Nokaut na rynku rzepaku
Słabnący popyt ze względu na pandemię koronawirusa oraz walka cenowa pomiędzy Arabią Saudyjską i Rosją, trwająca na ringu rynku ropy naftowej, powoduje katastrofalne w skutkach problemy na rynkach oleistych. Dla cen rzepaku to prawdziwy nokaut. Rzepak spada do poziomów cenowych sprzed dwóch lat, a potem jak bokser po odliczaniu, lekko się chwiejąc znów powstaje.
Kraje OPEC podając duże nadwyżki ropy na rynek na siłę obniżanymi cenami chcą zmusić Rosję do przyjęcia planu redukcji wydobycia. Aktualnie Arabia Saudyjska oraz Rosja okładają się ciosami na rynkowym ringu i ropa spadła do cen notowanych pod koniec II Wojny Światowej. W czwartek 19.03. 2020 r. ropa BRENT kosztuje 25,8 dolara, a ropa WTI 23 dolary za baryłkę. W piątek ropa zaczyna drożeć o 7% do poziomów odpowiednio 29,7 i 27,5 dolara za baryłkę. Międzynarodowa Agencja Energetyczna (MAE) szacuje, że globalne zapotrzebowanie na ropę spadnie w I kwartale 2020 r. o 2,5 mln baryłek w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego. Same tylko Chiny zmniejszą w tym okresie zapotrzebowanie ropy o 1,8 mln baryłek.
Wszystkie te informacje spowodowały kolejne już ostre tąpnięcie ceny rzepaku. W poniedziałek ceny na Matifie na majowym kontrakcie spadły aż o 17 euro. Co z tego, że we wtorek wróciły rosnąc o 8,75 i we czwartek (19.03) 5,75 euro/t, jak i tak rzepak w efekcie kosztuje 350 euro/t. Na takim poziomie cen rzepak był ostatnio w maju 2018 roku. Dziś jednak na starcie dnia Matif podnosi się o kolejne 5 euro/t, to prawdziwy tytan ringu ten nasz rzepak.
Spadek cen na giełdach aż o 60 euro, jaki nastąpił od 20 lutego do połowy marca jest jak prawdziwy nokaut, rynek rzepaku legł na deskach i zamarł całkowicie.
Choć ceny wracają, to handel kompletnie ustał.
– W obecnej sytuacji handel rzepakiem jest jak jazda na kolejce górskiej, nigdy nie wiesz, w którym miejscu jesteś. Wysiadasz mocno skołowany i nie wiesz czy dobrze zrobiłeś kupując albo sprzedając – mówi mi jeden ze znajomych handlowców.
Do niepewności cenowej na giełdach, jak żaru do ognia dokłada krajowa waluta. Wczoraj złotówka wahając się tylko w jednym dniu od 4,48 do 4,61 zł/euro potrafiła zmieniać kurs o 2%. Dziś (w piątek 20.03.) od rana otwiera się n a poziomie 4,55 zł/euro. To jest szalony rynek trudno się dziwić, że krajowe ceny są tak rozbieżne i wynoszą od 1400–1550 zł/t.
Także u przetwórców ceny są w zasadzie podawane bardzo indywidualnie i poniższe należy traktować bardzo orientacyjne. Kwotowania, które są pochodną kursu giełdowego i aktualnego kursu polskiej waluty zmieniają się z minuty na minutę.
Przetwórcy liczą, że gdy ceny wrócą do poziomów powyżej 1600 zł/t, to handel powróci, bo jak na razie brak jest transakcji.
Zakłady Tłuszczowe nieco podwyższyły ceny, kupują rzepak z dostawami na marzec/kwiecień po:
- ZT Kruszwica dostawy na kwiecień – 1565 zł/t
- ADM Szamotuły dostawy kwiecień – 1560 zł/t
Czernin kwiecień – 1550 zł/t
- Komagra Tychy na marzec – 1555 zł/t
Kosów Lacki na kwiecień – 1545 zł/t
- Glencore Bodaczów na marzec – 1550 zł/t
- Bestoil Lasocice na bieżąco – 1460 zł/t
Rzepak na nowe zbiory kontraktowany jest w cenach 1570–1615 zł/t zależnie od parametrów i odbiorcy.
Ze względu na wciąż trwające spadki cen na giełdach sytuacja jest tak dynamiczna, że należy zapoznać się z cenami obowiązującymi w bieżącej chwili.
Sprawdź też najnowsze notowanie cen zbóż.
Juliusz Urban Fot. Czubiński
dr Juliusz Urban
ekspert ds. rynku zbóż top agrar Polska, doktor agronomii UP i absolwent MBA UE we Wrocławiu, wiele lat zarządzał skupem u dużego dystrybutora, był prezesem firmy przetwórstwa rzepaku, miał także własną firmę brokerską.
Najważniejsze tematy