Jaki sposób na poprawę rozrodu w uwięziówce mają rolnicy z Rumianowa?
Na rynku oferta systemów do wykrywania rui w oborach wolnostanowiskowych jest bogata, jednak dostępność takich, które będą sprawdzały się w oborze uwięziowej niewielka. Natalia i Mariusz Rumianowie zdecydowali się przetestować, jak sprawdzi się w uwięziowych warunkach system e-stado.
Sposób na poprawę rozrodu w uwięziówce
Natalia i Mariusz Rumianowie wspólne gospodarstwo prowadzą od 2012 roku. Na początku postawili na bydło mięsne, opasanie którego mocno jednak ograniczają, rozwijając w gospodarstwie hodowlę bydła mlecznego. Obecnie stado liczy prawie 80 sztuk, w tym 38 krów mlecznych i jak na razie hodowcy deklarują, że na takim pogłowiu się zatrzymają, gdyż dalsze jego zwiększanie wymaga odpowiednio dużych obiektów inwentarskich.
Problemy z rozrodem i jego wskaźnikami
Jednym z problemów, który wyraźnie widać w raportach wynikowych jest średnia liczba dni laktacji wynosząca około 200, czyli o ok. miesiąc za długo. Przypomnijmy, że najbardziej pożądana wartość to ok. 170 dni laktacji lub wartości mieszczące się w granicach 160–180 dni. Jak wyjaśnili hodowcy, największym problemem w użytkowanej przez nich oborze uwięziowej jest ustalenie odpowiedniego momentu krycia, co związane jest z m.in. z wychwyceniem rui u krów.
15 biosensorów na początek
– Obecnie mamy założone biosensory uszne na 15 sztukach, czyli na wszystkich świeżo wycielonych oraz wybranych ze stada sztukach tzw. problemowych. Jeżeli system się sprawdzi będziemy stopniowo dokupywali biosensory uszne dla kolejnych sztuk. Na początku chcieliśmy przetestować system zarządzania e-stado i po rodzinnej naradzie zdecydowaliśmy się na zakup tego rozwiązania. Owszem, trzeba liczyć się z tym, że na początku jest to pewna inwestycja, ale dokupienie kolejnych 2–3 biosensorów usznych, co kilka miesięcy już nie będzie tak znacznym wydatkiem. Samo zakładanie też jest prostą sprawą, gdyż biosensor zakłada się tak, jak tradycyjne kolczyki – wyjaśnia rozmówca.
Przez pierwsze 2 tygodnie zainstalowany system zarządzania uczy się zachowania krów, bierze pod uwagę np. to, że dój wykonywany jest 2 razy dziennie i te wszystkie składowe będą wykorzystywane przy kolejnych zestawieniach. Państwo Rumianowie mają nadzieję, że dzięki tej wiedzy poprawi się kwestia rozrodu, na której najbardziej im zależy
- Poprzez biosensory uszne system dostarcza szeregu cennych informacji o zwierzęciu m.in. mierzy i analizuje pobieranie pokarmu i czas przeżuwania czy czas odpoczynku
Pomiary przez całą dobę
Zastosowane w gospodarstwie w Robuzach rozwiązanie dostarcza informacji o krowach przez całą dobę, dzięki temu hodowca może natychmiast reagować na pojawiające się w stadzie problemy i niejasne sytuacje. Warto podkreślić, że biosensory uszne są bezobsługowe, bezinwazyjne i bezpieczne dla środowiska. Wszystkie dane o stanie zwierząt, ich aktywnościach i warunkach panujących w oborze wysyłane są do centralnego serwera, a tam są przetwarzane i zestawiane w przejrzyste i łatwe do interpretacji informacje.
– Myślę, że to będzie bardzo dobre i pomocne rozwiązanie dla naszego stada, ponieważ biosensory pokazują nie tylko kiedy jest ruja, ale dodatkowo określają optymalny czas inseminacji. Weterynarz współpracujący z naszym gospodarstwem podkreślał, że najwięcej rui jest między pierwszą w nocy a czwartą rano i rzeczywiście tak było, że idąc rano do obory widzimy, że już praktycznie po – mówi hodowca.
Dr inż. Monika Kopaczel-Radziulewicz
Zdjęcia: Dr inż. Monika Kopaczel-Radziulewicz
Dr inż. Monika Kopaczel-Radziulewicz
redaktor "Tygodnika Poradnika Rolniczego", ekspertka z zakresu agronomii i hodowli bydła
redaktor "Tygodnika Poradnika Rolniczego", ekspertka z zakresu agronomii i hodowli bydła
Najważniejsze tematy