Ponad 70% skardzionych ciągników i maszyn przepada. Gdzie najczęściej grasują złodzieje rolniczego sprzętu?
Co kilka godzin w Polsce znika ciągnik lub maszyna rolnicza. W ostatnich latach to ok. 1000 kradzieży rocznie. Najwięcej na Dolnym Śląsku i Mazowszu. Nic dziwnego, że ubezpieczyciele kuszą polisami na wypadek kradzieży i innych zdarzeń losowych.
Rolnicy często padają ofiarami kradzieży maszyn i ciągników rolniczych
Według danych Komendy Głównej Policji udostępnionych przez Brandscope od stycznia do października 2021 r. skradziono 874 ciągniki i maszyny rolnicze. Około połowa tych zdarzeń to kradzieże z włamaniem.
Dane z 2021 r. nie uwzględniają ostatniego kwartału, można więc założyć, że liczba zgłoszonych w tym roku kradzieży będzie wynosić ok. tysiąca.
Z kolei z danych przekazanych przez policję TPR wynika, że rok wcześniej, w 2020 r., aż 1246 rolników zgłosiło policji kradzież ciągnika bądź innej maszyny rolniczej. To o blisko sto przypadków mniej niż w 2019 r. Natomiast w całym 2018 roku takich zgłoszeń było 899.
Wynika z tego, że w latach 2018-20 rolnicy zgłaszali na policji między 899 a blisko 1346 kradzieży. A bieżący rok zamknie się zapewne liczbą w okolicach 1000 przypadków.
Najwięcej spraw w 2021 r. prowadziła Komenda Wojewódzka Policji we Wrocławiu – 129. Kilka trafiło do CBŚP. Rok wcześniej policjanci najwięcej przypadków kradzieży sprzętu rolniczego odnotowali w woj. mazowieckim - 188 zgłoszeń. Także i w tym roku woj. dolnośląskie było wysoko w tej statystyce, na drugim miejscu z 173 przypadkami.
Skradziony ciągnik znika jak kamień w wodę
Skradzione ciągniki i maszyny często się nie odnajdują, bywa że właściciele szukają ich na własną rękę. Jaka jest szansa na odzyskanie skradzionego sprzętu przez policję? Np. w 2020 r. w woj. mazowieckim policjanci wykryli sprawców 45 takich przestępstw. W całej Polsce 337 (przy zgłoszonych 1246). Do kwietnia 2021 r. udało się wyjaśnić sprawę kradzieży w 124 przypadkach na 282 zgłoszone.
Ale warto pamiętać, że: - Wykrycie przestępstwa nie jest równoznaczne z odzyskaniem utraconego przedmiotu zamachu, a przekazane dane mogą nie odzwierciedlać pełnych zjawisk – podkreśla Michał Gaweł z Komendy Głównej Policji w Warszawie.
Nowe ciągniki w zdecydowanej większości są ubezpieczone. W przypadku tych leasingowanych czy kredytowanych jest to obowiązkowe.
– Niestety, rolnicy często zabezpieczają taki sprzęt tylko do kwoty kredytu. Wartość rynkowa pojazdu po roku czy dwóch może być nawet wyższa, bo w wyniku niedoboru podzespołów zaczyna brakować maszyn – informuje Daniel Trzaskoń z Brandscope. - Po spłacie finansowania niektórzy rolnicy rezygnują z AC (które zapewnia wypłatę odszkodowania po kradzieży) wykupując jedynie obowiązkową polisę OC. To duży błąd, bo nawet 5-6 letnia maszyna jest warta kilkadziesiąt tys. zł, a jak pokazują statystyki policji kradzieże są na porządku dziennym.
Czy warto ubezpieczyć ciągnik rolniczy po jego spłaceniu?
Towarzystwa ubezpieczeniowe oczywiście zachęcają do takiego rozwiązania.
- Koszty pakietu ubezpieczeń na ciągnik rolniczy, czyli OC, AC i NNW, mimo wysokich cen takich pojazdów, są relatywnie niewysokie. Dla przykładu: w przypadku maszyny Zetor Major 80, czyli uniwersalnego, nowoczesnego ciągnika o mocy 75 km, o wartości 200 tys. zł brutto, koszt polisy waha się od 1300 zł do około 3000 zł. Różnice wynikają z zakresu ubezpieczenia, a także z odmiennych wycen w poszczególnych towarzystwach ubezpieczeniowych. Porównanie cen i zakresów pozwala jednak znaleźć najlepsze ubezpieczenie w korzystnej cenie – mówi Izabela Szymańska z CUK Ubezpieczenia.
Przedłużając ochronę na ciągnik lub ubezpieczając nowy, rolnik powinien sprawdzić co obejmuje polisa. W niektórych ofertach wypłata następuje także w przypadku kradzieży części maszyny lub jego wyposażenia.
Przed czym jeszcze chroni polisa?
Poza kradzieżą ubezpieczyciele wypłacają odszkodowania w przypadku katastrofy żywiołowej, zderzenia ze zwierzęciem, działania zwierząt, wandalizmu, zderzenia z innym pojazdem/przedmiotem.
W przypadku uszkodzenia i likwidacji szkody z AC dostępne są najczęściej warianty serwisowy, kosztorysowy (wycena ubezpieczyciela) lub naprawa w sieci partnerskiej ubezpieczyciela. W niektórych przypadkach oferowane są części oryginalne, a w tańszej wersji polisy - zamienniki.
- Część ubezpieczycieli bardzo dokładnie opisuje w Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia (OWU) przyczynę szkody, która podlega likwidacji i pozwala na wypłatę. Pojawiają się zapisy o kolizji z drzewem, wjechaniu w dziurę, pożarze, zatopieniu, wybuchu czy np. wystąpieniu niecodziennych zdarzeń. Może to być np. przegryzienie kabli przez gryzonie czy uderzenie kamienia w szyberdach.
Precyzyjny zapis to zaleta polisy, ale niektóre sformułowania mogą budzić wątpliwości użytkowników takich pojazdów. W takiej sytuacji najlepiej skonsultować się z doradzą, który pomoże w zrozumieniu niuansów polisy i porówna zakresy różnych ofert. Dzięki temu można zyskać dodatkową ochronę czy wsparcie. Przykładem jest assistance, które jest dodawane przez niektórych, ale nie wszystkich ubezpieczycieli - Izabela Szymańska z CUK Ubezpieczenia.
Poza zakresami ochrony w Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia znajdują się tzw. wyłączenia, czyli sytuacje, w których do wypłaty odszkodowania nie dojdzie. Na pewno warto je bardzo uważnie przeanalizować, bo tutaj także pojawiają się różnice w ofertach.
Krzysztof Janisławski
Fot. Krzysztof Janisławski
Krzysztof Janisławski
dziennikarz "Tygodnika Poradnika Rolniczego", korespondent z Lublina
dziennikarz "Tygodnika Poradnika Rolniczego", korespondent z Lublina
Najważniejsze tematy