Trąba powietrzna o potężnej sile przeszła nad wsią Gózd w pobliżu Ryk (woj. lubelskie) w niedzielne popołudnie. Żywioł rozpętał się po godz. 14.00. Wichura trwała krótko, ale zniszczenia są potężne. Niektóre budynki gospodarcze zostały zrównane z ziemią, inne są mocno uszkodzone. Ucierpiała też szkoła we wsi Gózd, z której wichura częściowo zerwała dach. Zalana została m.in. sala gimnastyczna. Mieszkańcy wsi próbują dojść do siebie i oszacować straty.

Rolnicy stracili plantacje kukurydzy

Według informacji KP PSP w Rykach w skutek nawałnicy w gminie Kłoczew uszkodzonych zostało dziewięć budynków mieszkalnych, 13 gospodarczych. 
Strażacy informują też o dwudziestu ośmiu powalonych na drogi drzewach, nadłamanych konarach i dwóch zerwanych liniach energetycznych oraz uszkodzonym ogrodzeniu schroniska dla zwierząt. Z kolei Urząd Gminy w miejscowości Kłoczew informuje o dużych stratach w uprawach kukurydzy.

Działa Powiatowy Zespół Zarządzania Kryzysowego

Strażacy z Ryk poinformowali, że w związku z brakiem energii elektrycznej przy wykorzystaniu agregatu prądotwórczego dostarczyli energię elektryczną do aparatu tlenowego dla potrzebującej osoby w miejscowości Wojciechówka.

W poniedziałek na miejscy był wojewoda lubelski Lech Sprawka. Prace prowadził Powiatowy Zespół Zarządzania Kryzysowego. W działaniach ratowniczych udział brali strażacy z KPPSP w Rykach, strażacy z jednostek OSP z terenu gminy Kłoczew i Ryki oraz grupa operacyjna z Komendy Wojewódzkiej PSP w Lublinie. Łącznie odnotowano 60 zdarzeń najwięcej w miejscowości Gózd.

Gwałtowne nawałnice coraz częściej przechodzą nad woj. lubelskim

Kilka tygodni temu burza przeszła nad południowymi powiatami województwa lubelskiego. Największe straty były w pow. biłgorajskim i hrubieszowskim.

Powiat biłgorajski ucierpiał w tym roku także w maju. Trąba powietrzna niszczyła dachy i budynki, łamała drzewa, wywracała maszyny rolnicze. Najbardziej ucierpieli mieszkańcy wsi Tereszpol-Zygmunty. 

Z kolei w 2019 r. potężna trąba powietrzna przeszła nad gminą Wojciechów koło Lublina. Kawałki eternitu latały w powietrzu jak pociski. Cud, że nikt wówczas poważnie nie ucierpiał. 

Krzysztof Janisławski

Fot. turyki.pl