- jaki ma pomysł Ukraina na wypadek gdyby umowa o korytarzu zbożowym przestała funkcjonować?
- do kiedy UE przedłużyła zakaz importu ukraińskich produktów do Polski i innych krajów sąsiadujących?
- ile zbóż wyeksportowała Ukraina przez 11 miesięcy sezonu?
- ile kosztuje pszenica na Matifie?
- po ile pszenicę na eksport kupują porty?
- jakie są ceny zbóż w krajowych skupach?
- jak wygląda podaż zbóż?
- jakie są ceny transportu zboża do portu?
- co o aktualnej sytuacji na rynku myślą skupujący?
Najnowszy raport USDA, którego spodziewamy się już w piątek w godzinach popołudniowych dzieli ekspertów. Jedni w kontekście poprawiających się warunków pogodowych oczekują pozytywnych scenariuszy. Inni natomiast widząc wciąż niepewną sytuację polityczną dotycząca handlu przez Morze Czarne, inspirowania ostatnimi eskalacjami działań wojennych, uważają, że wojna zaszła już tak daleko, że na rynek zbóż niepewność powraca ze zdwojoną siłą. Nie bez znaczenia dla zbożowego rynku są także ostatnie decyzje, które zapadły w Brukseli.
Bez zgody Rosji też dadzą radę
– Jeśli Rosja zerwie obecną umowę dotyczącą korytarza zbożowego Ukraina będzie gotowa nadal kontynuować eksport zboża przez Morze Czarne – poinformował Mykoła Solski, minister polityki rolnej i żywnościowej Ukrainy, w swej wypowiedzi dla agencji Reuters.
Zaznaczył, że w tej chwili umowa zbożowa obowiązuje tylko prawnie, a właściwie w zasadzie nie funkcjonuje. Dodał także, że rząd Ukrainy jest gotów firmom zdecydowanym na kontynuację transportu bez akceptacji Rosji zaoferować gwarancje ubezpieczeniowe. W tym celu utworzono już specjalny fundusz ubezpieczeniowy w wysokości ok. 547 mln USD dla firm, których statki w ramach nowej umowy będą wpływały do ukraińskich portów czarnomorskich.
–Jeśli zostaniemy całkowicie zablokowani, przewoźnicy mogą korzystać z nowego korytarza z gwarancją ubezpieczenia od naszego rządu – powiedział Solski, dodając. że armatorzy mogą mieć pewność, że również ukraińskie wojsko i obrona powietrzna będą dobrze wykonywać swoją pracę.
Jednocześnie, powiedział, że Ukraina nadal ma nadzieję, iż obecna inicjatywa zbożowa będzie działać pomimo obecnych trudności, a każda nowa opcja będzie wymagać nowych ustaleń.
Unia przedłuża zakaz
UE przedłużyła do 15 września 2023 r. ograniczenia w imporcie ukraińskich produktów rolnych do pięciu krajów Unii. Swobodny obrót ziarnami pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika jest dozwolony w krajach członkowskich UE, z wyłączeniem Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji.
Jak informuje Ministerstwo Polityki Rolnej Ukrainy od początku sezonu do 2 czerwca br. Ukraina wyeksportowała łącznie 45,47 mln t zbóż i roślin strączkowych. W tej ilości pszenica stanowiła 15,53 mln t; jęczmień 2,65 mln t; żyto 17,9 tys. t, a oczywiście najwięcej było kukurydzy, bo aż 26,96 mln t.
Pszenica leży w magazynach i czeka na deszcz
Na Matifie pszenica znów przeskoczyła 230 €/t i w czwartek (8.06.23 r) na zamknięciu pracującej w ten dzień giełdy kosztowała 232,50 €/t. Ten ponad 10-eurowy wzrost notowań w ciągu tego niekompletnego tygodnia powoduje, że w polskich portach ceny na powrót przekraczają 1000 zł/t. Pszenica z 12,5% białka z dostawami VI/VII jest kupowana po 1010 zł/t.
Krajowe skupy informują o coraz silniej wygaszających się dostawach. – Kupuje się słabo, dostawy zwolniły, pojawia się zdecydowanie mniejsze zainteresowanie – informuje skupujący z południowej Polski. – Jeszcze 3 tygodnie temu mieliśmy drugie żniwa i nie mogliśmy nadążyć z przyjęciami. To był kompletny szał, a teraz znowu cisza – potwierdza to inny skupujący.
Uczestnicy rynku oceniają jednak, że nadal towaru na rynku jest sporo, a decyzje o wywózce ziarna przypisują poszatkowanemu systemowi zbierania wniosków na dopłaty. – Rolnicy ze swoimi zbożami czekają w blokach startowych na kolejna turę zbierania wniosków o dopłaty. Po 15 czerwca skup pewnie znów ruszy, bo teraz zrobiła się cisza, ale my i tak kupujemy na druga połowę lipca – informuje przedstawiciel młyna.
Drugiego powodu spowolnienia sprzedaży upatruje się w tym co się dzieje na polach. – Na polach wyraźnie już widać efekty suszy, jak zapowiadane deszcze się nie pojawia, to z plonami będzie naprawdę krucho. Rolnicy widząc to wstrzymują się ze sprzedaż, bo liczą, że ceny na giełdzie się podźwigną – mówi handlowiec zbożowy, analizujący sytuację na bieżąco.
Porty wciąż aktywne działają, ale moi rozmówcy zwracają uwagę na znowu rosnące koszty transportu do portów. – Mam swój transport ale dostałem więcej wjazdów do portu i chciałbym skorzystać z usługi. Jednak za 330 km i 4 godziny prostej jazdy autostradami wołają po 150 zł/t, to jakiś absurd. Sam jeżdżą tą trasą i wiem, ze obecnie każdego dnia robię jedno kółko, więc nie ma co zwalać na zbyt długi postów – mówi skupujący sam często wożący zakupiony towar.
Wzrosty kosztów transportu potwierdza także kolejny mój rozmówca. – Od nas transport do portu zwykle kosztował 80 zł/t, a teraz za 100 zł/t trudno jest kogoś znaleźć. Wyraźnie ceny podskoczyły o ponad 20%, mam nadzieję, ze jest to krótkotrwała podwyżka i jak się zmniejszy zainteresowanie, to i ceny spadną, bo już stanowią duży udział w cenie zbóż – mówi skupując z północnej części Mazowsza.
Ceny już nie spadają
W efekcie ostatnich wydarzeń ceny na polskim rynku też nieco drgnęły, delikatne, kilkuzłotowe podwyżki dostrzegalne są głownie w pszenicy i kukurydzy. Pszenica konsumpcyjna jest skupowana po 700–905 zł/t, najwyższe ceny są na północy kraju.
To powoduje także wzrost cen pszenicy paszowej, która niestety bardzo wyraźnie jest zrejonizowana, proponowane ceny rozciągają się od 570 zł/t, na południowym wschodzie, do 870 zł/t w północnej części Wielkopolski.
Kukurydza podrożała średnio o 5 zł/t, do 700– 830 zł/t, jednak skupujących kukurydzę jest wciąż bardzo niewielu. Pozostałe zboża są stabilne. Żyto jest skupowane po 500–700 zł/t. Jęczmień paszowy kosztuje 600–720 zł/t, a na kaszę 850 zł/t. Natomiast pszenżyto utrzymuje ceny 580–750 zł/t.
Aktualny komentarz naszego eksperta przeczytasz tutaj! Ceny skupu zbóż w krajowych punktach prześledzisz tutaj!
Juliusz Urban, Fot. firmowe