Timmermans nie ustąpi rolnikom, choć światu grozi „huragan głodu”
Mimo agresji Rosji na Ukrainę oraz wstrzymania dostaw zbóż z tego rejonu, wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans nie widzi potrzeby zmiany strategii „Od pola do stołu”. Rolnicy są oburzeni jego słowami, zwłaszcza że eksperci mówią o groźbie „huraganu głodu” i „zamieszek żywnościowych”.
Pod koniec kwietnia w Brukseli odbyło się posiedzenie Copa – Cogeca. Przedstawiciele rolników dyskutowali o bezpieczeństwie żywnościowym świata oraz Unii Europejskiej w kontekście wojny w Ukrainie. Biorąca udział w rozmowach Maria Didukh, dyrektor Ukraińskiego Narodowego Forum Rolnicze (UNAF) przypomniała, że przed wojną Ukraina wsparła konsumpcję żywności ponad 400 milionów ludzi na całym świecie. A tego nie można ignorować.
ONZ: światu grozi „huragan głodu”
Obecny na posiedzeniu Copa-Cogeca Maximo Torero, główny ekonomista Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) zaznaczył, że wojna w Ukrainie spowodowała znaczny wzrost cen żywności na całym świecie. Oczywiście, w UE jedzenia nie zabraknie, ale pojawi się problem z jej dostępnością z powodu rosnących cen.
Zresztą już wcześniej Sekretarz Generalny OZN ostrzegał przed „huraganem głodu” na świecie, a Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) nie wykluczył wystąpienia „zamieszek żywnościowych” na kontynencie afrykańskim.
Rolnicy oburzeni słowami Timmermansa ws. strategii „Od pola do stołu”.
Tym bardziej z oburzeniem zostały przyjęte przez całą społeczność rolniczą nieodpowiedzialne oświadczenia wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa w mediach społecznościowych, które bagatelizują wszelkie zagrożenia związane z wdrożeniem strategii „Od pola do stołu”.
- Jeśli nie rozumiemy, że strategia „Od pola do stołu” jest próbą ratowania rolnictwa, a nie karania go, w świetle niszczycielskiego wpływu utraty bioróżnorodności i zmian klimatycznych na produkcję żywności na świecie, to naprawdę mamy złe podejście – napisał pod koniec kwietnia na Twitterze Timmermans.
Przecież bardziej niż kiedykolwiek Unia Europejska powinna teraz wspierać swoich rolników i prowadzić z nimi konstruktywny dialog.
- Nasze stanowisko jest jasne: nie dramatyzować, i nie lekceważyć obecnej sytuacji. Wypowiedzi wiceprzewodniczącego Fransa Timmermansa są problematyczne w dwóch aspektach: Copa-Cogeca nie przeciwstawia rolnictwa i środowiska. Rolnicy wiedzą, jak produkować lepiej i w sposób bardziej zrównoważony. A po drugie łańcuchy żywnościowe ulegną rozpadowi w krajach najbardziej uzależnionych od dostaw. Europa nie może być w tym kontekście samolubna i zapatrzona w siebie. Wartości humanizmu i solidarności są DNA konstrukcji europejskiej od czasu Traktu Rzymskiego, który dążył do pokoju i stabilności poprzez rozwój i handel. 65 lat później historia się powtarza. Europejscy rolnicy będą musieli ponownie stawić czoła historycznemu wyzwaniu – powiedziała Christiane Lambert, przewodnicząca Copa.
Wojciechowski: Zielony Ład pomoże rolnikom
Podczas dwudniowego spotkania Copa-Cogeca doszło także do spotkania z komisarzem UE ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego. Powiedział on, że Komisja Europejska uruchomiła działania mające zapobiec negatywnym skutkom wojny na Ukrainie. Uruchomiono mechanizm rezerwy kryzysowej, a państwa członkowskiego mogą wesprzeć rolników z własnego budżetu do 35 tys. euro na gospodarstwo. Aby zwiększyć produkcję Bruksela zgodziła się na produkcję na gruntach ugorowanych.
Janusz Wojciechowski podkreślił, że Komisja Europejska kontynuuje wdrażanie reformy Wspólnej Polityki Rolnej, a Krajowe Plany Strategiczne muszą mieć przełożenie na cele Europejskiego Zielonego Ładu takie jak bioróżnorodność, klimat i ograniczenia emisji. Ale mają także zagwarantować rolnikom odpowiednie dochody.
Wojciechowski też jest zadnia, że poza uwolnieniem ugorów i złagodzeniem ograniczeń w stosowaniu środków ochrony roślin, nad którymi KE dopiero pracuje, żadne inne elementy strategii „Od pola do stołu” w tym momencie nie wymagają weryfikacji, bo nie zagrażają bezpieczeństwu żywnościowemu.
Copa-Cogeca: ceny nawozów nie spadną, więc rolnicy będą potrzebować więcej pomocy
Członkowie Copa-Cogeca zaznaczyli, że w obecnej sytuacji przyszła WPR musi być bardziej nakierowana na produkcję, co mimo słów Timmermansa, wymusza potrzebę odpowiednich modyfikacji strategii „Od pola do stołu” oraz „Bioróżnorodności”.
- Ochrona środowiska nie może doprowadzić do kryzysu żywnościowego na świecie a celem pracy rolników jest produkcja i wyżywienie całego świata – wyjaśnia Copa-Cogeca.
Przedstawiciele rolników zwrócili także uwagę, że w przyszłym roku potrzeby będzie kolejny pakiet pomocowy dla farmerów, bo nic nie wskazuje na spadek cen nawozów. Mało tego, w związku z odłączeniem kilku krajów, w tym Polski, od dostaw gazu z Rosji, niewykluczone, że nawozy jeszcze zdrożeją.
Rolnicy: nie można udawać, że nie ma wojny w Ukrainie
Z tym stanowiskiem nie zgadzają się jednak rolnicy.
– Wszystkie dokumenty programowe związane z Europejskim Zielonym Ładem powstawały zarówno przed pandemią Covid -19 jak i przed agresją Rosji na Ukrainę. Nie można teraz udawać, że tych wydarzeń, które miały tak ogromny wpływ na życie wszystkich Europejczyków, po prostu nie było. Takie podejście jest nieodpowiedzialne. Co nie zmienia oczywiście faktu, że wszystkie organizacje rolnicze w UE widzą potrzebę zmian w celu ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Ale to trzeba robić rozsądnie, aby nie wylać dziecka z kąpielą – powiedział Marian Sikora przewodniczący Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych.
wk, fot. KE
Najważniejsze tematy