Z artykułu dowiesz się
Bieżący odcinek naszej serii, w której prezentujemy najlepiej sprzedające się ciągniki w 2022 roku w Polsce, poświęcony jest modelowi Deutz-Fahr 5105. Producent od lat jest silnym graczem w przedziale mocy ok. 100 KM. W ub.r. w naszym kraju przykręcono aż 138 tablic rejestracyjnych do ciągników Deutz-Fahr 5105. Poprzednikiem tego modelu był równie popularny model 5110 G.
Pod maską modelu 5015 pracuje czterocylindrowy silnik o mocy 78 kW/106 KM, spełniający normę emisji spalin Stage V. To kompaktowy model, który uchodzi za ciągnik o prostej konstrukcji. Mimo to w jego wyposażeniu można znaleźć elementy, które zapewniają wygodną i komfortową pracę. Należy do nich elektrohydraulicznie obsługiwany rewers z regulacją czułości, pamięć obrotów silnika i przekładnia 20/20, która oferuje dwa biegi zmieniane pod obciążeniem.
Model 5105 to typowy uniwersalny ciągnik wielozadaniowy, który często kupowany jest w zestawie z ładowaczem czołowym. Producent oferuje fabrycznie montowane ładowacze Stoll. To ważny argument dla szerokiej rzeszy kupujących, bo gwarancja obejmuje cały zestaw. Poza tym ciągniki mają przydatne wyposażenie, które ułatwia pracę z ładowaczem. Doceniają to także rolnicy, których odwiedziliśmy.
– Na jednej ulicy w oddalonym o 15 km Kutnie jest aż 6 dealerów ciągników różnych marek. Wybór jest ogromny. Zdecydowaliśmy się na Deutz-Fahr z tego powodu, że dealer od wielu lat jest związany z tym producentem, a w sieci sprzedaży tej marki nie widać takich przetasowań, jak w innych koncernach. Stabilna sieć i bliskość serwisu były dla nas najważniejsze – mówi Małgorzata Malarska, która wraz z mężem Sławomirem prowadzą w Witoni w woj. łódzkim gospodarstwo rolne o powierzchni 60 ha. Obaj małżonkowie są dwuzawodowcami, polem zajmują się wieczorami i weekendy.
– Przed dwoma laty kupiliśmy nowy ciągnik o mocy 160 KM innej marki, który wykonuje najcięższe prace uprawowe. Po zakończeniu gwarancji naszego ciągnika dealer wypadł z sieci sprzedaży, nikt nas nie poinformował, kto będzie nas teraz obsługiwał, gdzie kupować filtry i części zamienne – mówi rolnik, który zaznacza, że zanim padł ostateczny wybór na Deutza, rozważali z żoną kupno drugiego ciągnika tej marki.
Deutz-Fahr w gospodarstwie Malarskich od czerwca ub.r. nakręcił niemal 200 h. Ciągnik kupili z placu w standardowej specyfikacji. Jego głównymi zadaniami jest praca z rozsiewaczem, opryskiwaczem, mulczerem, broną talerzową i agregatem uprawowym 3 m. Ciągnik ma ładowacz czołowy Stoll ProfiLine FZ 39-23.
– Chcieliśmy, aby ładowacz zamontowany był fabrycznie, a wyposażenie ciągnika współgrało z ładowaczem i jeden podmiot odpowiadał za gwarancję. Wybierając takie rozwiązanie, mamy spokój – mówi rolnik.
Malarscy poszukiwali ciągnika prostego w obsłudze, który miał być wygodny i komfortowy. To ważne dla dwuzawodowca, który po odpracowanym etacie musi często pracować ciągnikiem do nocy.
– Każdą pracę można wykonać starym Ursusem, ale wygodna i cicha kabina sprawiają, że praca jest mniej męcząca – mówi rolnik. Rolnikom w prowadzeniu gospodarstwa pomaga syn Michał, który za kilka miesięcy rozpocznie edukację w szkole średniej.
Deutz-Fahr 5105 uchodzi za prosty ciągnik, mimo to w jego wyposażeniu jest sporo przydatnych funkcji. Małżeństwo ceni wyposażenie, które ułatwia pracę z ładowaczem. Zalicza się do nich elektrohydrauliczny rewers z regulacją czułości, system Stop & Go, który zatrzymuje ciągnik pedałem hamulca oraz funkcję, która pozwala zmniejszyć o połowę liczbę obrotów kierownicą przy pracach załadunkowych.
Regulacja czułości rewersu, układ Stop & Go i układ zmniejszający liczbę obrotów kierownicą ułatwiają pracę z ładowaczem
– Panoramiczny dach zapewnia dobrą widoczność, a podczas pracy w polu można go zasłonić – mówi syn Michał. Gorzej jest z widocznością do przodu, ogranicza ją pozioma, masywna belka ładowacza, łącząca ramiona wysięgnika.
Trzy przyciski na prawej konsoli do obsługi fabrycznie zamontowanego ładowacza, tj. aktywacja joysticka,
3. funkcji, amortyzacji wysięgnika
Rolnicy są zadowoleni z kabiny Deutza. Ich zdaniem jest przestronna i ciepła. To ważne, zwłaszcza podczas jesiennych prac po zmroku. W kabinie Deutza nawiewy powietrza rozlokowane są w różnych miejscach, także na dole przednich słupków. Dzięki temu również nogi są dogrzane, gdy aura na zewnątrz nie rozpieszcza. Mankamentem kabiny jest to, że producent nie przygotował fabrycznie miejsca, w którym można by zamontować uchwyt do sterownika maszyn współpracujących.
– Przyciski do zewnętrznej obsługi TUZ są łatwo dostępne, poza tym w kabinie jest przycisk, który działa tak samo, jak przyciski na błotnikach. To znacznie ułatwia zaczepianie maszyn – mówi rolnik. Kompaktowy Deutz-Fahr ma także pamięć dwóch zakresów prędkości obrotowej silnika, z której rolnicy korzystają, np. podczas wysiewania nawozów. Wtedy wykorzystują także WOM 540E. W sumie ciągnik ma 4 przełożenia WOM.
Przekładnia z pięcioma biegami, reduktorem i dwoma zakresami zmienianymi pod obciążeniem oferuje 20 przełożeń do przodu i tyłu. Rolnicy zwracają uwagę, że 1. bieg włącza się dość topornie. Kolejny z mankamentów traktora to piszczący pasek sprężarki.
– Zamówiliśmy nowe wąskie koła Grasdorf, które pozwalają ustawić rozstaw 150 lub 180 cm. Kosztowały 27 tys. zł netto. Świadomie zdecydowaliśmy się na opony z dużą nośnością. To ważne, bo ciągnik pracuje z ładowaczem i rozsiewaczem – mówi rolniczka. Aktualnie ustawiony rozstaw to 150 cm, ale od jesieni zostanie zmieniony na 180 cm.
Ciągnik aktualnie ma ustawiony rozstaw kół 150 cm, od przyszłego sezonu zostanie zwiększony do 180 cm
– Na szerszym rozstawie ogumienie będzie idealnie pasować do pracy w burakach. W tym roku buraki zasialiśmy ze ścieżkami technologicznymi – kończy rolnik.
Zobacz także: Ciągnik Deutz-Fahr 5105: 100 KM mocy do lekkiej i ciężkiej pracy
dk
fot. Konieczka
Dawid Konieczka
<p>redaktor „top agrar Polska”, specjalista w zakresie techniki rolniczej.</p>
Krzysztof Gębski
<p>redaktor top agrar Polska w dziale "Technika".</p>
Najważniejsze tematy
