Policjant rozpoznał znajomego w ciągniku. Teraz 44-latek ma duże kłopoty
44-latek z gm. Dołhobyczów jechał ciągnikiem. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby ni to, że nie miał uprawnień do prowadzenia i na dodatek był kompletnie pijany - miał aż 3 promile w organizmie. Miał też pecha, bo zauważył go wracający do domu po służbie policjant z posterunku w Dołhobyczowie koło Hrubieszowa. Jak się tłumaczył traktorzysta?
Policjant z Dołhobyczowa po godzinach zatrzymał traktorzystę
Policjant z Posterunku w Dołhobyczowie w woj. lubelskim wracał po służbie do domu. - W środę, ok. godz. 16, zobaczył ciągnik rolniczy, który jechał „wężykiem”. Kiedy wyprzedził pojazd, za kierownicą zauważył znanego mu 44-letniego mieszkańca gminy Dołhobyczów. Wiedział, że mężczyzna nadużywa alkoholu w związku z tym postanowił go zatrzymać – relacjonuje aspirant sztabowy Edyta Krystkowiak z KPP w Hrubieszowie.
Traktorzysta miał 3 promile. Teraz będzie miał sprawę w sądzie
Policjant zawrócił pojazd i w bezpiecznym miejscu zatrzymał traktorzystę. Wezwał umundurowany patrol policji, który sprawdził stan trzeźwości kierującego. - 44-latek miał 3 promile alkoholu w organizmie. Nie posiadał w ogóle uprawnień do kierowania pojazdami. A po sprawdzeniu pojazdu ujawniono także ingerencję we wskazanie drogomierza – informuje Edyta Krystkowiak.
Zatrzymany mieszkaniec gminy Dołhobyczów tłumaczył policjantom, że jechał pożyczyć przyczepę od sąsiada. Ciekawe, co na te tłumaczenia sąd, przed którym teraz mężczyzna będzie musiał odpowiedzieć za swoje czyny.
Krzysztof Janisławski
Fot. Pixabay/ilustracyjne
Krzysztof Janisławski
dziennikarz "Tygodnika Poradnika Rolniczego", korespondent z Lublina
dziennikarz "Tygodnika Poradnika Rolniczego", korespondent z Lublina
Najważniejsze tematy