Rynek zbóż: psychologiczny efekt powoduje korekty
Po obniżkach na giełdach znów pojawiły się wzrosty, które dają trochę do myślenia tym, którzy wieścili tylko spadkową tendencję. Może zboża nie zaczną tak tanieć jak oczekiwali kupujący?
Po trzydniowych obniżkach na przełomie poprzedniego i tego tygodnia, w ostatnich dniach pszenica na Matifie zaczyna się odradzać. W czwartek (20.01.22 r.) w konsekwencji 7-eurowych środowych wzrostów i czwartkowej nieznacznej korekty pszenica na marzec kosztuje 273,75 euro/t, a więc 8 euro drożej niż przed tygodniem. Złotówka usztywniając się na kursie 4,52 zł/euro i 3,98 zł/dolara nie daje wsparcia w eksporcie, a więc i krajowych.
Eksporterzy po kilkudniowych obniżkach wracają do płacenia ok. 1300 zł/t za pszenicę w portach i proponują obecnie ceny utrzymują oferują za pszenicę 1290–1320 zł/t.
Natomiast w Rosji w 2021 r. transport kolejowy zbóż zalicza regres. W okresie styczeń-grudzień 2021 r. w Rosji kolejowy przewóz zboża zmniejszył się o 10,1% w porównaniu z rokiem poprzednim i wyniósł tylko 25 mln ton.
Dla porównania w 2020 r. w Polsce, bo takie wciąż są najnowsze oficjalne dane GUS dotyczące polskiego transportu kolejowego, ekspedycja zbóż drogą kolejową wyniosła 752 tys. t w całym 2020 r. co i tak było związane z 59-proc. wzrostem ilości w porównaniu do 2019 r.
Jak informują skupujący nie tylko w transporcie kolejowym, bo i w handlu ruch jest dalej niewielki. Na rynku wyczuwalna jest jednak atmosfera napięcia, bo nikt nie wie w którym kierunku pójdą ceny. Skupujący mówią, ze zaczynają odbierać coraz więcej telefonów z zapytaniami o ceny zbóż, co ich samych utwierdza w przekonaniu, ze powinni ceny obniżyć, bo za chwile zwiększy się podaż. Często takie wrażenie wprowadza handlowców w błąd, bo decyzje o obniżce cen powoduje psychologiczny efekt ilości rozmówców, a nie faktycznej chęci do sprzedaży. A jeszcze gdyby przeanalizować wolumen realny do zakupów to często sprawy wyglądałyby z goła odmiennie.
Wydaje się jednak, że kwestią czasu jest ruszenie podaży i korekty cenowe, ale rynek już nie raz potrafił zaskakiwać. W efekcie ceny krajowe zostały nieco obniżone, po 1300 zł/t już raczej nie ma śladu. Pszenica konsumpcyjna skupowana jest najczęściej 1200–1250 zł/t. Pszenica paszowa też trochę obniżyła loty, tu stawki wynoszą 1150–1280 zł/t.
Żyto w ostatnich dniach też ma tendencję spadkową, co jest efektem ubocznym korekt na pszenicy. Eksporterzy w portach kupują po 980 zł/t. Za to skupy krajowe proponują 950 zł/t–1100 zł/t. Niestety, zniknęły wcześniejsze propozycje młynarzy po 1200 zł/t.
Jęczmień w drugiej połowie stycznia również tanieje, choć obniżki są nieznaczne. Ceny skupu wynoszą 950–1100 zł/t. Te wyższe stawki pochodzą oczywiście od przetwórców pasz i producentów kaszy. Jęczmień browarny poza kontraktacją kosztuje już 1200–1250 zł/t.
Pszenżyto w portach jako jedyne nie potaniało, zainteresowani zakupem eksporterzy wciąż proponują 1180 zł/t. W krajowym skupie pomimo tego, że paszarnie nadal proponują stawki 1100–1150 zł/t, krajowe skupy obniżyły ceny do 1000–1100 zł/t.
Ceny kukurydzy nie chcą drgnąć. Od zakończenia żniw kukurydza nie tanieje. W portach ceny są stabilne, eksporterzy oferują 1070–1090 zł/t. W kraju sucha kukurydza kosztuje 960–1080 zł/t. Kukurydzę mokrą z rękawów można jeszcze sprzedać po 720–800 zł/t.
Owies jest coraz bardziej poszukiwany i na rynku obowiązują ceny 750–900 zł/t.
Juliusz Urban Fot archiwum taP
dr Juliusz Urban
ekspert ds. rynku zbóż top agrar Polska, doktor agronomii UP i absolwent MBA UE we Wrocławiu, wiele lat zarządzał skupem u dużego dystrybutora, był prezesem firmy przetwórstwa rzepaku, miał także własną firmę brokerską.
Najważniejsze tematy