r e k l a m a
Partnerzy portalu
Indywidualne utrzymywanie cieląt źle wpływa na ich rozwój
29.11.2019
Karmić je z wiadra, czy przez smoczek? Utrzymywać indywidualnie, czy też może w małych grupach? Na te pytania odpowiada prof. Marina von Keyserlingk z University of British Columbia z Kanady.
Profesor Marina von Keyserlingk była jednym z gości czwartej edycji międzynarodowej konferencji Nauka - Praktyce, która odbyła się na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie i poświęcona była szeroko pojętemu dobrostanowi bydła mlecznego.
Nie wolno podawać cielętom mleka przez wiadro
W trakcie każdego karmienia cielęta spędzają średnio 44 sekundy na piciu mleka, a aż 6 minut na ssaniu pustego wiadra. Gdy jednak w pobliżu miejsca pojenia znajduje się inne cielę, wówczas zwierzęta zaczynają wzajemnie się obsysać. Ponadto, w wiadrze cielę zanurza głowę i zasysa całą ilość mleka. Wówczas, po pierwsze, znajduje się ono w złej pozycji, co niekorzystnie wpływa na rynienkę przełykową, po drugie - cielę zasysa z wiadra nie tylko pójło, ale wszystko inne co się w nim znajduje, w tym brud - mówiła Marina von Keyserlingk.
Rynienka przełykowa powstaje wyłącznie w czasie ssania przez cielę mleka i umożliwia pominięcie żwacza i transport pokarmu wprost do trawieńca. Odruch ten zapobiega procesom fermentacyjnym mleka w żwaczu, które powodują nagromadzenie się gazów, a co za tym idzie wzdęcia u cieląt. W opinii prof. Keyserlingk karmienie smoczkiem jest koniecznością i koniecznie tez cielętom należy podawać przynajmniej 8 litrów mleka dziennie. Podawanie cielętom mleka przez wiadro jest katastrofą - przestrzegała kanadyjska uczona.
Rynienka przełykowa powstaje wyłącznie w czasie ssania przez cielę mleka i umożliwia pominięcie żwacza i transport pokarmu wprost do trawieńca. Odruch ten zapobiega procesom fermentacyjnym mleka w żwaczu, które powodują nagromadzenie się gazów, a co za tym idzie wzdęcia u cieląt. W opinii prof. Keyserlingk karmienie smoczkiem jest koniecznością i koniecznie tez cielętom należy podawać przynajmniej 8 litrów mleka dziennie. Podawanie cielętom mleka przez wiadro jest katastrofą - przestrzegała kanadyjska uczona.
r e k l a m a
Stopniowe odsadzanie cieląt jest mniej stresujące
Wyzwaniem dla hodowców jest także minimalizowanie stresu związanego z odsadzeniem. Profesor Keyserlingk - na podstawie przeprowadzonych badań - zalecała przede wszystkim stopniowe odsadzanie cieląt, które zdecydowanie zwiększa na pobranie starteru. Podczas przeprowadzonych badań wykazano, że przy odsadzaniu konwencjonalnym w 50. dniu życia, cielęta pobierały około 700 g starteru dziennie, podczas kiedy odsadzanie odbywało się stopniowo, pobranie wynosiło ponad 1200 g dziennie. W 90 dniu życia cielęta odsadzone konwencjonalnie zjadały niespełna 2800 g paszy dziennie, ale te odsadzane stopniowo prawie 3200 g. Kanadyjska uczona podkreśliła, że badania potwierdziły, iż skarmianie większej ilości mleka i stosowanie stopniowego odsadzania zdecydowanie poprawia masę cieląt.
Utrzymywanie cieląt w parach to same korzyści
Niezwykle interesujące spostrzeżenia uzyskano badając różne systemy utrzymywania cieląt: indywidualne i w parach. Okazuje się, że w okresie odpajania czas do rozpoczęcia pobierania paszy jest krótszy, jeśli cielęta utrzymywane są w parach, w porównaniu do utrzymania indywidualnego. Zdecydowanie większe jest także pobranie startera u cieląt żyjących w parach niż utrzymywanych w izolacji. Samo więc tylko połączenie cieląt w pary w okresie odpajania skraca czas rozpoczęcia pobierania startera i dodatkowo zwiększa jego pobranie.
W momencie stopniowego odsadzania (które w badaniach rozpoczynało się w 48. dniu życia), okazało się, że cielęta utrzymywane indywidualnie wykazywały większe objawy stresu niż przebywające w parach.Osamotnione cielęta dwa razy więcej wokalizowały i znacznie mniej pobierały paszy stałej po odsadzeniu. W efekcie cielęta utrzymywane pojedynczo miały niższe przyrosty w dniach zaraz po połączeniu w grupę.- Cielęta żyjące w parach nie mają agresywnych zachowań, są o wiele spokojniejsze, szybciej się uczą i jak potwierdzili kanadyjscy hodowcy bydła, zdecydowanie szybciej uczą się korzystania z hali udojowej czy też automatycznego doju - mówiła profesor Keyserlingk. - Cielęta utrzymywane indywidualnie od pierwszego dnia życia (przez 6 tygodni) mają duże problemy z uczeniem się. Jak potwierdziły badania , nawet 2 tygodnie kontaktów społecznych cieląt przed osadzeniem ma dobroczynny wpływ na ich późniejsze zdolności poznawcze.
Na koniec swojego wykładu prof. Keyserlingk zalecała, by o tyle, na ile jest to możliwe utrzymywać cielęta w parach. Stosowanie takiego systemu przynosi bowiem same korzyści.
Beata Dąbrowska
Zdjęcia: Archiwum
Masz pytania?
Zadaj pytanie redakcjir e k l a m a
r e k l a m a
Najważniejsze tematy
r e k l a m a