłacalność produkcji jaj na przestrzeni ostatnich dwóch lat?
KIPDIP: Opłacalność produkcji w ostatnich dwóch latach była bardzo słaba. Co więcej, zdarzały się okresy w których producenci byli zmuszeni dopłacać do sprzedawanego towaru. Na taki stan rzeczy miały wpływ dwie sprawy: pandemia COVID-19, która spowodowała skokowe zmniejszenie popytu z gastronomii i hotelarstwa oraz wzrosty cen pasz.
Dorota Kolasińska: Czy widać rozwój produkcji jaj innych gatunków drobiu poza kurami? Czy nadal jest to nisza w Polsce?
KIPDIP: Produkcja jaj konsumpcyjnych innych niż kurze w Polsce na poważniejszą skalę właściwie nie występuje. Bardzo niszowy lecz zauważalny segment rynku stanowią jaja przepiórcze.
Dorota Kolasińska: Dziękuję za interesującą rozmowę!
Dorota Kolasińska
<p>redaktor portalu topagrar.pl i działu top bydło, zootechnik, specjalista w zakresie hodowli bydła mięsnego i mlecznego</p>
Najważniejsze tematy